Connect with us

Społeczeństwo

A kiedy ruszymy? Jak bezpiecznie przetrwać z dzieckiem w korku na autostradzie

Dla niektórych rodziców daleka podróż z maluchami to jeden z większych koszmarów rodzicielstwa. Korek, choćby przed wjazdem na autostradę to największe wyzwanie. Jak się przygotować, by i dzieci i rodzice przetrwali zator na drodze?

Opublikowano

-

Dla niektórych rodziców daleka podróż z maluchami to jeden z większych koszmarów rodzicielstwa. Korek, choćby przed wjazdem na autostradę, to największe wyzwanie. Jak się przygotować, by i dzieci i rodzice przetrwali zator na drodze?

Dziecko w foteliku samochodowym

Podczas długiej podróży przyda się każda zabawka, fot. Pieter-Kuiper

– Korki? Jeśli jedziemy z dzieckiem, zawsze trzeba je brać pod uwagę. Nawet jeśli przy autostradowych bramkach nie ma kolejki zawsze może zdarzyć się kolizja i utkniemy między innymi autami. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Niedawno między Międzyzdrojami a Świnoujściem doszło do wypadku. Nie dość, że trzeba było stać w gigantycznym korku, to jeszcze nadłożyć drogi i przejechać przez teren Niemiec ­˗˗ mówi psycholog Dorota Zawadzka, znana jako telewizyjna Superniania. ­ Lepiej sprawdzać gdzie są korki i je omijać ale czasem się nie da i jesteśmy skazani na czekanie.

A w korku rodzic nieustannie słyszy utyskiwania swojej pociechy: ­ Siku, kupa, a daleko jeszcze, zimno, ciepło, nuda ˗˗ wylicza aktorka Katarzyna Bujakiewicz, mama pięcioletniej Oli. Z córką podróżuje odkąd skończyła ona sześć miesięcy.

„Przeżyłam horror ˗˗ troje dzieci na tylnym siedzeniu w wieku 4˗˗6 lat” ­˗˗ wspominała dziennikarka Dorota Wellman w nagranym dla Škody talk show „Kobiece Jazdy”. „Podróż z dzieckiem trzeba moim zdaniem przygotować jak akcję w filmie » Argo«” ˗˗ radziła rodzicom.

Kocyk, nocnik, rozrywka

Pierwszą rzeczą o jaką poruszający się z dziećmi rodzice muszą zadbać, to ich bezpieczeństwo. Maria Dąbrowska˗˗Loranc, kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Instytucie Transportu Samochodowego podkreśla, że planowanie trzeba zacząć już od usadzenia dzieci w samochodzie.­ Trudno jest przewidzieć zachowanie kilkulatka i dlatego lepiej nie montować fotelików noworodka i przedszkolaka obok siebie. Jeżeli przedszkolak lub uczeń szybko się nudzą, dobrze byłoby, aby jego fotelik był zamontowany blisko okna, tak by umożliwiał dobra obserwację drogi i otoczenia ­˗˗ zaznacza ekspertka.

Dodaje, że stojąc w korku nie można robić odstępstw od żelaznych zasad. Nie wolno pozwalać dzieciom na odpinanie się i wychodzenie z fotelika. ˗˗ Jazda w korku to z reguły nie jest stanie, ale jednak bardzo powolne poruszanie się. Zgodnie z kodeksem drogowym musimy wszyscy być zapięci i od tego nie powinno być odstępstw! Warto trzymać się tej zasady w stosunku do dzieci ­˗˗ mówi Dąbrowska˗˗Loranc. ­ Nieraz słyszymy, jak na autostradzie na kolumnę pojazdów stojących w korku najeżdża pojazd. W takiej sytuacji pasy mogą uchronić ˗ szczególnie dziecko ˗ przed urazami, a więc nawet gdy ugrzęźliśmy, pozostajemy zapięci i nie wypuszczamy dzieci z fotelików. Podkreślam, że ta zasada powinna dotyczyć wszystkich, bo przykład dorosłych ma szczególne znaczenie dla dzieci.

Andrzej Markowski psycholog transportu zaznacza, że dziecko może w takiej sytuacji płaczem i krzykiem wymuszać na rodzicach wyjście z fotelika czy nawet z samochodu. ­ Tu musimy być bardzo stanowczy i odporni na płacz, choć może się to wydawać okrutne. W krytycznej sytuacji ˗˗ jeśli jest taka możliwość ˗˗ wyjedźmy z korka, nawet jeśli miałoby to wydłużyć podróż, zjedźmy do zatoki czy na parking, gdzie możemy odpiąć dziecko i wypuścić je na chwilę. Dziecko szybko się uczy i jeśli zobaczy, że płaczem nic nie wskóra przestanie w ten sposób na nas wymuszać określone zachowania ˗˗ tłumaczy Markowski.

Doradza, by na letnie wyprawy z dziećmi jeździć autem z klimatyzacją. ­˗˗ Na szczęście większość samochodów jest dziś w nią wyposażona. Podczas długiej podróży bardzo ważny jest komfort fizyczny dziecka. Obok odpowiedniej temperatury w aucie trzeba też zadbać o to by mieć zapas napojów i prowiant. Oczywiście najlepiej byłoby nauczyć dziecko spania w samochodzie. Jak to zrobić? Proszę mnie o to nie pytać, bo nie mam pojęcia. Każde dziecko jest inne. Z niemowlęciem naturalnie będzie łatwiej, z dziećmi starszymi już nie. Najtrudniej podróżować z tymi w wieku od roku do trzech lat. Trudno im racjonalnie coś wytłumaczyć, bo ich mózg nie jest jeszcze dobrze rozwinięty ­­˗˗ mówi Markowski. Zaznacza jednak, że przy zapewnieniu dziecku komfortu w czasie jazdy i odpowiednich atrakcji sytuacji krytycznych można uniknąć. ­

