Connect with us

Badania

Jest jedna grupa kierowców, która od dekady powoduje coraz więcej wypadków w Polsce. To seniorzy

Opublikowano

-

Osoby w wieku 60+ to jedyna grupa kierowców, która od 2010 r. powoduje coraz więcej wypadków. W starzejącym się społeczeństwie przybyło nam ich o prawie 30 proc. A będzie jeszcze więcej. Nie myśleliśmy o tym budując drogi. I niewiele robimy nadal, by tym wypadkom zapobiegać

Starszy człowiek Fot. CC0

Od 2010 r. w polskim społeczeństwie liczba osób w wieku 60+ wzrosła o blisko 30 proc. Demografia ma wpływ na to, co dzieje się na drogach. Fot. CC0

Temat kierowców-seniorów pojawia się w polskiej debacie okazjonalnie. I raczej średnio jest zgłębiany. Ostatecznie dyskusja sprowadza się do medialnych pytań, czy starsze osoby z prawem jazdy powinny mieć obowiązkowe lekarskie badania kontrolne. Tymczasem – jak wynika z analizy brd24.pl – problem z kierowcami 60+ mamy coraz poważniejszy. I będzie jeszcze gorzej.

Coraz mniej wypadków, ale oni powodują coraz więcej

Analizując wypadki drogowe w latach 2010-2018, zauważamy, iż całkowita liczba wypadków spowodowana przez kierujących zmalała o 9,4 proc. w tym czasie. Jest jednak pewna grupa kierujących, dla której trend wypadków zachowuje się całkowicie odwrotnie. To grupa kierujących w wieku 60+, dla której odnotowano wzrost wypadków w badanym okresie aż o 54,4 proc.! Osoby 70+ za kółkiem to dziś norma, a 80+ to też już nie taki rzadki przypadek.

Tabela 1. Wypadki drogowe: sprawca – kierujący (dowolny pojazd), wg wieku, w roku 2010 i 2018.

Analiza grupy sprawców wypadków 60+ (piesi i kierujący) pokazuje, iż dominujący wpływ na wzrost wypadków, ofiar śmiertelnych i rannych mają kierujący samochodami (grupa: „Pozostali kierujący”), w drugiej kolejności są to motorowerzyści, a następnie motocykliści.
Wśród pieszych mamy tendencję spadkową (może to być efektem separacji czyli budowy chodników lub zwiększenia mobilności osób pieszych).
Wśród rowerzystów zmian praktycznie nie ma, pomimo wybudowania od 2010 r. całkiem niemało kilometrów ścieżek rowerowych.

Tabela 2. Wypadki drogowe: sprawca – kierujący i pieszy, grupa 60 plus, w roku 2010 i 2018.

Rozkład demograficzny „psuje” statystykę BRD

Dane dotyczące populacji wskazują, iż mamy obecnie spory przyrost grupy wiekowej 60+ (+2 mln.) – tj. o 28,5 proc. więcej w stosunku do 2010 r. Mamy więc na naszych drogach zdecydowanie więcej uczestników ruchu drogowego (w tym kierujących) w tej kategorii wiekowej niż 9 lat temu. To istotny powód, dla którego grupa ta hamuje obniżenie ogólnego wskaźnika wypadków oraz ofiar śmiertelnych i rannych.

Tabela 3. Demografia w latach 2010-2018

Przyrost populacji to jedno, a uwarunkowania psychofizyczne, motoryczne, stan zdrowia – to drugi istotny powód, dla którego ta grupa wiekowa (sprawcy lub ofiary) ma istotny wpływ na statystykę.
Abstrahując od tego, kto jest sprawcą, wypadki z udziałem osób starszych charakteryzują się zdecydowanie największą ciężkością – największe ryzyko śmierci. Jest ono dwukrotnie wyższe niż w przypadku wypadku z udziałem osób z grup 18-24 i 25-39 oraz 1,6 razy wyższe w przypadku wypadku z udziałem osób z grupy 40-59. Należy podejrzewać, że wpływ na to mogą mieć nie tyle prędkości rozwijane przez starszych kierowców, ale ich obniżona odporność na urazy związana z wiekiem.

Tabela 4. Ofiary wypadków drogowych (piesi i kierujący) wg wieku w roku 2010 i 2018.

Infrastruktura w Polsce starszym kierowcom nie pomaga

Paradoksalnie, obecne pokolenie 60+ zbiera żniwo tego, co sobie zaprojektowało na drodze 20 lat temu. Jeśli infrastrukturę i organizacje ruchu projektowano przy założeniu, że błędów na drodze nie będzie się popełniać (bo wystarczy przestrzegać przepisów) i że do głębokiej starości będziemy fantastycznie sprawni fizycznie i umysłowo, to teraz takie myślenie obraca się przeciwko temu pokoleniu i… niestety następnym.
Wydawanie pieniędzy unijnych na infrastrukturę drogową, realizowane w formule „byle szybciej, bo załapiemy się jeszcze na bonusy finansowe”, przypieczętowało wiele bubli inżynieryjnych, na których nie tylko ludziom starszym strach się poruszać.

Oznakowanie na drodze w Anglii. Fot. Wiesław Migdałek

Oznakowanie na drodze w Anglii – wyraźna separacja i informacja czytelna nawet dla osób starszych. Fot. Wiesław Migdałek

Nie bez przyczyny na Zachodzie organizację ruchu czyni się „friendly” m.in. również dlatego, żeby starsi ludzie mieli szanse bezpiecznie poruszać się po drogach, by byli mobilni i cieszyli się, że pomimo swoich lat, są aktywnymi członkami tamtejszych społeczności. Inteligentne sygnalizacje na skrzyżowaniach (bezkolizyjne lewoskręty), czytelne, proste do przejechania ronda, strefy 30, zwiększona separacja sąsiednich pasów na jezdni, mniejsza ilość znaków drogowych, informacje dla kierowców umieszczane na asfalcie są m.in. elementami takiego działania.

Czy mamy jakiś pomysł na poprawę BRD dla starszych ludzi?

Dla osób 60+ Krajowa Rada BRD i Ministerstwo Infrastruktury uruchomiło program pn. „Senior Na Drodze”, który jest realizowany w formule pogadanki z elementami warsztatu. Na spotkaniu z ekspertem BRD można się dowiedzieć, że będąc starszym człowiekiem ma się ograniczenia psychofizyczne. Można otrzymać kamizelkę odblaskową, oznakować rower, sprawdzić swój refleks, przekonać się, jakie to uczucie, kiedy auto obraca się w trakcie dachowania. Można się też dowiedzieć o statystyce wypadków ze swojej okolicy.

Seniorom takie spotkania się podobają, bo jest to też sympatyczna forma integracji, ale to koniec dobrych wiadomości. Niestety, nabyta wiedza nie przywróci im dawnej sprawności umysłowej i fizycznej, ani nie ułatwi im specjalnie niczego na skrzyżowaniu. Powie ktoś, że choćby uświadamianie kierowcom ich słabości wynikających z wieku, to lepsze niż nic. Zgoda, ale słowo „nic” nabiera tu dramatycznego znaczenia, bo skala działania jest nader skromna. Z opisów spotkań i programu wynika, że program (druga edycja) realizuje jeden człowiek, przy współpracy z lokalną policją, który ma za zadanie pojawić się w 94 wytypowanych miejscowościach w Polsce w roku. Realnie, tylko ok. 3-4 tys. słuchaczy 60 plus będzie miało okazję się z nim spotkać. Jeśli uważamy, że jest to dobry program, to warto, aby był realizowany większymi siłami i dla większego grona słuchaczy.

Wiesław Migdałek