Connect with us

Infrastruktura

Jaworzno czyli najbezpieczniejsze miasto w Polsce. Liczbę śmiertelnych wypadków zredukowali do zera. Jak?

W 90 tys. Jaworznie spełniła się „wizja zero”. W tym roku w wypadku drogowym nie zginął tam nikt. A w mieście nie ma ani jednego fotoradaru. Więc jak to się udało? – Infrastruktura ratuje życie i mamy na to dowód – mówią jaworzniccy urzędnicy i pokazują, jak od lat przebudowywali drogi pod kątem bezpieczeństwa

Opublikowano

-

W 90 tys. Jaworznie spełniła się „wizja zero”. W tym roku w wypadku drogowym nie zginął tam nikt. A w mieście nie ma ani jednego fotoradaru. Więc jak to się udało? – Infrastruktura ratuje życie i mamy na to dowód – mówią jaworzniccy urzędnicy i pokazują, jak od lat przebudowywali drogi pod kątem bezpieczeństwa

rondoholenderskie Fot. Miejski Zarząd Dróg i Mostów w Jaworznie

W Jaworznie powstało pierwsze w Polsce rondo holenderskie. Fot. Adrian Łach/InAir

Zero – tyle śmiertelnych ofiar wypadków było w tym roku w Jaworznie (śmiertelnego wypadku drogowego nie było tam przez 18 ostatnich miesięcy!). Miasto położone w województwie śląskim postanowiło przebudować infrastrukturę drogową, robiło to etapami i dziś może się pochwalić niesamowitymi efektami. Można powiedzieć, że kilkunastu mieszkańcom uratowano życie .

– 12 lat temu w Jaworznie w wyniku wypadków ginęło kilkanaście osób rocznie – opowiada Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie. – Wdrożyliśmy duży program i liczba ofiar śmiertelnych spadła do ośmiu. Kolejne prace – między innymi kameralizacja ulic – sprawiły, że liczba ofiar spadła do kilku rocznie. Pół roku temu zauważyliśmy natomiast, że nie musimy robić żadnych analiz poważnych zdarzeń drogowych, bo ich po prostu nie ma. Choć jestem wielkim optymistą nie spodziewałem się, że liczba ofiar spadnie do zera – przyznaje. I dodaje: – Źle zaprojektowana infrastruktura drogowa zabija ludzi. Ta zaprojektowana dobrze ratuje życie. I to się właśnie stało w Jaworznie.

Miasto bez fotoradarów

Jaworzno miało szczęście do polityków, którzy dali zielone światło dla takiego przeorganizowania drogowej siatki miasta by była zgodna z wytycznymi bezpieczeństwa ruchu drogowego i do tego sprawą zajęli się specjaliści a nie osoby, których jedyna kwalifikacją jest posiadanie prawa jazdy.
Miasto zamówiło specjalistyczne studium drogowe i nie odłożyło go na półkę – jak to się dzieje w wielu innych miejscach – ale zaczęło wdrażać zaproponowane w nim rozwiązania. I wcale nie obstawiło ulic fotoradarami. Jaworzno jest wolnym od nich miastem.

W ramach zaprojektowanych zmian powstała choćby trasa śródmiejska – wewnętrzna obwodnica miasta. Dzięki niej można poruszać się między dzielnicami Jaworzna bez przejeżdżania przez centrum miasta. – To był szok dla mieszkańców, kiedy zobaczyli, że w śródmieściu udało się ograniczyć liczbę samochodów o połowę. Dzięki trasie śródmiejskiej zamiast 16 przejść dla pieszych na odcinku 3 km mamy tylko dwa miejsca, w których kierowca może spotkać pieszego – na rondzie i na przejściu ze wzbudzana sygnalizacją świetlną – opowiada Tomasz Tosza. – Na trasę dostaliśmy nieduże dofinansowanie ze środków unijnych. Kiedy przyjechała do nas kontrola z Europejskiej  Izby Obrachunkowej była zdziwiona tym, że dofinansowanie naszego projektu było tak niewielkie. Jako jedyni zostaliśmy pozytywnie ocenieni. Chwalono nas za to, że trasa nie została wyrąbana toporem z miejskiej tkanki, ale wycięta tak precyzyjnie, jakbyśmy to robili skalpelem.

