Sąd w Niemczech uznał, że kierowcę musi ukarać surowiej za wykroczenie dlatego, że jechał samochodem typu SUV. Bo spowodowanie wypadku takim pojazdem niesie większe zagrożenie niż wypadek zwykłą osobówką

SUV BMW X-5 Fot. Damian B Oh/CC ASA 4.0
Czy niebawem w Europie właściciele SUV-ów będą płacić wyższe mandaty? Być może. Niemiecki sąd we Frankfurcie właśnie przetarł szlak takiemu orzecznictwu. Uznał, że wykroczenie popełnione takim pojazdem może skutkować dużo większymi skutkami wypadku niż wykroczenie popełnione autem osobowym.
Sąd we Frankfurcie 3 czerwca wydał wyrok (974 OWi 533 Js-OWi 18474/22) wobec kierowcy BMW, który 5 listopada 2021 r. na jednym ze skrzyżowań zignorował czerwone światło i przekraczając linię zatrzymania wjechał w obszar skrzyżowania. Przyłapał go na tym fotoradar.
W wyroku dowiedziono, że kierowca wjechał, gdy czerwone światło już ponad sekundę paliło się na sygnalizatorze (a wcześniej przez 3 sekundy nadawany był sygnał żółty).
Z powody SUV-a grzywna dwa razy wyższa
W wyroku zauważono, że zgodnie z katalogiem standardowych stawek, kierowca BMW powinien za swoje wykroczenie otrzymać grzywnę w kwocie 200 euro. Jednak sąd zdecydował się wymierzyć karę prawie dwa razy wyższą – 350 euro (sąd nie skorzystał też z możliwości odstąpienia od nałożenia zakazu prowadzenia pojazdów). Dlaczego?
Po pierwsze, sędzia zauważył, że kierowca rok wcześniej trzykrotnie był karany za wykroczenia drogowe:
19 lutego 2020 r. otrzymał grzywnę 85 euro za przekroczenie dopuszczalnej prędkości poza obszarem zabudowanym o 23 km/h. Zamiast jechać 80 km/h, kierowca jechał 103 km/h.
2 marca 2020 r. kierowca został ukarany za korzystanie z urządzenia elektronicznego umożliwiającego komunikację w niewłaściwy sposób podczas prowadzenia pojazdu. Grzywna wyniosła 130 euro.
8 października 2020 r. kierowca jako prowadzący mały pojazd elektryczny (prawdopodobnie rower elektryczny lub hulajnogę) zignorował sygnał czerwony sygnalizacji świetlnej. Dostał za to dziewięciomiesięczny zakaz prowadzenia pojazdów oraz 120 euro grzywny.
Jednak – jak podkreślono w wyroku – na dużo wyższą niż standardową grzywnę wpływ miało nie tylko wcześniejsze łamanie prawa przez kierowcę BMW. Sąd zauważył, że przejechał on na czerwonym świetle samochodem typu SUV.
„Przy wymierzaniu kary na koszt zainteresowanego wzięto pod uwagę zwiększone ryzyko eksploatacyjne używanego pojazdu. Design i powiększony przód pojazdu ze względu na większy prześwit zwiększają ryzyko obrażeń innych użytkowników drogi w SUV-ie. Istnieje zatem zwiększone ryzyko w porównaniu z samochodem osobowym o konwencjonalnej konstrukcji” – czytamy w wyroku. I dalej: „Ze względu na większe abstrakcyjne niebezpieczeństwo ze strony prowadzonego pojazd silnikowy, popełnione wykroczenie na czerwonym świetle jest poważniejsze niż w normalnym przypadku; zwłaszcza, że postanowienia § 37 StVO dotyczące naprzemiennych sygnałów świetlnych mają na celu ochronę użytkowników dróg przechodzących w obszarze skrzyżowania systemu sygnalizacji świetlnej w przypadku kolizji. W związku z tym sprawa ta ma szczególną cechę odróżniającą ją od zwykłych okoliczności, dlatego standardowa grzywna musi zostać odpowiednio podwyższona”.
SUV – niepraktyczna zmora motoryzacji
SUV to akronim od Sport Utility Vehicle, czyli pojazdu sportowo-użytkowego. Nazwa nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W istocie SUV-y to samochody, które designem trochę imitują pojazdy terenowe, a pozbawione są wszystkich zalet terenówek. Ich „terenowość” polega jedynie na tym, że można nimi lepiej podjechać w mieście na krawężnik. Okupione to jest oczywiście zarówno większym wydatkiem na zakup auta oraz większymi wydatkami na jego eksploatację – SUV-y spalają więcej paliwa niż samochody osobowe.
W dodatku SUV-y są mniej bezpieczne dla innych użytkowników dróg, zwłaszcza dla pieszych. W zderzeniu z nimi inaczej niż pojazdy osobowe nie trafiają w nogi, ale od razu w tułów i głowę. W związku z tym śmiertelność w takich wypadkach jest dużo większa. Są też statystyki sugerujące, że kierowcy SUV-ów przez poczucie większego bezpieczeństwa w większym samochodzie prowadzą mniej bezpiecznie, w związku z tym jeżdżą bardziej ryzykownie.
Ze względu na wyżej położony środek ciężkości samochody typu SUV miewają problemy przy nagłych manewrach na drodze – czasem nie przechodzą nawet tzw. testu łosia.
Mimo tych wad to właśnie ten segment samochodów pożera od lat inne. I w ubiegłym roku udział SUV-ów w sprzedaży i rejestracji nowych pojazdów sięgnął już 45,5 proc.
luz