Connect with us

Prawo

Postulowali: wpisać w prawie, żeby pieszy uwzględniał odległość i prędkość pojazdów

Opublikowano

-

Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego zgłosiło uwagi do rządowego projektu. Chce dopisania, że pieszy przechodzący przez przejście ma „uwzględnić widoczność, odległość oraz prędkość nadjeżdżających pojazdów”. Identyczne zapisy odnaleźliśmy w piśmie organizacji lobbującej na rzecz firm transportowych. Oba podmioty łączy jedna osoba

Zrzeszenie firm transportowych przekonuje, że kierowcy ciężarówek nie będą mieli szans zatrzymywać się przed przejściami dla pieszych po zmianie prawa w Polsce Fot. Steve Soblick/CC BY 2.0

Zrzeszenie firm transportowych uważa, że nowelizacja prawa w Polsce da pieszym „przywilej” i twierdzi, że kierowcy ciężarówek nie będą mieli szans zatrzymywać się przed przejściami dla pieszych Fot. Steve Soblick/CC BY 2.0

Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego to stowarzyszenie chcące działać na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce. Skupia przedstawicieli dużych firm, ale też np. partnerem honorowym jest w nim Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego działająca w Ministerstwie Infrastruktury.

PDB w ramach konsultacji społecznych zgłosiło w piśmie datowanym na 21.02.2020  uwagi do przygotowanego w resorcie infrastruktury projektu nowelizacji Prawa o ruchu drogowym. Wsparło pomysł ujednolicenia dopuszczalnej prędkości w obszarze zabudowanym w dzień i w nocy do 50 km/h. Poparło też pomysł zatrzymywania uprawnień kierowcom przekraczającym dopuszczalne prędkości poza obszarem zabudowanym o 50 km/h i więcej.

Przepisy o „wtargnięciu” niewystarczające?

Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego uważa jednocześnie, że po zmianie przepisów (które nakażą wprost w ustawie kierowcom dojeżdżać do przejścia tak, by nie narazić nie tylko pieszych będących już na pasach ale i na nie wkraczających) trzeba wzmocnić zapisy dotyczące obowiązków pieszych.

Po nowelizacji obowiązywać ma dalej zakaz wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Choć te zapisy – jak zwróciło uwagę oficjalnie Ministerstwo Sprawiedliwości – latami wyrabiały w polskich kierowcach poczucie, że to głównie pieszy odpowiada za bezpieczeństwo w obrębie przejścia dla pieszych i pozwalały zarzucać odpowiedzialność z kierowców przypisując pieszym „wtargnięcie” na pasy.

Jednak Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego uważa, że „polskie przepisy ruchu drogowego zabraniające jedynie wchodzenia przez pieszego bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd wydają się być niewystarczające”. I wskazuje tu zwłaszcza na sytuację z ciężarówkami (wspomina też tramwaje, ale one bedą z przepisu wyłączone).

„W tym świetle polskie przepisy ruchu drogowego zabraniające jedynie wchodzenia przez pieszego bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd wydają się być niewystarczające. Szczególnie w przypadku zbliżania się do przejścia dla pieszych pojazdu ciężkiego o masie dochodzącej do 40 ton lub pojazdu szynowego (tramwaju). Takie pojazdy nie mają bowiem szans na bezpieczne zatrzymanie w przypadku wejścia na jezdnię pieszego, nawet gdy pieszy nie znajduje się bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem” – czytamy w piśmie PDB.

Stowarzyszenie uznało, że ministerstwo w nowelizacji powinno dopisać do obowiązków pieszych szczegółowo zadanie oceniania odległości i prędkości nadjeżdżających pojazdów:

„Dlatego też proponujemy w art. 13 Prawa o ruchu drogowym modyfikację zaproponowanego brzmienia ust. 1 oraz dodanie nowego ustępu 1a:

1. Pieszy wchodzący na jezdnię lub torowisko, albo pieszy przechodzący przez jezdnię
lub torowisko, jest obowiązany:
a) korzystać z przejścia dla pieszych, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3;
b) zachować szczególną ostrożność, a w szczególności uwzględnić widoczność,
odległość oraz prędkość nadjeżdżających pojazdów,
1a. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.”

