Connect with us

Filmy

Polscy kierowcy nawet przy szkołach jeżdżą jak bandyci. Ten w Limanowej prawie przejechał dziecko

Opublikowano

-

Szokujące nagranie z Limanowej. Na dobrze oznakowanym przejściu – takim z „Agatką” – kierowca nie ustąpił małej dziewczynce. Gdyby się nie zatrzymała, przejechałby po niej. Na szczęście uderzył tylko w worek z kapciami

To, co kierowcy wyprawiają w okolicach przedszkoli i szkół, dobrze wiemy. Pokazali to np. rodzice z Chotomowa, którzy dwa lata temu na własną rękę zmierzyli prędkości kierowców w pobliżu ich przedszkola, gdzie jest ograniczenie prędkości do 40 km/h. Żaden z 26 tys. zmierzonych tam kierowców nie jechał 40 km/h. Najwolniejszy miał na liczniku 63 km/h [CZYTAJ O TYCH POMIARACH]

Teraz mamy inny, filmowy dowód z Limanowej. Jeden z kierowców nagrał sytuację przy przejściu dla pieszych w okolicy przedszkola, żłobka i szkoły podstawowej przy ul. Zygmunta Augusta.

Dzień jest ponury, deszczowy. Przejście dla pieszych jest jednak dobrze oznakowane. Ma dodatkową tabliczkę, która każe zwracać baczniejszą uwagę kierowcom, bo ostrzega że tam mogą poruszać się dzieci. Jeden z kierowców staje i przepuszcza małą dziewczynkę. Ta przed wejściem upewnia się, czy on na pewno się zatrzymuje. Idzie, ale jadący z naprzeciwka kierowca w ogóle nie zwraca uwagi na to, co dzieje się na przejściu. Nie zwalnia. Na szczęście dziewczynka myśli i za dorosłego za kierownicą i za siebie – zatrzymuje się w ostatnim momencie tak, że kierowca uderza w samochodem tylko w niesiony przez nią woreczek z kapciami.

Po uderzeniu w woreczek dziewczynki kierowca – według relacji lokalnych mediów – nawet się nie zatrzymał. Pojechał dalej.

ai