Connect with us

Infrastruktura

Startuje budowa nowych dróg. Dzięki nim rocznie ma ocaleć ponad tysiąc osób

Wszystkie programy nowej unijnej perspektywy zatwierdzone. Awansem podpisano już umowy na ok. 350 km nowych ekspresówek. Są przetargi na kolejne kilometry. Dzięki nowym drogom do 2023 r. liczba zabitych w wypadkach ma spaść o 40 proc.

Opublikowano

-

Wszystkie programy nowej unijnej perspektywy zatwierdzone. Awansem podpisano już umowy na ok. 350 km nowych ekspresówek. Są przetargi na kolejne kilometry. Dzięki nowym drogom do 2023 r. liczba zabitych w wypadkach ma spaść o 40 proc.

Budowa autostrady A2 w 2009 r. Fot. GDDKiA

Mimo ogromnych inwestycji polska sieć dróg krajowych, w tym autostrad oraz dróg ekspresowych, pozostaje jeszcze niespójna i niewystarczająco drożna. To jeden z powodów sprawiających, że po krajowych drogach nie jeździ się bezpiecznie.
Dlatego jednym z celów rozwoju nowoczesnej sieci transportowej w Polsce jest właśnie podniesienie bezpieczeństwa – zgodnie z „Programem budowy dróg krajowych na lata 2014-2023″ duży wpływ będzie na to miało odciążenie aglomeracji i miast z ruchu tranzytowego poprzez budowę obwodnic oraz wytyczanie przebiegu nowych odcinków dróg poza obszarami zamieszkania, wraz z ograniczeniem dostępności pasa drogowego.

W „Programie” założono, że do 2023 r., dzięki stworzeniu sieci ok. 5 tys. km autostrad i dróg ekspresowych, uda się ograniczyć liczbę zabitych w wypadkach drogowych o co najmniej o 40 proc., a ciężko rannych – o co najmniej o 41 proc. (biorąc pod uwagę ponad 3 tys. ofiar w 2014 r., liczba ta musiałaby się zmniejszyć o ponad tysiąc). Bez dobrej infrastruktury, zarówno dróg klasy A i S, jak i tras krajowych przebudowywanych co najmniej do standardu 2+1, będzie to trudne.
Zgodnie z planem w ciągu najbliższych kilku lat do wszystkich miast wojewódzkich w Polsce zostaną doprowadzone autostrady lub drogi ekspresowe, dzięki czemu – zgodnie z rządową „Strategią rozwoju transportu do roku 2020” – średni czas przejazdu między stolicami województw zostanie skrócony o 15 proc. (średnio o 40 minut). W przypadku wielu relacji ta poprawa będzie znacznie bardziej spektakularna.

Mapa zbudowanych dróg ekspresowych i autostrad do grudnia 2013 r. Źródło: GDDKiA

Sieć się wypełnia
W ciągu dekady po zmianie ustroju w Polsce, w latach 1990–2001 zbudowano niespełna 140 km autostrad i dróg szybkiego ruchu. W 2000 roku krajowa sieć nowoczesnych dróg liczyła prawie 600 km – po mapie porozrzucanych było kilka odcinków autostrad – łącznie 398 km i nieomal śladowa ilość – 192 km dróg ekspresowych.
W przyspieszeniu inwestycji pomogły najpierw fundusze przedakcesyjne, a potem środki z Funduszu Spójności i innych unijnych instrumentów budżetowych. W latach 2004-2014 wydatki na infrastrukturą transportową, pochodzące zarówno z Krajowego Funduszu Drogowego, budżetu i refundacji unijnych, w większości także rozliczanych przez KFD, wyniosły ok. 150 mld zł. W obecnej perspektywie finansowej na budowę nowych dróg Polska przeznaczy prawie 82,8 mld zł, zatem do połowy przyszłej dekady łączne wydatki zbliżą się do ćwierci biliona złotych.

