Skandaliczne zachowanie kierowcy autobusu wiozącego dzieci. Świadek nagrał, jak szofer ominął półrogatki i przejechał przez przejazd drogowo-kolejowy. Tak mógł doprowadzić do ogromnej tragedii
Wczoraj w Internecie ujawniono nagranie z przejazdu kolejowo-drogowego we Wrzosowie. Widać na nim starszego pana za kierownicą autokaru z dziećmi oznaczonego „Dębice wielkie – Górki”, który w skandaliczny sposób naraża życie maluchów i swoje. Decyduje się objechać opuszczone półrogatki i przejechać przez tory w momencie, gdy jest to zabronione i nadjeżdżają pociągi.
„Opiekunka autokaru z dziećmi wyszła na przejazd, wróciła do autobusu i poleciła kierowcy jechać na przejazd przy sprawnej sygnalizacji” – pisze autor nagrania. Dodaje, że minutę później po torach przejechały dwa pociągi – osobowy i towarowy.
W Warlubiu się nie udało
Ignorowanie zakazu wjazdu na przejazd kolejowy przy opuszczonych półrogatkach, rogatkach czy czerwonym świetle nadawanym przez sygnalizator, może skończyć się tragicznie. Tak było zaledwie cztery miesiące temu, gdy 71-letni kierowca PKS Grudziądz wjechał autobusem do przewozu dzieci na przejazd drogowo-kolejowy, gdy nie zgasło jeszcze czerwone światło sygnalizatora. Rogatki podnosiły się, ale zaczęły znów opadać, bo system uruchomił nadjeżdżający kolejny pociąg.
Kierowca spanikował i stanął między szlabanami. Dopiero po 15 sekundach z autokaru wysiadła pasażerka w kamizelce odblaskowej. Najwyraźniej to ona próbowała wyłamać szlaban. Po 33 sekundach od utknięcia kobieta dawała kierowcy znak, żeby wyjechał. Prawdopodobnie mogła już widzieć nadjeżdżający pociąg. Dopiero wtedy 71-latek ruszył, ale bardzo powoli. Nie zdążył. W 41 sekundzie od utknięcia za szlabanami w autobus szkolny wjechał rozpędzony pociąg.
Kierowca zginął w Warlubiu. Na szczęście autokar dopiero jechał odebrać dzieci.
Wjazd mimo opadających rogatek lub przy czerwonym świetle sygnalizatora od stycznia tego roku zagrożony jest mandatem w minimalnej kwocie 2 tys. zł.
Ta strona używa cookies, by lepiej dostosować zawartość do Twoich preferencji. Zamknij informację, jeśli się na to zgadzasz.
RODO: Administrator tej strony nie zbiera żadnych danych o użytkownikach.
.OK