Connect with us

Społeczeństwo

Chwila śniegu, mrozu i drogowy armagedon. Kierowcy wjeżdżali w siebie i stali godzinami

Opublikowano

-

Wczorajsze załamanie pogody sparaliżowało drogi w wielu miejscach kraju. Tylko w Gliwicach policja naliczyła 42 kolizje i jeden wypadek. W stolicy kierowcy stali w wielogodzinnych korkach

Kolizja w Warszawie niedaleko węzła Salomea. Kierowcy nie radzili sobie na oblodzonych nawierzchniach. Fot. brd24.pl

Wystarczył kwadrans śnieżycy i spadek temperatury – wczoraj drogi w wielu miejscach kraju zamieniły się w koszmar. Kierowcy nie radzili sobie z jazdą po śliskich ulicach. W wielu miejscach mieli do czynienia z gołoledzią.

42 zderzenia i ucieczka po potrąceniu pieszego

Jaka była skala drogowego armagedonu dobrze obrazuje komunikat policji z Gliwic. Tylko wczoraj funkcjonariusze odnotowali tam aż 42 kolizje drogowe (a nie wszystkie stłuczki kierowcy zgłaszają policjantom). Doszło też do jednego wypadku drogowego. Nieustalony do tej pory kierowca potrącił na przejściu dla pieszych 70-latka. Nie zatrzymał się i odjechał w kierunku Pyskowic. Ciężko ranny pieszy został przewieziony do szpitala. Policja zabezpieczyła już zapisy monitoringów z możliwych miejsc przejazdu samochodu sprawcy.

Godziny w korkach

Wielu kierowców nie umiało sobie poradzić z fragmentami gołoledzi na warszawskich ulicach. Tu też roiło się od stłuczek. Tworzyły się ogromne korki. Na dobrze utrzymanej, o suchej nawierzchni, drodze S2 kierowcy utykali na dojeździe do ulicy Puławskiej. Pokonanie ulicy prowadzącej w stronę Piaseczna zajmowało godziny. – Część kierowców decydowało się na boczny objazd lokalnymi równoległymi uliczkami – relacjonuje Andrzej, kierowca z Warszawy – Widać było, że na nich lśni lód, ale część kierowców tak się spieszyła, że nawet tam wjeżdżali w siebie. Mijałem wczoraj na tych osiedlowych uliczkach co najmniej trzy rozbite samochody.

W stronę Góry Kalwarii utworzył się blisko 30-kilometrowy korek. Zatkane były również fragmentami autostrada A2, trasa S8 i drogi do Nadarzyna oraz Janek.

Podobnie trudno było przedostać się przez Radom. Jak relacjonowały lokalne media, część kierowców zostawiała samochody i szła piechotą. Samochody miejskiej komunikacji przyjeżdżały z godzinnymi opóźnieniami. W Radomiu solarki ruszyły na trasy, ale… nie mogły poprawić nawierzchni, bo tkwiły w korkach razem z tysiącami kierowców.

Podobnie było m.in. w Krakowie. Niektóre ulice były tak śliskie, że kierowcy nie mogli ruszyć z miejsca nawet na prostej drodze. Nie kursowała część autobusów komunikacji miejskiej.

Wczorajsza śnieżyca sparaliżowała też część Wrocławia. Służby drogowe zamknęły wieczorem odcinek autostrady A4 (między węzłami Pietrzykowice – Kąty Wrocławskie). Część kierowców tkwiła na autostradzie w korku przez kilka godzin.

Uwaga na powtórkę z gołoledzi!

Według prognoz meteorologicznych w najbliższych dniach może dojść do podobnych sytuacji na drogach. Dziś problem mieli np. kierowcy w Białymstoku, gdzie śnieg padał przez wiele godzin. Władze miasta zdecydowały się wydać zakaz wjazdu ciężarówek. Na trasie S8 tworzyły się gigantyczne korki.

ai