Pod koniec 2014 r. kierowcy mieli do dyspozycji 1553 km autostrad i 1472 km tras ekspresowych, przez najbliższe osiem lat ma powstać kolejne 2 tys. km, głównie w standardzie ekspresowym, bo te są w Polsce bezpłatne. Unia nie pozwala bowiem zarabiać na drogach, które powstały dzięki dotacjom, dlatego zresztą ceny na płatnych autostradach zbudowanych przez państwo są najniższe – mają pokrywać jedynie koszty eksploatacji i amortyzacji drogi.
Do pełnego szczęścia, czyli całkowitej realizacji sieci dróg opisanej w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 15 maja 2004 r. w sprawie sieci autostrad i dróg ekspresowych, brakować będzie – bagatela – jeszcze ok. 100 mld zł, co zostało policzone w „Dokumencie implementacyjnym do Strategii rozwoju transportu do roku 2020”.
Ponieważ obecna perspektywa finansowa jest raczej ostatnią, w której możemy liczyć na tak duże pieniądze z Unii, pełna realizacja takich tras, jak S10 (Płońsk-Bydgoszcz-Szczecin), S11 (Katowice-Koszalin), S12 (Dorohusk-Lublin-Radom-Piotrków Trybunalski), S17 (Lublin-Hrebenne), S19 (Lublin-Białystok-Kuźnica Białostocka i Rzeszów-Barwinek), S74 (Nisko-Piotrków Trybunalski) czy też końcówki autostrady A2 w stronę Terespola będzie dużo bardziej rozciągnięta w czasie i raczej nie zakończy się przed rokiem 2030.

Mapa planu budowy dróg do 2023 r. Źródło: GDDKiA

Wielki plan
Od momentu, gdy Bruksela zatwierdziła polskie programy centralne, w tym największy, z którego finansowane są inwestycje drogowe, czyli Infrastruktura i środowisko, oraz programy regionalne, można oficjalnie mówić o starcie budowy nowych tras współfinansowanych przez Unię z jej budżetu na lata 2014-2020. Ponieważ tym razem wydatki można rozliczać do trzech lat po zakończeniu perspektywy, program budowy dróg obejmuje inwestycje do 2023 r.

Do tego czasu ma powstać co najmniej 71 km nowych autostrad (obwodnica Częstochowy w ciągu A1 i fragment A2 pomiędzy obwodnicą Warszawy a Mińskiem Mazowieckim), 1790 km dróg ekspresowych i 35 obwodnic miast. Wszystko to za 82,8 mld zł, z czego ok. połowy to wkład UE. Gdyby udało się coś zaoszczędzić, na liście rezerwowej czeka kolejnych 630 km autostrad i dróg ekspresowych, strategicznie ważnych dla spójności terytorialnej Polski. To trasy, których realizacja rozpocznie się zapewne po roku 2020, może z wyjątkiem brakującego odcinka A1 pomiędzy Częstochową a Tuszynem, który prawdopodobnie zbuduje rządowa spółka specjalnego przeznaczenia, podobne rozwiązanie może dotyczyć przebudowy zachodniej nitki autostrady A18, łączącej Wrocław z Berlinem.

Według obecnych założeń (Program nie został jeszcze ostatecznie zatwierdzony przez rząd, a resort infrastruktury i rozwoju analizuje uwagi zgłoszone podczas zakończonych 30 stycznia 2015 r. konsultacji) do końca 2023 r. w całości bądź w istotnej części powinny zostać zakończone drogi ekspresowe, współtworzące wraz z autostradami podstawową sieć komunikacyjną Polski:
• S3 – Szczecin-Gorzów Wlkp.-Zielona Góra-Legnica-Bolków (prawdopodobnie bez odcinka północnego do Świnoujścia i południowego do granicy z Czechami, oba są na liście rezerwowej),
• S5 – Wrocław-Poznań-Bydgoszcz-Nowe Marzy/A1 (całość przebiegu),
• S6 – Szczecin-Koszalin-Gdańsk (całość przebiegu),
• S7 – Gdańsk-Warszawa-Kraków (prawdopodobnie bez odcinka Płońsk-Warszawa, który jest na liście rezerwowej, niejasne są też kwestie budowy trasy od Krakowa w stronę granicy województwa świętokrzyskiego, choć została ona wpisana na listę podstawową Programu)
• S51 – Olsztynek-Olsztyn (całość przebiegu)
• S8 – Białystok-Warszawa-Łódź-Wrocław (całość przebiegu),
• S17 – Warszawa-Lublin (na tym odcinku całość przebiegu),
• S19 – Lublin-Rzeszów (na tym odcinku całość przebiegu) i
• S61 – Ostrów Mazowiecka-Łomża-Augustów-Suwałki-granica państwa (Via Baltica, prawdopodobnie całość przebiegu).
Powstanie także kilka obwodnic miast, które będą częścią planowanych ciągów ekspresowych takich jak S10 czy S11.

