Policjanci z Wrocławia zostali nagrani, jak wyprzedzali przed przejściem dla pieszych. Zastępca komendanta odpisał, że nie popełnili wykroczenia. Stwierdził, że kierowca obok hamował, więc „zdarzenie można przyrównać do tzw. pułapki ofsajdowej w piłce nożnej” [pisownia oryginalna]
Czytaliśmy już wiele pism, w których policja nie chce uznać, że doszło do wykroczenia na drodze, także we własnych sprawach. Jednak tak kuriozalnego tłumaczenia, jak to z Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto nie widzieliśmy jeszcze nigdy.
Sprawa dotyczy zawiadomienia od kierowcy, który w lipcu 2021 r. nagrał policjantów w radiowozie, którzy wyprzedzili go tuż przed przejściem.
Oto nagranie tej sytuacji:
Z ujawnionego na Twitterze pisma od wrocławskiej policji wynika, że po analizie materiału z wideorejestratora policjanci nie dopatrzyli się wykroczenia.
Bo on hamował…
Po pierwsze, policjanci podnoszą, że obejrzeli monitoring z tego miejsca, który potwierdza, iż radiowóz wysunął się na drugim pasie przed nagrywającego zajście. Piszą, że pojazd nagrywającego hamował, więc „jadący drugim pasem radiowóz nie przyspieszając wysunął się przed ten pojazd”. Nie ma to oczywiście żadnego znaczenia. To nadal był manewr wyprzedzanie. W dodatku policja sama właściwie potwierdza, że inne nagranie – z monitoringu – potwierdza, iż doszło do wykroczenia.
Policjanci z Wrocławia wskazują też, że „na przejściu dla pieszych ani w jego pobliżu nie było w tym czasie nikogo”. To także żaden argument w tej sprawie. Wyprzedanie nie może się odbywać przed przejściem – niezależnie od tego, czy są tam piesi, czy ich nie ma. Policja w Polsce wielokrotnie karze kierowców za tego rodzaju wykroczenia przed pustymi przejściami (i słusznie, to złamanie procedury, która jest groźna – kierowca nie widzi, czy ktoś przy przejściu jest, czy nie, bo zasłania mu to auto, które wyprzedza).
Kuriozalne piłkarskie porównanie
Najbardziej zdumiewające i groteskowe jest jednak podsumowanie całej sytuacji. Na koniec uzasadnienia zastępca komendanta Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto pisze: „Kierujący radiowozem jechał przez cały czas tym samym tempem, to kierujący pojazdem z wideorejestratorem hamując zwolnił. Samo zdarzenia można przyrównać do tzw. pułapki ofsajdowej w piłce nożnej” [pisownia oryginalna].
Pismo, w którym policjanci z Wrocławia uznali, że ich wykroczenie było jak „spalony” w piłce nożnej Źródło: Twitter/Bandyta z kamerka
Ta strona używa cookies, by lepiej dostosować zawartość do Twoich preferencji. Zamknij informację, jeśli się na to zgadzasz.
RODO: Administrator tej strony nie zbiera żadnych danych o użytkownikach.
.OK