Connect with us

Rozmowy i opinie

Marcin Roszkowski z Instytutu Jagiellońskiego: kary viaTOLL to totolotek

Kary w systemie viaTOLL nakładane są w sposób losowy – wytyka Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. Instytut monitoruje system elektronicznego poboru opłat od końca 2010 r.

Opublikowano

-

Kary w systemie viaTOLL nakładane są w sposób losowy – wytyka Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. Instytut monitoruje system elektronicznego poboru opłat od końca 2010 r.

Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego

Marcin Roszkowski, prezes Instytutu Jagiellońskiego. Fot. Instytut Jagielloński

– Z ważniejszych rzeczy, które naszym zdaniem w tym raporcie, jak i w całym procesie powstawania systemu viaTOLL, na które należy zwrócić uwagę, to jest niedostosowanie prawa. Czyli to, że np. kary w sposób losowy tak naprawdę są nakładane, bo system, który jest na skrzyżowaniach, przez które przejechać może kierowca na jednym odcinku jedno albo dwa, albo też piętnaście i ta kara będzie odpowiednio większa. Więc pod tym względem jest to kompletny totolotek.
Warto powiedzieć o tym, że tak naprawdę w Polsce funkcjonują autostrady eksterytorialne, dlatego, że prywatni koncesjonariusze nie są objęci systemem viaTOLL, co od samego początku podkreślaliśmy.
Czyli warto tutaj zwrócić uwagę na dostosowanie prawa, na elementy budowlane. W raporcie NIK mowa jest także o tym, że bramownice, których ponad 100 zostało zamontowanych, zostały błędnie zaklasyfikowane jako budowle – jako elementy związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego, a winny mieć pozwolenie na budowę. Niedogranie przy tak dużym procesie elementu takiego jak właściwość prawna budowli, o której mówimy, jaką jest bramownica, to są rzeczywiście poważne rzeczy. Przy tak dużej inwestycji nie powinny mieć miejsca. I tutaj tych odpowiedzialnych jest dosyć duża grupa. Zaczynając od ustawodawcy, który powinien precyzyjnie sformułować kary, bo tak naprawdę z naszego punktu widzenia, jak ja mam jeepa z przyczepką, to też jestem objęty viaTOLL-em i płacę za to kary albo nie płacę. Więc naprawdę jest dużo do zrobienia.
System o tyle wszystko zrewolucjonizował, że zastąpił kompletnie niefunkcjonalny system winiet. I jest kompatybilny z innymi takimi systemami w Unii Europejskiej. To jest ruch w dobrym kierunku. Jeśli funkcjonujemy w paradygmacie, że drogi mają być płatne i tak się finansować, to z tym małym wyjątkiem koncesjonariuszy prywatnych, ten system jest spójny. W miarę w krótkim czasie udało się zrobić dosyć dużo.

źródło: Newseria Biznes