Dorota Zawadzka zaznacza, że by zadbać o komfort dziecka w samochodzie, zabezpieczyć jego różne potrzeby trzeba mieć oprócz jedzenia i napojów ˗˗­ zarówno ciepłych, jak i zimnych ˗˗ także wiele innych rzeczy. ˗˗ Ubranko na zmianę, kocyk, poduszkę. Przyda się też jednorazowy nocnik, bo przecież jadąc w korku nie zawsze jest możliwość by dziecko mogło skorzystać z toalety. Na zimowe podróże warto zabrać do samochodu też saperkę i latarkę ­˗˗ wylicza Superniania. Dodaje, że nie można zapomnieć o zabawkach, książeczkach czy płytach, bo o ile niemowlęciu wystarczą dobre warunki o tyle starszym dzieciom potrzebne są różnego rodzaju rozrywki podczas dłużącej się jazdy.

Pojedynek z rodzicami

Aktorka Paulina Holtz, mama ośmioletniej Tosi i siedmioletniej Marcysi przyznaje, że korzysta z najprostszych sposobów na uatrakcyjnienie córkom czasu spędzanego w samochodzie. ˗˗ Śpiewamy wspólnie wszystkie piosenki jakie przyjdą nam do głowy, gram w gry słowne, słuchamy audiobooków albo po prostu gadamy ­˗˗ wylicza Holtz. ˗˗ Wiele ułatwia także to, że moje córki zazwyczaj podróżują razem, więc nawet we dwie potrafią sobie zająć czas. Są już na tyle duże, że nie ma problem z tym, że chcą odpiąć pasy, wysiąść z fotelika czy wyjść z samochodu gdy stoimy w korku.

Maria Dąbrowska˗˗Loranc zaznacza, że warto zaplanować różne rozrywki i potem proponować je w zależności od długości podróży i zainteresowania dziecka. ˗˗ Trzeba zabrać ze sobą zabawki, na przykład samochodziki, małą kierownicę, przytulanki, książeczki do oglądania, tablet i płyty z bajkami czy grami. Można śpiewać razem piosenki, recytować wierszyki. Można również bawić się w różnego rodzaju quizy, zgadywanki, liczenie mijanych samochodów, wyścig ­˗˗ kto pierwszy coś zauważy na przykład czerwony samochód, krowę, itp. Jeżeli w samochodzie jest jakaś osoba dorosła, oprócz kierowcy, może ona bawić się z dziećmi w teatr z wykorzystaniem lalek lub pluszaków ˗ podsuwa pomysły Dąbrowska˗˗Loranc.

Z pomocą mniej kreatywnym rodzicom przychodzą wydawnictwa i producenci artykułów dziecięcych. W księgarniach można dostać książki proponujące różnego rodzaju gry i zabawy z dziećmi w samochodzie, konkursy w których drużyna dzieci może zmierzyć się z rodzicami. W sprzedaży są też farby w sztyfcie nie wymagające użycia wody i pędzla oraz stoliki, które można zamatować do dziecięcego fotelika, tak by mogło ono kolorować i wyklejać. Sprawdza się też ciastolina, która nie przywiera do samochodowej tapicerki.

Naładuj tablet

˗ Warto na podróż przygotować dziecku jakąś szczególną zabawkę, taką która się mu jeszcze nie znudziła, a nawet cały pakiet różnego rodzaju niespodzianek. Dziecko powinno mieć poczucie, że siedzenie w samochodzie nie jest żadną karą ale wręcz nagrodą, wiąże się z czymś przyjemnym. W ten sposób uczy się także tego, że warunkiem otrzymania zabawki jest spokojne zachowanie w aucie ˗˗ tłumaczy Andrzej Markowski. Dodaje też, że bardzo pomocne są tablety. ˗ Nawet w przypadku najmniejszych dzieci włączona na tablecie kreskówka jest w stanie zająć je nawet przez pół godziny, a taki czas często pozwala nam na wyjechanie z korka.

Katarzyna Bujakiewicz przyznaje, że w podróży obok innych rozrywek ma dla córki przygotowaną właśnie elektronikę.- W dzisiejszych czasach o wiele łatwiej jest podróżować z dziećmi niż kiedy ja byłam mała. Dziś zabieram ze sobą naładowane iPady, telefony. W nich wgrane są różne gierki, bajki, piosenki ­˗wylicza Bujakiewicz choć dodaje, że w przy dłużącej się jeździe zawsze przychodzi czas, kiedy dziecka już nic nie cieszy ­ ani zabawki, ani filmy, ani gry.

Warto także sięgnąć po inne rozwiązanie techniczne. Na tych autostradach, na których jest to możliwe, można skorzystać z urządzenia viaAUTO, by do minimum ograniczyć stanie przed bramkami. Przejazd przez Punkt Poboru Opłat trwa wtedy chwilę, a przy okazji można pokazać maluchowi, że oto tata czy mama podjeżdżają do szlabanu, a on sam się unosi, by przyspieszyć drogę na wakacje.

Dorota Zawadzka zwraca uwagę rodziców na jeszcze jedną rzecz: ­ Nie mówmy dziecku, że szybko dojedziemy. Lepiej przygotować je na długą podróż, na ewentualne korki i mile zaskoczyć tym, że udało się wcześniej dojechać niż zapewniać, że podróż nie będzie długa i słuchać całą drogę pytania „A daleko jeszcze?”

Agnieszka Niewińska

brd24_viatoll_590