PDB chce też, by nowelizacja nie zaczęła obowiązywać 1 lipca tego roku, ale dopiero po dwóch latach od uchwalenia, bo zdaniem stowarzyszenia należy prowadzić dalsze badania „obrazujące sytuację” i prowadzić kampanię społeczną.

Partnerstwo uważa również, że nowelizacja powinna uwzględniać też nowe zagrożenia związane z postępem technologicznym. „W naszej ocenie takim zjawiskiem jest powszechne używanie smartfonów podczas wchodzenia na jezdnię. Według nas może przyczyniać się to do wypadków z udziałem pieszych i dlatego należy zabronić używania tych urządzeń we wskazanych sytuacjach” – proponuje PBD. I sugeruje taki zapis:

„Dlatego też proponujemy w art. 14 po pkt 1 dodanie nowego pkt 1a w brzmieniu:

1a) podczas przechodzenia przez jezdnię prowadzenia rozmów telefonicznych lub
aktywnego używania mobilnych urządzeń teleinformatycznych w sposób ograniczający lub
utrudniający obserwację otoczenia lub opóźnienie czasu reakcji;”

Warto jednak przypomnieć, że z badań Instytutu Transportu Samochodowego wynika, iż w Polsce z urządzeń elektronicznych w obrębie przejść dla pieszych korzysta 5 proc. pieszych, z tego pisaniem czegoś w smartfonach zajmuje się 1 proc.

Identyczne zapisy proponuje organizacja firm transportowych. To nie przypadek

Jak sprawdziliśmy, dokładnie takie same zapisy zobowiązujące pieszych do oceniania odległości i prędkości nadjeżdżających pojazdów w konsultacjach społecznych zgłosiła organizacja zajmująca się lobbowaniem na rzecz firm transportowych – Transport i Logistyka Polska. Przesłała je w piśmie datowanym dzień wcześniej niż pismo PBD – 20.02.2020 r.

Oba podmioty łączy jedna osoba. Prezesem związku pracodawców firm transportowych TLP jest Maciej Wroński, były dyrektor Departamentu Dróg i Transportu Drogowego w Ministerstwie Transportu (2003-2007), były pracownik Krajowej Rady BRD, uznawany obecnie za jednego z najbardziej wpływowych polskich prawników.
A Transport i Logistyka Polska jest „partnerem wspierającym” w stowarzyszeniu Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego. Z kolei sam Maciej Wroński pełni w Partnerstwie dla Bezpieczeństwa Drogowego funkcję członka zarządu.

W konsultacjach społecznych Wroński w imieniu TLP przyznaje, że proponowane przez Ministerstwo Infrastruktury nowe zapisy „są zbieżne z zasadami ruchu drogowego, które obowiązują w wielu państwach europejskich i co do zasady stanowią krok we właściwym kierunku”. Jednocześnie – choć ministerialna nowelizacja dotyczy tylko wyrażenia dokładnych obowiązków kierowców, które dziś pozostawały martwe jako zapis rozporządzenia – Wroński twierdzi, że piesi zyskają „nowe przywileje”. Stąd jego troska, by zapobiec „nierozsądnemu wykorzystaniu” ich przez pieszych.

„Niemniej, aby wdrożenie proponowanych rozwiązań przyniosło efekty w postaci poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego i nie spowodowało przeciwnych rezultatów, koniecznym jest _ w naszej ocenie – uzupełnienie projektu o dyspozycie związane z koniecznością zachowania minimalnych wymagań dotyczących bezpiecznego korzystania z uprawnień przez pieszych, zapobiegających nierozsądnemu wykorzystywaniu nowych przywilejów” – pisze przedstawiciel TLP.

Wroński twierdzi też, że wszystko można wywieść dziś z obowiązku zachowania przez pieszych ostrożności, ale uważa, że piesi nie będą tego rozumieli, bo „pieszy nie jest ekspertem od ruchu drogowego” i część z nich nie jest szkolona z zasad ruchu drogowego.

Dalej pojawia się już identyczna – jakby skopiowana – argumentacja, którą czytaliśmy wcześniej w piśmie Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego. Czyli twierdzenie, że kierowcy samochodów ciężarowych nie będą mieli szans bezpiecznie się zatrzymywać przed przejściami.

