Connect with us

Rozmowy i opinie

Janusz Popiel, Alter Ego: nie ma uzasadnienia dla milionów policyjnych prewencyjnych kontroli alkomatami na drogach

Polska policja w 2015 r. przeprowadziła 17 mln kontroli na zawartość alkoholu u kierowców i wyłapała blisko 70 tys. szoferów „pod działaniem alkoholu”. Brytyjczycy trzy lata temu przeprowadzili niecałych 700 tys. kontroli i ujawnili ok. 72 tys. nietrzeźwych. Czy można twierdzić, że zaangażowanie naszych służb w coraz więcej kontroli ma sens?

Opublikowano

-

Polska policja w 2015 r. przeprowadziła 17 mln kontroli na zawartość alkoholu u kierowców i wyłapała blisko 70 tys. szoferów „pod działaniem alkoholu”. Brytyjczycy trzy lata temu przeprowadzili niecałych 700 tys. kontroli i ujawnili ok. 72 tys. nietrzeźwych. Czy można twierdzić, że zaangażowanie naszych służb w coraz więcej kontroli ma sens?

Janusz Popiel, prezes Alter Ego Fot. archiwum prywatne

Janusz Popiel, prezes Alter Ego Fot. archiwum prywatne

Od wielu lat priorytetem działań polskiej policji jeżeli chodzi o poprawę bezpieczeństwa na drogach jest „walka” z kierującymi, którzy prowadzą pojazdy będąc „pod działaniem alkoholu”. Z danych Komendy Głównej wynika, że z roku na rok liczba kontroli na zawartość alkoholu rośnie w sposób dynamiczny. Jeżeli wierzyć danym za zeszły rok, to był on rekordowy pod tym względem. W wyniku ok. 17 mln kontroli, liczby wręcz astronomicznej, ujawniono 67 946 kierujących pojazdami mechanicznymi pod wpływem alkoholu. Kontrole w przeważającym stopniu dotyczyły kierujących samochodami osobowymi.

Tymczasem w Wielkiej Brytanii, gdzie nie funkcjonuje pojęcie rutynowej, ani tym bardziej „przesiewowej” kontroli, a za stan nietrzeźwości uznaje się zawartość powyżej 0,8 prom. alkoholu we krwi, w 2013 r. wykonanych zostało 684 tys. kontroli na zawartość alkoholu. Ujawniono ok. 72 tys. nietrzeźwych. Prawie 25 razy mniej kontroli i zdecydowanie więcej ujawnionych nietrzeźwych. Jak to możliwe?

Motorowerzyści, rolnicy i rowerzyści – dopiero po nich kierowcy osobówek

Wsłuchując się w przekazy medialne można odnieść wrażenie, że główne zagrożenie na polskich drogach to kierowcy, którzy siadają za kierownicę samochodów osobowych na „podwójnym gazie”. Czy rzeczywiście hasło „pijani wiozą śmierć” ma swoje racjonalne uzasadnienie? Żeby to zweryfikować warto dokonać analizy danych z publikowanych corocznie opracowań dotyczących stanu bezpieczeństwa na polskich drogach. Ostatnio publikowany raport dotyczy roku 2015.

Z tych danych wynika, że w 2015 r. osoby będące pod działaniem alkoholu (policja uwzględnia w tej statystyce kierowców z jakąkolwiek obecnością alkoholu w organizmie) spowodowały  2 211 wypadków, w których zginęło 318 osób, a rannych zostało 2 535 osób. Tyle, że jest to łączna liczba osób będących pod działaniem alkoholu, które w ocenie policji były sprawcami wypadków2. Mieszczą się tu zarówno piesi, jak i kierujący pojazdami, w tym mechanicznymi.
Pieszym w takim stanie przypisane zostało sprawstwo 636 wypadków ze 100 zabitymi i 562 rannymi. Stanowili oni 24,3 proc. sprawców ogólnej liczby wypadków drogowych spowodowanych przez tę grupę uczestników ruchu drogowego. Udział ofiar śmiertelnych wyniósł 22,2 proc., a rannych 25,1 proc..
Wśród kierujących pojazdami większość danych ujmuje zbiorczo zarówno kierujących różnymi rodzajami pojazdów mechanicznych jak i rowerzystów. Jest to sprytny zabieg, pozwala bowiem zaciemnić fakt, że na 1 575 wypadków spowodowanych przez kierujących pojazdami po wypiciu alkoholu, kierujący samochodami osobowymi – a właśnie oni są przedmiotem szczególnego zainteresowania policji – spowodowali 1 119 wypadków (71 proc. z ogółu takich zdarzeń spowodowanych przez kierujących pojazdami). Natomiast rowerzyści w takim stanie spowodowali 177 wypadków. Zginęło w nich 12 osób, a 169 odniosło obrażenia ciała.

popiel_tabela1

Z danych w powyższej tabeli wynika, że jeżeli chodzi o kierujących pojazdami, to najwięcej wypadków z ogólnej liczby dla danej grupy użytkowników dróg powodowali będący pod działaniem alkoholu motorowerzyści, następnie kierujący ciągnikami rolniczymi i rowerzyści. Natomiast udział kierujących samochodami osobowymi  był 3,2 razy niższy niż dla motorowerzystów i ponad dwa razy niższy niż dla rowerzystów.

Dla kogo nietrzeźwi kierowcy są największym zagrożeniem?

