Connect with us

Badania

Większy limit prędkości to mniej wypadków. Duńczycy sprawdzili

To może się wydawać herezją. Ale jest prawdą. Eksperyment na duńskich drogach dowodzi, że podniesienie limitu prędkości może podnieść też bezpieczeństwo

Opublikowano

-

To może się wydawać herezją. Zwłaszcza dla polskich służb i policji. Ale eksperyment na duńskich drogach dowodzi, że podniesienie limitu prędkości może podnieść też bezpieczeństwo

Dania, most Fot. Henrik Sendelbach CC-BY-3.0

Eksperyment, który rozpoczął się w Danii w 2011 r. jeszcze się nie skończył (projekt trwa do 2015 r.), ale już przyniósł wyniki, które mogą zadziwić wszystkich zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego.
Duński zarząd dróg – Vejdirektoratet – zdecydował trzy lata temu, że na niektórych odcinkach dróg poza obszarem zabudowanym zwiększy dopuszczalną prędkość z 80 km/h do 90 km/h. Wybrano właśnie takie trasy, bo to na nich wydarza się w Danii 2/3 śmiertelnych wypadków drogowych.

Prędkość to śmierć?

Jak doniosła gazeta Jyllands-Posten, są już widoczne pozytywne wyniki eksperymentu. Okazało się, że w miejscach, gdzie dozwolono na jazdę z prędkością 90 km/h liczba wypadków się zmniejszyła. Jak to możliwe, skoro właśnie nadmierna prędkość jest przyczyną połowy wypadków na duńskich drogach? Świadczą o tym choćby opublikowane właśnie statystyki Vejdirektoratet dotyczące śmiertelnych wypadków 2012 r. Wynika z nich, że prawie połowa kierowców uczestniczących w wypadkach śmiertelnych jechała za szybko. Raport stwierdza też, że można było uniknąć jednej trzeciej wypadków, gdyby kierowcy przestrzegali ograniczeń prędkości, albo dostosowali jazdę do panujących warunków. – Statystyki dotyczące śmiertelnych wypadków są przypomnieniem dla kierowców o konieczności przestrzegania ograniczeń prędkości – zaznacza w komunikacie Magnus Heunicke, duński minister transportu i ostrzega: – Nawet niewielkie przekroczenie prędkości może mieć poważne konsekwencje, jeśli dojdzie do wypadku.
Ale eksperyment z podniesieniem prędkości zadziałał. Więc jak to zrozumieć?

Jest jeszcze jednorodność…

Duńczycy tłumaczą, że ruch na drogach stał się bardziej jednolity. Kierowcy, którzy jeździli najwolniej, zaczęli jeździć trochę szybciej. Z kolei ci, którzy jeździli najszybciej (15 proc. wszystkich) zaczęli jeździć wolniej średnio o jeden kilometr na godzinę. Średnia prędkość na drogach niewiele się więc zmieniła, ale ruch stał się bardziej płynny. Jak tłumaczyła mediom Rene Juhl Hollen z Vejdirektoratet, tego właśnie duński zarząd dróg się spodziewał. A dzięki płynniejszemu ruchowi mniej kierowców próbuje wyprzedzać, dzięki czemu ryzyko wypadków się zmniejszyło.
Wstępne wnioski z eksperymentu zadziwiły duńską policję. Erik Mather, szef drogówki z Zelandii i Lolland-Falster przyznał w mediach, że mundurowi „musieli całkowicie zmienić swój pogląd” w sprawie limitów prędkości na drogach.

Duńskie odkrycie posuwa dalej dotychczasowe doświadczenia np. z USA. Amerykańska federalna administracja drogowa jeszcze w 1992 r. opublikowała raport na temat wpływu obniżania i podnoszenia limitów prędkości. Badania dowiodły, że obniżanie limitów prędkości nawet o 32 km/h, albo zwiększanie nawet o 24 km/h, ma niewielki wpływ na zachowania kierowców. Większość kierowców nie przekraczała podniesionego limitu o 8 km/h, również większość kierowców nie obniżała prędkości o 8 lub 16 km/h, gdy limit obniżano.
Wniosków było kilka. Amerykanie uzyskali potwierdzenie tego, że większość kierowców nie dostosowuje się do limitu prędkości, który uznają za nierozsądny do panujących warunków. Stwierdzili również, że nie ma sensu ograniczanie prędkości o więcej niż do 85 proc. prędkości w górnej części pasma minimum ryzyka wypadków (czego trzymała się większość zarządców dróg). Choć nie oznacza to jednocześnie, że automatycznie warto wszędzie pozwolić kierowcom na szybszą jazdę.

Łukasz Zboralski