Connect with us

Filmy

Sygnalizacja nie działa? Musisz ustąpić pieszemu. Ten kierowca nie wiedział, skończył na słupie

Opublikowano

-

Było mokro, sygnalizacja nie działała, a pieszy chciał przejść. Jeden kierowca zdołał się zatrzymać, drugi rozbił auto na słupie sygnalizacji. Pieszy wszedł na jezdnię dopiero po kolizji – widocznie widział, że kierowcy jadą za szybko

To jedna z sytuacji, które mogą polskim kierowcom sprawiać kłopot. Bo nie każdy pamięta, że gdy na wielkim skrzyżowaniu sygnalizacja jest wyłączona, to w stosunku do pieszych należy zachować się tak, jak na każdym innym przejściu. Dlaczego? Bo gdy sygnalizacja jest wyłączona, sposób postępowania na drodze wyznacza oznakowanie. A znak „przejście dla pieszych” oznacza, iż kierowca powinien wzmóc ostrożność, dostrzec pieszego, który zamierza wejść na pasy i przygotować się do ustąpienia mu pierwszeństwa.

Z takim przypadkiem musieli się zmierzyć kierowcy we Wrocławiu, na ulicy Bolesława Krzywoustego. Dojeżdżali do skrzyżowania z ulicą Piotra Czajkowskiego, na którym nie działała sygnalizacja. Sytuacja tam zrobiła się skomplikowana – bo to szeroka ulica, z trzema pasami ruchu, a jednocześnie na skrzyżowaniu jest przejście dla pieszych. W dodatku pogoda nie była najlepsza, widać, że jezdnia jest mokra od deszczu.

Tymczasem dwaj kierowcy dojeżdżali do tego miejsca zdecydowanie za szybko. Prędkościomierz nagrywającego wskazywał 60 km/h. Ten jednak zdołał zauważyć pieszego, który zamierzał wejść na pasy. Gwałtownie hamował, ale zdołał się zatrzymać przed pasami. Pieszy nie reagował. Widział, że z tyłu nadjeżdża kierowca, który – zdaje się – jedzie jeszcze szybciej. Okazało się, że ostrożność pieszego (wymagana zresztą przez prawo) była słuszna. Kierowca drugiej osobówki nie zdołał wyhamować przed przejściem. Wprawdzie zatrzymał się przed „zebrą”, ale tylko dlatego, że… zatrzymał go słup sygnalizacji, w który uderzył.

bz