Kolejnym pytaniem na które należałoby znaleźć odpowiedź, jest związane z ewentualnym, szczególnym zagrożeniem ze strony, będących pod działaniem alkoholu, kierujących samochodami osobowymi, dla innych uczestników ruchu drogowego. Ale wśród danych KGP dotyczących przyczyn wypadków oraz ich skutków brak jest tych, które spośród kierujących będących pod działaniem alkoholu, wyłączają kierujących samochodami. Dodatkowo dla tej grupy nie są publikowane dane dotyczące rodzajów wypadków. Nie można więc dokonać szczegółowej analizy.

Jakiś pogląd można sobie wyrobić na podstawie danych publikowanych przez brytyjski Departament Transportu. Pokazują one, że nietrzeźwi kierujący pojazdami największe zagrożenie stanowią dla samych siebie i przewożonych w tych pojazdach pasażerów.

Jedynymi dostępnymi danymi w POlsce, na podstawie których możliwe jest wyciąganie ewentualnych wniosków dotyczących rodzajów zagrożeń powodowanych przez trzeźwych albo będących pod działaniem alkohol kierujących pojazdami, są dane dotyczące przyczyn wypadków. Znajdują się one w poniższych tabelach.

Wybrane przyczyny wypadków drogowych i ich udział w wypadkach spowodowanych przez trzeźwych kierujących pojazdami w 2015 r. (dane KGP)

popiel_tabela2apopiel_tabela2b

Wybrane przyczyny wypadków drogowych i ich udział w wypadkach spowodowanych, będących pod działaniem alkoholu, kierujących pojazdami w 2015 r.

popiel_tabela3

Porównanie udziału głównych przyczyn wypadków, spowodowanych w 2015 r., przez dwie grupy kierujących pojazdami pozwala, w pewnym stopniu, na porównanie zachowań trzeźwych i nietrzeźwych sprawców. Oczywiście są to ustalenia policji, które mają jedynie charakter ustaleń wstępnych, które należałoby zweryfikować w oparciu o ustalenia prawomocne.

Udział procentowy ze względu na przyczynę wypadków dla grup trzeźwych i nietrzeźwych kierujących pojazdami. (na podstawie raportu KGP za 2015 r.)

popiel_tabela4a
popiel_tabela4b

Okazuje się, że wypadki powodowane przez trzeźwych kierujących pojazdami znacznie częściej wynikały z:
– nieudzielenia pierwszeństwa przejazdu (2,6 razy większy udział niż u będących pod działaniem alkoholu)
– wjeżdżania na czerwonym świetle (3,5 razy)
– niezachowania bezpiecznej odległości (1,9 razy)
– nieprawidłowej zmiany pasa ruchu (1,8 razy)
– nieprawidłowego zachowania wobec pieszego (5,0 razy!!!)

Natomiast dla tej grupy użytkowników dróg, ale będących pod działaniem alkoholu, głównymi przyczynami były:
– niedostosowanie prędkości do warunków jazdy (2,6 razy)
– jazda po niewłaściwej stronie drogi (2,4 razy)
– jazda bez wymaganego oświetlenia (8 razy)

Bardzo prawdopodobne, że jazda po niewłaściwej stronie drogi i jazda bez wymaganego oświetlenia w największym stopniu dotyczyły rowerzystów.

Również bardzo prawdopodobnym jest, że niedostosowanie prędkości do warunków ruchu jako przyczyna wypadku dotyczyło w większości zdarzeń z udziałem jedynie pojazdu sprawcy. Potwierdzałoby to, że w Polsce, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, nietrzeźwi kierujący pojazdami stanowią głównie zagrożenie dla siebie samych i ewentualnie swoich pasażerów.

Nie ma uzasadnienia do milionów kontroli prewencyjnych alkomatami

Uwzględniając, że w opracowaniach Komendy Głównej Policji mowa jest o kierujących pojazdami będących pod działaniem alkoholu (a więc – jak ujawnił portal brd24.pl – nie tylko nietrzeźwych, ale również będących pod wpływem alkoholu, a nawet posiadających jego śladowe ilości we krwi), nietrzeźwi kierujący samochodami osobowymi w 2015 r. mogli być sprawcami mniej niż 5 proc. wypadków drogowych.
Jest prawdopodobne, że w zdecydowanej większości, ofiarami tych wypadków byli sami sprawcy i ewentualnie pasażerowie w kierowanych przez nich pojazdach.

Uwzględniając zakres zagrożeń dla bezpieczeństwa ruchu ze strony nietrzeźwych stałe zwiększanie liczby kontroli aż do ok. 17 mln w 2015 r. nie miało racjonalnego uzasadnienia. Tym bardziej nie ma uzasadnienia dla zapowiadanego przez Komendę Główną dalszego wzrostu liczby tych działań.

Istnieje za to pilna potrzeba doprowadzenia działania Policji w zakresie kontroli na zawartość do zgodności z obowiązującymi przepisami prawa, które nie przewidują  dokonywania ani „przesiewowych”, ani rutynowych kontroli.

Traktowanie nietrzeźwych kierujących pojazdami jako głównego zagrożenia dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu drogowego i priorytetowe traktowanie kontroli trzeźwości kierujących samochodami osobowymi mogło mieć negatywny wpływ na poprawę stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego,  w innych, szczególnie zagrożonych wypadkami, obszarach.

Oczywiście z przedstawionych wniosków nie wynika, że należy całkowicie zaprzestać działań zmierzających do dalszego ograniczania potencjalnych zagrożeń jakie stwarzają nietrzeźwi kierujący pojazdami. Należy się jednak zastanowić, czy warto aż w takim zakresie absorbować ograniczoną liczbę funkcjonariuszy i środków. Prawdopodobnie lepsze efekty przyniosłoby skoncentrowanie większej uwagi Policji na bezpieczeństwie niechronionych uczestników ruch drogowego.

Janusz Popiel, prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach „Alter Ego”