W wypadku, do którego doszło wczoraj w okolicach Szczecina zginęło sześć osób. Kierowca ciężarówki, który najechał na auta osobowe, został zatrzymany
W karambolu na autostradzie A6 zginęło 6 osób. Samochody spłonęły Fot. ITD
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę po godz. 13 na trasie A6 na wysokości Szczecina 500 m do zjazdu na Wielgowo w kierunku Świnoujścia – między węzłami Kijewo i Dąbie. Z relacji świadków wynika, że na drodze utworzył się korek, w który wjechał samochód ciężarowy w efekcie czego powstał karambol. – W koniec korka uderzyła bez hamowania ciężarówka. Od razu nastąpił pożar, dużo osób się spaliło. Ja zdołałem z rodziną, z żoną i trojgiem dzieci uciec przez okno. Samochód spalony, rzeczy spalone, jechaliśmy na wczasy – mówił reporterce TVP Info pan Tomasz.
Świadkowie zdarzenia mówili, że kierowca samochodu ciężarowego wręcz spychał samochody osobowe, ogień błyskawicznie pojawił się w autach i mimo interwencji innych kierowców, którzy gaśnicami próbowali ugasić pożar nie wszystkich udało się uratować z płonących samochodów.
Sześć ofiar i czwórka rannych
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że to właśnie uderzenie ciężarówki w stojące w korku samochody wywołało tzw. efekt domina. Ucierpiało sześć aut osobowych. Pojazdami, które brały udział w wypadku podróżowały 22 osoby. Zginęło sześć osób, cztery zostały ranne i trafiły do szpitala. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska poinformowała, że w jednym z samochodów jechało pięć osób: dwoje dorosłych i trójka dzieci – wszystkie poniosły śmierć na miejscu. Szósta ofiara śmiertelna to kierowca innego pojazdu.
Zatrzymany do dyspozycji policji i prokuratury został kierujący tirem, który uczestniczył w tym zdarzeniu. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie poinformowała jednak, że w tej chwili nikomu nie postawiono zarzutów a postępowanie toczy się w sprawie. – Postępowanie jest prowadzone w związku z podejrzeniem sprowadzenia katastrofy w ruchu drogowym, która skutkowała śmiercią osób. Tak to zdarzenie na tym etapie zostało zakwalifikowane. To jest przestępstwo zagrożone karą od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności – poinformowała media prok. Biranowska-Sochalska.
AN