Po trasie śródmiejskiej przyszedł czas na przebudowę sieci ulic w centrum miasta. Uniemożliwiono kierowcom bezmyślne pędzenie ulicami miasta. Jaworzno zaczęło je zwężać, postawiło na kameralizację osiedlowych ulic (ograniczenie przestrzeni dla samochodów i wygospodarowanie jej dla pieszych poprzez tworzenie wysepek, skwerków, przestrzeni do odpoczynku), stworzyło też strefę uspokojonego ruchu „tempo 30”.

– Zrezygnowaliśmy z szerokich, imperialnych dróg. Węższa droga jest nie tylko tańsza w utrzymaniu, ale i bezpieczniejsza.  Tam gdzie miały one szerokość 8 metrów zwężaliśmy je do 6 metrów. Niektóre spadły do rangi dróg dojazdowych o szerokości 5,5 metra. Jednej z dróg nie dało się zwęzić, więc zbudowaliśmy po środku wysepkę. To uspokaja ruch, daje kierowcy sygnał, że jest w mieście i nie może wciskać gazu do dechy – tłumaczy dyrektor Tosza. I dodaje, że ruch uspokaja także betonowa kostka zamiast asfaltu, więc w miejscach, w których miasto chciało ograniczyć prędkość kierowców, stosowało takie rozwiązanie.

mickiewicza

Ulica Mickiewicza po przebudowie. Fot. Miejski Zarząd Dróg i Mostów w Jaworznie

Jaworzno postanowiło też wpłynąć na uspokojenie tych kierowców, którzy dopiero wjeżdżają do miasta. Dwupasmowa droga wprowadzająca do niego jest poprowadzona po łuku, przebiega w środku lasu. Samochody muszą pokonać w kilku miejscach sygnalizację świetlną.

Kierowcy byli wściekli, media rugały. Dziś hejt zniknął

Zmiany na jaworznickich drogach nie było dobrze przyjmowani przez kierowców, którzy mówili o szykanach, narzekali na zmniejszanie przepustowości dróg. Ich protesty niejednokrotnie nagłaśniały lokalne media. – Teraz kiedy okazało się, że nikt w Jaworznie nie zginał jakoś już tego hejtu nie ma. Nawet przepustowości, o którą martwili się kierowcy, się nie zmniejszyła. Samochody jadące wolniej mogą jechać stosunkowo blisko siebie, podczas gdy przy większej prędkości trzeba zachować większy odstęp – przypomina Tomasz Tosza.

Jaworzno na dotychczasowych osiągnięciach nie poprzestaje. W mieście powstało już pierwsze w Polsce rondo holenderskie, po którym rowerzyści jadą wyznaczoną ścieżką tylko w jedną stronę – w tym samym kierunku, w którym poruszają się samochody. W budowie jest velostrada. Nie będzie to zwykła ścieżka rowerowa poprowadzona wzdłuż istniejącej trasy, ale droga rowerowa wydzielona poza układem dróg. Połączy dwa jaworznickie osiedla, a rowerzyści będą mieli bezkolizyjne przejazdy przez skrzyżowania drogi rowerowej z ulicami, po których jeżdżą samochody – miasto stworzy tunele i wiadukty.  Velostrada ma być gotowa w czerwcu 2018 r.

jaworzno Fot. Miejski Zarząd Dróg i Mostów w Jaworznie

Północna obwodnica Jaworzna z tunelowym przejazdem rowerowym. Fot. Miejski Zarząd Dróg i Mostów w Jaworznie

To co nie napawa optymizmem to fakt, że inne miasta nie są szczególnie zainteresowane jaworznickimi rozwiązaniami.
– Absolutnie nikt się nie zgłasza z pytaniami o nasze rozwiązania. Nawet mnie to nie dziwi, bo to jak wygląda infrastruktura drogowa w mieście zależy głównie od tego czy politycy zdecydują się na jej przebudowę zgodnie z zasadami BRD. Poza tym żeby zmieniać infrastrukturę tak jak my to zrobiliśmy trzeba podnieść jakość komunikacji miejskiej. U nas korzysta z niej 80 proc. mieszkańców, a udział komunikacji miejskiej jest wyższy niż tej indywidualnej – 33 do 32 proc. Po naszych ulicach jeżdżą elektryczne autobusy, które mieszkańcy bardzo lubią  – mówi dyrektor Tosza.

W tym roku w ogólnopolskim projekcie Eco-Miasto Jaworzno zdobyło pierwsze miejsce w kategorii: mobilność zrównoważona.

Agnieszka Niewińska

© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.