MPK w Częstochowie opublikowało nagranie z autobusu. Widać na nim, jak refleks kierującej miejskim autobusem ocalił rowerzystę, który przewrócił się i wpadł na jezdnię. Taki sam wypadek na moście Poniatowskiego w Warszawie zakończył się śmiertelnie i po nim postawiono fotoradary
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne w Częstochowie opublikowało nagranie mrożące krew w żyłach. To zapis z kamery w autobusie, który prowadziła kierowca przedstawiona jako „Agnieszka”. Autobus poruszał się Aleją Niepodległości. Z naprzeciwka nadjeżdżał – wąskim ciągiem pieszo-rowerowym – rowerzysta. W pewnym momencie rowerzysta stracił równowagę i przewrócił się na jezdnię. Kierująca autobusem wykazała się świetnym refleksem i dobrą obserwacją drogi – zdołała ominąć leżącego cyklistę.
MPK pisze o „winie” rowerzysty. Słusznie?
W opisie do tego nagrania częstochowskie MPK z jednej strony chwali kierującą autobusem i słusznie wskazuje, by inni kierowcy brali wzór z tego, jak być czujnym na drodze. Z drugiej strony jednoznacznie wskazuje na winę rowerzysty. „Zobaczcie jak blisko było nieszczęścia z winy rowerzysty” – czytamy we wpisie na Facebooku.
Patrząc na tę sytuację trudno doszukiwać się poważnej winy w zachowaniu rowerzysty. Zachwianie i stracenie równowagi to czynność niezamierzona – nie było tam zamierzonego złamania przepisów (jeśli oczywiście ten człowiek nie był np. pod wpływem alkoholu itd.).
Zatem najpoważniejszym mankamentem zobrazowanym przez tę sytuację jest… fatalna infrastruktura dla rowerzystów w tym miejscu Częstochowy. Zbudowanie tam drogi dla rowerów oddzielonej chodnikiem czy zielenią od jezdni byłoby najlepszym zabezpieczeniem się przed takimi sytuacjami.
Rowerzyści: od dawna mówiliśmy, żeby poszerzyć ten ciąg pieszo-rowerowy
– Droga rowerowa w tym miejscu jest ciągiem mieszanym pieszo-rowerowym o szerokości do 2 m. Przechodzi tamtędy w normalnych warunkach ruch rowerowy między centrum miasta a południowymi dzielnicami mieszkalnymi. Przez lata zarządca dróg odrzucał możliwość poszerzenia tych ciągów po obu stronach jezdni tłumacząc to brakiem miejsca lub koniecznością wielomilionowej przebudowy wiaduktu – mówi brd24.pl Kamil Rajczyk, wcześniej reprezentujący Śląską Inicjatywę Rowerową. Wskazuje, że dwie dekady temu ten wiadukt musiał zostać wyremontowany, bo jego konstrukcja wymagała regeneracji. Mimo próśb społeczników ciągi pieszo-rowerowe odtworzono tak samo wąskie jak wcześniej. – W czasie, gdy o to walczyliśmy MZD w Częstochowie zarządzał Mariusz Sikora który teraz prezesuje w MPK Częstochowa. Dlatego komentarze tej firmy będą raczej antyrowerowe – uważa.
Rajczyk wskazuje też, że obecnie – przy remoncie „gierkówki” – tranzyt samochodowy, który nie chce wybrać autostrady jedzie właśnie m.in. Aleją Niepodległości. To powoduje poważne zagrożenia na ulicach Częstochowy.
Taki sam upadek w Warszawie zakończył się tragedią i fotoradarami na moście
We wrześniu 2018 r. doszło do podobnego upadku 17-rowerzystki na moście Poniatowskiego w Warszawie. Rowerzyści – ze strachu przed pędzącymi tam kierowcami – jeździli wąskim chodnikiem. Tak poruszała się też nastolatka. W pewnym momencie straciła równowagę i wpadła na jezdnię przed samochód, którego kierowca nie zdołał się zatrzymać.
Po tym tragicznym wypadku Warszawa wymusiła w końcu na CANARD GITD podłączenie fotoradarów na moście, które miasto samo zainstalowało. Fotoradary znacznie spowolniły kierowców – zdecydowanie rzadziej przekraczają tam teraz dopuszczalną prędkość.
luz