Connect with us

Społeczeństwo

Nowa oficjalna interpretacja ministerstwa: kierowca musi ustąpić także pieszemu, który dopiero wejdzie na pasy

Opublikowano

-

Wiceminister infrastruktury Rafał Weber odpowiedział na petycję złożoną w Sejmie przez Janusza Wojciechowskiego. Dowodzi, że nie ma sensu zmieniać prawa w sprawie pieszych, bo według obecnych przepisów w Polsce kierowca musi zwolnić a nawet zatrzymać się, jeśli widzi pieszego, który może wejść na pasy

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk powołał na sekretarza stanu Rafała Webera. Fot. MI

Sekretarz stanu Rafał Weber (z prawej) z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem. Fot. MI

Janusz Wojciechowski, były prezes NIK i były europoseł, a obecnie audytor w Europejskim Trybunale Obrachunkowym, na początku roku złożył w Sejmie petycję w sprawie zmiany przepisów dotyczących pieszych. W skrócie – chciał dostosowania polskich przepisów do Konwencji Wiedeńskiej i zapisania wprost, że piesi mają pierwszeństwo jeszcze zanim wejdą na pasy.

Komisja ds. Petycji wysłała dezyderat w tej sprawie do premiera. Choć obecni na niej przedstawiciele policji, a potem także MSWiA, dali do zrozumienia, że są przeciwni takim zapisom w prawie.

Wiceminister: kierowca musi zwolnić lub się zatrzymać nie tylko, gdy pieszy już jest na pasach

Petycja z KPRM trafiła do Ministerstwa Infrastruktury. W jego imieniu odpowiedź na dezyderat przesłał wiceminister Rafał Weber. Także stwierdził, że zmiana przepisów jest niepotrzebna. Ale podał zaskakującą interpretację prawną. Do tej pory eksperci wskazywali, że w ustawie pieszy nabywa pierwszeństwa, gdy już jest na przejściu, a jedynie w rozporządzeniu dotyczącym znaku D-6a (przejście dla pieszych) oraz D-6b (przejście dla pieszych i przejazd dla rowerów) zapisana obowiązek zwolnienia lub zatrzymania się w przypadku pieszych „wchodzących na przejście”. A ponieważ ustawa jest prawem nadrzędnym, to rozporządzenie nie może zmieniać jej treści w przedmiotowej sprawie. Dlatego postulowano wpisanie do Prawa o ruchu drogowym fragmentu rozporządzenia.

Tymczasem wiceminister Rafał Weber dowodzi, że wszystkie te przepisy obowiązują w Polsce łącznie. Dlatego jego zdaniem piesi już dziś w kraju mają pierwszeństwo przed kierowcami samochodów jeszcze zanim wejdą na pasy. Zdaniem ministra norma wynikająca z Konwencji Wiedeńskiej wskazanej w dezyderacie Komisji ds. Petycji „w istocie jest realizowana”.

„Oznacza to, że kierujący pojazdem zbliżając się do przejścia dla pieszych, z jednej strony powinien skoncentrować się na obserwacji przejścia dla pieszych i jego otoczenia oraz zachowania pieszych, z drugiej zaś — przede wszystkim zmniejszyć prędkość, a nawet zatrzymać się, nie tylko jeżeli pieszy znajduje się na przejściu, lecz także wówczas, gdy z zachowania pieszego wynika, że może on wejść na to przejście. Takiego postępowania należy także oczekiwać od kierującego pojazdem, jeżeli ze względu na warunki ruchu, zwłaszcza ze względu na obecność innych pojazdów, nie widzi on całego przejścia dla pieszych” – pisze wiceminister Weber.

W Europie mają jasne prawo – ale wiceminister nie wie, czy lepsze

Z jednej strony wiceminister dowodzi, że już dziś kierowca musi zatrzymać się, gdy widać, że pieszy chce wejść na jezdnię, z drugiej jednak – odżegnuje się od zapisania tego w polskim prawie w sposób nie budzący wątpliwości. Argumenty, które podaje są kuriozalne i urągające zdrowemu rozsądkowi.

Wiceminister pisze bowiem, że choć wiele krajów Europy Zachodniej od lat chroni prawnie pieszego dopiero zamierzającego wejść na jezdnię, to nie prowadziły badań przed i po wprowadzeniu takich zapisów, wiec polski resort nie wie, jak mogłoby to wpłynąć na sytuację nad Wisłą.
„Zgodnie z wiedzą posiadaną przez resort, wskazane państwa nie prowadziły tzw. „badań przed i po” przy zmianie swojego prawodawstwa w tym zakresie. Z tego względu nie jest możliwa właściwa ocena potencjalnego wpływu na poziom bezpieczeństwa pieszych na polskich drogach zmiany przepisów postulowanej w petycji, o której mowa w treści dezyderatu” – twierdzi wiceminister.

A więc zdaniem ministra – skoro w innych krajach jest takie prawo i ginie mniej pieszych, to wcale nie wiadomo, czy i u nas zaczęło by ginąć mniej.

Wiceminister Weber twierdzi też, że nawet, gdyby takie badania inne kraje prowadziły, to i tak polscy urzędnicy nic by z nich nie wywnioskowali. Bo Polacy mają… inną kulturę.
„wyniki takiego badania nie mogłyby być rzetelnym argumentem popierającym, czy też negującym zasadność wprowadzenia takiej zmiany w prawie polskim, gdyż każde społeczeństwo europejskie posiada inne uwarunkowania kulturowe, prawne, inżynieryjne, edukacyjne, czy też podejście do poszanowania prawa” – pisze wiceminister Weber.

Przy okazji wiceminister infrastruktury zwraca uwagę na rzeczywiście istotą rzecz – że w bezpieczeństwie pieszych znaczną rolę odgrywa też infrastruktura:
„wymaga podkreślenia, że wpływ na bezpieczeństwo pieszych przekraczających jezdnię ma nie tylko sposób uregulowania tej problematyki w przepisach z zakresu ruchu drogowego. Znaczącą rolę odgrywają w tym obszarze działania organu zarządzającego ruchem oraz zarządcy drogi — które to podmioty decydują m.in. o lokalizacji przejść dla pieszych, ich utrzymaniu oraz o zastosowanych rozwiązaniach w celu poprawy bezpieczeństwo pieszych (geometria drogi, urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego, oświetlenie przejść, ito.) — pozwalające min. na zapewnie jak najlepszej widoczności pieszego i redukcję prędkość pojazdu przed przejściem dla pieszych”.

Niestety, wiceminister nie pisze nic o tym, co robi państwo, by zmieniać infrastrukturę przejść dla pieszych na bezpieczniejszą. Nie wspomina też o tym, że do dziś ministerstwo nie może nawet ukarać zarządcy drogi np. samorządowego za źle zaprojektowaną i wykonaną infrastrukturę.

ZOBACZ PEŁNĄ ODPOWIEDŹ NA DEZYDERAT KOMISJI W PDF

luz