Connect with us

Filmy

Kierowca nie wjechał pod prąd. Tak działają znaki, których nie chciało Ministerstwo Infrastruktury

Opublikowano

-

GDDKiA pokazała film, na którym kierowca zmierzał pod prąd. Na szczęście nie wjechał pod prąd na autostradę A6. Zatrzymał go znak „STOP. Zły kierunek”. Pięć lat temu o takie znaki prosił portal brd24.pl, wówczas resort infrastruktury odpisał, że ich wprowadzanie w Polsce „nie wydaje się uzasadnione”

Kierowcom w Polsce, którzy dopiero od niecałych 10 lat oswajają się z naprawdę szeroką siecią dróg szybkiego ruchu (a wielu z nich prawo jazdy zdobywało wczasach, gdy autostrad w kraju nie było), zdarza się jeszcze popełnić fatalny błąd i wjechać pod prąd. Czasem kończy się to tylko zdumieniem i strachem innych, czasem, niestety, śmiertelnymi wypadkami.

Tym razem kierowca zatrzymał się zanim popełnił fatalny błąd. Okazało się, że zadziałał na niego znak, który wyraźnie ostrzega przed wjechaniem pod prąd na drogę szybkiego ruchu. Do sytuacji – ujawnionej przez GDDKiA na nagraniu – doszło na węźle Radziszewo, na autostradzie A6.

„Kierowca srebrnego golfa nie tylko nie ustąpił pierwszeństwa na skrzyżowaniu ale także pojechał po prąd łącznicą węzła Radziszewo na A6. Nasz pracownik, trąbiąc i błyskając światłami, próbował zwrócić uwagę kierowcy. Bez skutku. Pomogła tablica STOP Zły kierunek i kierowca ostatecznie nie wjechał pod prąd na autostradę” – napisali pracownicy GDDKiA. Zapowiedzieli też, że nagranie przekażą policji.

Portal brd24.pl już pięć lat temu prosił o takie oznakowanie, ministerstwo odpowiadało, że nie trzeba

Po serii śmiertelnych wypadków na drogach szybkiego ruchu – po wjazdach pod prąd – w 2018 r. wskazywaliśmy w portalu brd24.pl, że w wielu krajach ustawia się dodatkowe oznakowanie ostrzegające kierowców. Przytaczaliśmy przykłady Francji, Niemiec, Austrii czy Chorwacji.

Wówczas jednak Ministerstwo Infrastruktury takiego oznakowania w Polsce nie chciało. „W obowiązującym stanie prawnym kierujący pojazdem, który dopuszcza się jazdy w kierunku przeciwnym do ruchu odbywającego się na autostradzie lub drodze ekspresowej, nie stosuje się do dyspozycji wynikającej z art. 16 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. z 2017 r. poz. 1260, z późn. zm.) oraz minimum 3 znaków drogowych (P-7b „linia krawędziowa ciągła”, P-21 „powierzchnia wyłączona z ruchu”, a także C-5 „nakaz jazdy prosto). Wprowadzanie do porządku prawnego kolejnego znaku drogowego – ostrzegającego przed wjechaniem „pod prąd” – nie wydaje się uzasadnione” – pisał nam wówczas rzecznik resortu Szymon Huptyś.

Dobrze, że po latach urzędnicy zmienili zdanie i takie oznakowanie pojawia się w coraz większej liczbie miejsc na polskich drogach.

ai