Connect with us

Społeczeństwo

Wyścig po grzyby. Dziadek gnał do lasu 153 km/h przez wieś

Opublikowano

-

Grzybiarze jak wędkarze – chronią swoje miejscówki i chcą tam zawsze być wcześniej od innych. Ten 70-latek jednak przesadził. Stracił prawo jazdy
Grzyby Fot. Elżbieta Zboralska

Niektórzy są skłonni ryzykować życiem, by zebrać kurki czy koźlarze Fot. Elżbieta Zboralska

Kto chodzi na grzyby, ten to rozumie. Nikomu nie wolno zdradzić, gdzie jest miejsce kurkowe, gdzie prawdziwki, a gdzie rydze. No i jeszcze jedna zasada – w tych miejscach, gdzie mogą pojawiać się też inni z koszykami i nożykami, trzeba być jak najwcześniej. Żeby nie chodzić po lesie i nie oglądać tylko wspaniałych resztek korzeni, ewentualnie porzuconych kapeluszy, które okazały się robaczywe.

Jak we wszystkim – i tu należy jednak zachować umiar. Pewien 70-latek tak spieszył się na grzyby, że mógł doprowadzić do tragedii. Przez miejscowość Polski (powiat bielski) gnał swoim audi aż 153 km/h. Czyli przekroczył dopuszczalną prędkość aż o 103 km/h [ przypominamy: od 1 czerwca w Polsce w obszarze zabudowanym należy jechać maksymalnie 50 km/h niezależnie od pory dnia].

Policjantom wyznał, że… jechał na grzybobranie. Tego dnia już jednak na pewno na nie nie zdążył. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Nie zdecydowali się jednak na odesłanie sprawy do sądu i rzecz skończyli na mandacie. Ukarali też kierowcę 10-punktami karnymi.

ai