„W tym świetle polskie przepisy ruchu drogowego zabraniające jedynie wchodzenia przez pieszego bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd wydają się być niewystarczające. Szczególnie w przypadku zbliżania się do przejścia dla pieszych pojazdu ciężkiego o masie dochodzącej do 40 ton lub pojazdu szynowego (tramwaju). Takie pojazdy nie mają bowiem szans na bezpieczne zatrzymanie w przypadku wejścia na jezdnię pieszego, nawet gdy pieszy nie znajduje się bezpośrednio przed nadjeżdżającym pojazdem” – czytamy w piśmie TLP.

Dlatego TLP proponuje dokładnie taką samą modyfikację prawa, jaką zaproponowało Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego.

„Dlatego też proponujemy w art. 13 Prawa o ruchu drogowym modyfikację zaproponowanego brzmienia ust. 1 oraz dodanie nowego ustępu 1a:

1. pieszy wchodzqcy na jezdnię lub torowisko, albo pieszy przechodzqcy przez jezdnię
lub torowisko, jest obowiqzany:
1) korzystać z przejścia dla pieszych, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3;
2) zachowdć szczególnq ostrożność, a w szaególności uwzględniĆ widoczność,
odległość oraz prędkość nadieżdżajqcych pojazdów,
1a. pieszy znajdujqcy się na tym przeiściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.”

Transport i Logistyka Polska jednocześnie zaproponowała także – i dokładnie z takim samym uzasadnieniem wyrażonym tymi samymi zdaniami – przekonywało ministerstwo, że należy wprowadzić przepisy zabraniające korzystania pieszym z telefonów komórkowych na przejściach. I proponuje taki sam zapis, jaki znaleźliśmy w piśmie Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego.

„Dlatego też proponujemy w art. 14 po pkt 1 dodanie nowego pkt 1a w brzmieniu:

1a) podczas przechodzenia przez jezdnię prowadzenia rozmów telelonicznych lub
aktywnego używania mobitnych urzqdzeń teleinformatycznych w sPosób
ograniczojqcy lub utrudniajqcy obserwację otoczenid lub opóźnienie czasu reakcji;”

Transport i Logistyka Polska, podobnie jak Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego, zaproponował odsunięcie wprowadzenia w życie proponowanej przez rząd nowelizacji – ale aż o 3 lata. TLP uważa, że najpierw należy zmienić w Polsce infrastrukturę drogową w obrębie przejść dla pieszych.

Ministerstwo Infrastruktury wszystkie uwagi Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego i Transportu i Logistyka Polska odrzuciło. Wskazało, że pieszych obowiązywać będzie nadal szczególna ostrożność, „co zgodnie z art. 2 pkt 22 ustawy – Prawo o ruchu drogowym oznacza ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie. Wymaga to od pieszego przede wszystkim oceny warunków na drodze, do czego niezbędne jest m.in. obserwacja sytuacji na drodze umożliwiająca postrzeganie wszystkich zmian”.

Przedstawiciele resortu dodali też: „Należy wskazać, że projekt nie przewiduje zmian sztywnych obowiązków pieszych wskazanych w art. 14 ustawy: Zabrania się pieszemu: 1) wchodzenia na jezdnię: a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych, b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi; 2) przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi; 3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko; 4) przebiegania przez jezdnię; 5) chodzenia po torowisku; 6) wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto; 7) przechodzenia przez jezdnię w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych albo chodnik od jezdni, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują”.

Ministerstwo wskazało też, że „szczególna ostrożność” oznacza też, że pieszy podczas wchodzenia na pasy powinien ograniczyć korzystanie z urządzeń m.in. telefonów komórkowych, by nie powodowały rozproszenia jego uwagi. Resort zaznaczył przy tym, jak niski poziom tych zachowań wśród pieszych w Polsce odnotowano w badaniu ITS.

CZYTAJ CAŁĄ OPINIĘ PARTNERSTWA DLA BEZPIECZEŃSTWA DROGOWEGO W PDF

CZYTAJ CAŁĄ OPINIĘ TRANSPORT I LOGISTYKA POLSKA W PDF

Łukasz Zboralski