Budowy powoli ruszają
Do końca lutego 2015 r. GDDKiA, dysponując zgodą rządu na wcześniejsze rozpisanie części przetargów, obejmujących budowę dróg finansowanych z nowej perspektywy UE, podpisało umowy z wykonawcami obejmującymi ok. 350 km ekspresówek. To prawie 60 km trasy S8, 115,5 km drogi S7, zarówno między Gdańskiem a Warszawą, jak i między Warszawą a Krakowem, w budowie jest także łącznik S51 do Olsztyna (łącznie ok. 12 km), zachodnia obwodnica Lublina (S19) a także 84 km trasy S3 od Nowej Soli do nowego węzła Legnica II na autostradzie A4, na który – jako ostatni element tej arterii – umowę podpisano pod koniec lutego. Trwają również prace na drodze S5 – trasa wydłuża się od Gniezna w stronę granicy Kujaw i od Wrocławia do istniejącego już odcinka Kaczkowo-Korzeńsko. W sumie umowy podpisano już na ok. 66 km tej ważnej dla środkowo-zachodniej Polski trasy.

Zdecydowana większość przyszłych dróg znajduje się jednak dopiero na etapie przetargów lub przygotowań co oznacza, że na początek ich budowy nastąpi nie wcześniej niż w 2016 r. Wszystko dlatego, że większość ogłaszanych postępowań jest realizowanych w trybie zaprojektuj i zbuduj co oznacza, że wykonawcy zanim wprowadzą koparki na pola, będą musieli przygotować projekty nowej trasy. A to trwa.

Ważne jest to, że fala przetargów rozlała się już dość szeroko po całej Polsce. Toczą się już postępowania na budowę kluczowej dla stolicy Południowej Obwodnicy Warszawy z tunelem pod Ursynowem i nowym mostem przez Wisłę (S2), ogłoszono też przetargi na budowę drugiej nitki S3 pomiędzy Sulechowem a Nową Solą, oraz nowej trasy między Legnicą a Bolkowem, a także obejścia Częstochowy w ciągu autostrady A1 (Pyrzowice-Rząsawa) czy łącznie 127 km drogi S5 na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. To cały przebieg tej trasy w tym regionie. Postępowania objęły już także południowy odcinek S5 pomiędzy Poznaniem a Kaczkowem. Tu w poczekalni został już tylko jeden odcinek Wronczyn-Radomicko, na ogłoszenie którego jeszcze czekamy.

W przypadku nadmorskiej arterii S6 uruchomione postpowania objęły ok. 140 kilometrów od Goleniowa do Koszalina, dzieje się także na S7, gdzie nie tylko trwają przetargi na fragment trasy pomiędzy Koszwałami a Elblągiem, ale i obwodnicy Radomia i odcinka Skarżysko Kamienna-granica województwa mazowieckiego (S7). Na dniach jest spodziewany przetarg na nowy wylot S7 z Warszawy, który połączy istniejący węzeł Okęcie (S2/S79) z początkiem istniejącej obwodnicy Grójca. Ruszyły także postępowania na południowe odcinki S7 pomiędzy Lubniem a Chabówką, oraz ostatnie fragmenty S8 – Wyszków- Ostrów Mazowiecka-granica województwa mazowieckiego, oraz Paszków-Radziejowice. Po ich rozstrzygnięciu cały zaplanowany przebieg S8 będzie albo w eksploatacji, albo w budowie. Ruszyły także przygotowania do wyłonienia wykonawców drogi S17 (Warszawa-Lublin) i obwodnicy Suwałk (S61).
Kolejne przetargi będą ogłaszane stopniowo, aż do roku 2017 czy 2018, by zachować bezpieczeństwo w wydawaniu środków i nie rozchwiać rynku, tak jak miało to miejsce w poprzedniej perspektywie.

Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce najważniejsze brakujące odcinki dróg będą w budowie co oznacza, że dającej się przewidzieć perspektywie będziemy mogli przemieszczać się Polsce szybciej i bezpieczniej.

Wojciech Romański