Connect with us

Społeczeństwo

NIK: niebezpieczne polskie przejazdy kolejowe. A będzie jeszcze gorzej

Najbezpieczniejsze przejazdy to te z rogatkami – wskazuje NIK. Ale ich jest niewiele, bo w Polsce źle ocenia się ruch i nie prowadzi jego pomiarów. A przez ministerialne rozporządzenie z zabezpieczeniami przejazdów będzie jeszcze gorzej

Opublikowano

-

Najbezpieczniejsze przejazdy to te z rogatkami – wskazuje NIK. Ale ich jest niewiele, bo w Polsce źle ocenia się ruch i nie prowadzi jego pomiarów. A przez ministerialne rozporządzenie z zabezpieczeniami przejazdów będzie jeszcze gorzej

Najwyższa Izba Kontroli w ostatnich latach wykonała więcej prac na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego niż powołane do tego państwowe instytucje. Kontrole NIK potwierdziły m.in. że policyjny system wadliwie gromadzi dane o wypadkach, że słabo idzie nam w kraju ochrona pieszych i rowerzystów.

Teraz inspektorzy przyjrzeli się bezpieczeństwu na przejazdach kolejowych. Za te odpowiada w zdecydowanej większości PKP PLK. Co wynika z kontroli NIK?

Coraz niebezpieczniej

NIK wskazuje, że pogorszył się poziom bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych. W 2015 r. zmniejszyła się, w stosunku do 2014 r., liczba przejazdów (o ponad 1 proc.) oraz liczba wypadków na nich (o blisko 4 proc.), jednak tym samym czasie znacznie wzrosła liczba ofiar śmiertelnych takich wypadków (o ponad 27 proc.) i osób ciężko rannych (o 64 proc.).

To na przejazdach i przejściach kolejowych dochodzi do znaczącego odsetka (blisko 33 proc.) wypadków na kolei. Na przejazdach ginie ok. 50 osób rocznie, a ok. 35 zostaje ciężko rannych. Ofiary śmiertelne wypadków na przejazdach oraz na dzikich przejściach stanowiły łącznie blisko 97 proc. ogółu ofiar wypadków kolejowych, zaś ciężko rannych ponad 80 proc.

Wiele zaniedbań

Inspektorzy NIK wskazują na poważne zaniedbania infrastruktury na przejazdach. Aż 60 proc. ze skontrolowanych miejsc posiadało różnego rodzaju usterki (uszkodzenia nawierzchni drogowej, torów czy oświetlenia).

Aż ponad 70 proc. przejazdów było źle oznakowanych – i to zarówno od strony drogi, jak i od strony torów. Oznakowanie było niekompletne, nieczytelne, znaki często zasłaniały rosnące drzewa i krzewy.

Zaniedbania drogowców sięgały takiego poziomu, że na co trzeciej kontrolowanej drodze przed przejazdem krzewy i drzewa ograniczały kierowcom widoczność na przejeździe.

Rogatki najbezpieczniejsze, a tych w Polsce mało

Ze statystyk przytaczanych przez NIK jasno wynika, że na liczbę zdarzeń na przejazdach wpływ ma zabezpieczenie przejazdu (lub jego brak).
Na kolei wyróżnić można sześć kategorii przejazdów ze względu na funkcjonujące na nich zabezpieczenia. W Polsce najwięcej jest tych kategorii D (54 proc.), czyli nie posiadających urządzeń ostrzegawczych. Na tych przejazdach nie ma ani rogatek, ani sygnalizacji świetlnej, są one oznakowane tylko znakiem drogowym. Tutaj też dochodzi do największej liczby wypadków (blisko 60 proc. wszystkich wypadków na przejściach i przejazdach). Najlepiej strzeżonych przejazdów kategorii A, z rogatkami i sygnalizacja świetlną jest 19 proc. i tu dochodzi do 8 proc. wypadków.

przejazdy-wypadki-i-ofiary-rys2

Jeśli chodzi o zabezpieczenia na przejazdach kolejowych to pod tym względem jesteśmy na końcu europejskiej listy. W innych krajach przejazdy znacznie częściej posiadają zabezpieczenia.

przejazdy-z-czynna-ochrona-europa-rys3

Wnioski NIK nie nastrajają optymistycznie. Izba wskazała bowiem, że na niewielką liczbę przejazdów z zabezpieczeniami miał sposób kwalifikowania ich w zależności od natężenia ruchu na torach i przecinających je drogach. Takich iloczynów ruchu nie aktualizowano – bo nie dokonywano na bieżąco pomiarów natężenia ruchu.

NIK wskazuje, że problemem jest brak współpracy zarządców linii kolejowych z zarządcami dróg. Ci pierwsi nagminnie monitowali zarządców dróg o wykonanie pomiaru natężenia ruchu na drodze. Pisma te często pozostawały bez odpowiedzi. Tymczasem kolej nie ma narządzi prawnych dyscyplinujących drogowców. Na przykład Zakład Linii Kolejowych w Olsztynie w kwietniu 2016 r. zarządzał 739 przejazdami, z których 363 ( tj. 49 proc.). miało nieaktualne iloczyny ruchu. W 2015 r. na 67 pism wystosowanych do zarządców dróg o przeprowadzenie pomiarów natężenia ruchu w odpowiedzi przesłano 18 pomiarów.

Będzie jeszcze gorzej?

Najwyższa Izba Kontroli ostrzega, że nowe rozporządzenie ministra infrastruktury, które określa nowe wyznaczniki – iloczyny natężenia ruchu – dotyczące nadawania kategorii przejazdom kolejowo-drogowym A – D, może bezpieczeństwo na przejazdach jeszcze pogorszyć.
Dlaczego? Bo nowe przepisy stanowią podstawę do obniżania przez zarządców infrastruktury kolejowej dotychczasowych kategorii, kosztem bezpieczeństwa. Zarządcy, kierując się względami finansowymi, nie są zainteresowani utrzymywaniem dotychczasowych wyższych kategorii i stosowania adekwatnych urządzeń zabezpieczenia na przejazdach.

red