Connect with us

Prawo

Poseł proponuje pozwolić pieszym na przechodzenie na czerwonym. Ministerstwo odpowiada

W Polsce za zignorowanie sygnalizacji świetlnej grozi 100 zł mandatu. „Tymczasem w wielu krajach Europy przechodzenie na czerwonym świetle nie jest zabronione” – napisał w swojej interpelacji poseł Kukiz’15 Paweł Szramka i proponuje zmianę w Kodeksie wykroczeń

Opublikowano

-

W Polsce za zignorowanie sygnalizacji świetlnej grozi 100 zł mandatu. „Tymczasem w wielu krajach Europy przechodzenie na czerwonym świetle nie jest zabronione” – twierdzi w interpelacji poseł Kukiz’15 Paweł Szramka i proponuje, by zmienić prawo i przestać za to karać ludzi, gdy nie stwarzają takim zachowaniem zagrożenia

Sygnalizator czerwonego światła dla pieszych. Fot. CC0

Zdaniem posła Kukiz`15 polskie prawo jest jednym z najbardziej restrykcyjnych wobec pieszych w całej Europie. Fot. CC0

„Obywatel ma prawo decydować o wkroczeniu na jezdnię. Nasze prawo należy do jednego z nastawionych najbardziej restrykcyjnie do zachowań pieszych w całej Europie. W skrajnych przypadkach doprowadza to do karania pieszych za przejście przez jedną jezdnię ulicy jednokierunkowej lub przez pustą ulicę w godzinach wieczornych lub nocnych” – napisał poseł Kukiz’15 Paweł Szramka w interpelacji skierowanej do ministra infrastruktury, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra sprawiedliwości. I pytał: „Czy przewiduje się dostosowanie Kodeksu wykroczeń do kultury społeczeństwa polskiego? Nasze społeczeństwo w niczym nie odbiega od społeczności krajów europejskich, jeśli chodzi o kulturę ruchu drogowego. Nie ma zatem uzasadnienia do stosowania jednego z najbardziej restrykcyjnych kodeksów na kontynencie”.
Zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów w sprawie wysokości grzywien, za przejście na czerwonym grozi mandat w wysokości 100 zł.

Poseł: „Nie jestem za zniesieniem kar”

W Polsce wciąż ogromnym problemem jest bezpieczeństwo niechronionych użytkowników ruchu. W 2017 r. stanowili oni już ponad 30 proc. z wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków. Za zdecydowaną większość wypadków z pieszymi odpowiadają kierowcy.
Sami piesi w 2017 r. spowodowali 2 378 wypadków (7,3 proc. ogółu), w wyniku których śmierć poniosło 425 osób (15 proc. ogółu zabitych). Najczęstszą przyczyną wypadków z winy pieszych było według Policji wejście na jezdnię bezpośrednio przed jadącym pojazdem (49,8 proc. wszystkich zdarzeń spowodowanych przez pieszych). Z kolei w 10,4 proc. wypadków piesi wchodzili na jezdnię przy czerwonym świetle .

– Moja propozycja przedstawiona w interpelacji to pomysł, który od dawna z powodzeniem funkcjonuje w takich krajach jak Anglia czy Irlandia. Jeśli pieszy wchodząc tam na jezdnię na czerwonym świetle nie spowoduje zagrożenia, nie jest karany – tłumaczy brd24.pl poseł Szramka. I dodaje, że media błędnie informowały, że jest on za zniesieniem kar za przejście na czerwonym świetle w ogóle. – Uważam nawet, że te kary powinny być wyższe, jeśli ktoś wchodząc na czerwonym świetle doprowadza do zagrożenia w ruchu, a nawet jeśli chociażby powoduje to, że jakiś samochód  musi z jego powodu przyhamować. Zależy mi jednak na wyeliminowaniu sytuacji absurdalnych – kiedy chcąc przejść przez ulicę w środku nocy, gdy zupełnie nic nie jedzie, muszę czekać na zielone światło. Po upewnieniu się, że przejście będzie bezpieczne powinniśmy mieć prawo przejść w takiej sytuacji na czerwonym. Bez obawy, że zostaniemy ukarani mandatem.

Negatywna opinia z resortu infrastruktury

Na interpelację posła Szramki odpowiedział podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Marek Chodkiewicz. Do propozycji posła odniósł się negatywnie.

„Zastosowanie na przejściu dla pieszych sygnalizacji świetlnej stanowi dodatkowe rozwiązanie pozwalające zwiększyć bezpieczeństwo jego użytkowników” – napisał i dodał: „Biorąc pod uwagę ilość zdarzeń drogowych, w tym ze skutkiem śmiertelnym, z udziałem pieszych do których dochodzi corocznie na polskich drogach, wydaje się, że proponowane w interpelacji rozwiązanie prawne nie wpłynie w żaden sposób na poprawę stanu bezpieczeństwa użytkowników ruchu drogowego, wręcz przeciwnie – mając na uwadze, że zastosowanie takiego rozwiązania wymaga bardzo wysokiej kultury w relacjach kierowca-pieszy – może skutkować zwiększeniem liczby wypadków i kolizji z udziałem pieszych.”

– Odpowiedź ministerstwa na moją interpelację była typowa – że Polacy do takich przepisów nie dorośli. Tym czasem w Irlandii czy Wielkiej Brytanii żyje wielu Polaków i nie mają problemu z obowiązującymi tam przepisami dotyczącymi przechodzenia przez jezdnię na czerwonym świetle – komentuje poseł Szramka. Jego zdaniem po zmianie przepisów Polacy nie nadużywaliby przechodzenia na czerwonym świetle. – Nikt przecież nie będzie się dobrowolnie pchał pod nadjeżdżający samochód – twierdzi.

AN