Wrocławskie stowarzyszenie Akcja Miasto prowadzi społeczne pomiary prędkości na ulicach swojego miasta. Tuż przy siedzibie miejscowej policji rekordzista osiągnął prędkość 124 km/h na ograniczeniu 50 km/h

Pomiary prędkości na ulicach Wrocławia prowadzone przez Akcję Miasto. Fot, arch
Pomiary prowadzone są od połowy lutego. Dotychczas na ograniczeniach 40 km/h kierowca potrafił przejechać przez przejście dla pieszych 92 km/h, a w strefie zamieszkania na Wyspach Młyńskich (ograniczenie 20 km/h) 52 km/h.
Miejsce wypadku zmienione, ale… dla pieszych
Akcja Miasto sprawdzała też, z jakimi prędkościami kierowcy poruszają się na ul. Granicznej. Tam, gdzie w 2018 r. potrącono pieszego. Okazało się, że z ponad pół tysiąca kierowców, tylko 10 proc. przejechało tam przez pasy z przepisową prędkością.
Po wypadku trzy lata temu urzędnicy zapowiadali zmiany. „Na Granicznej mamy dokładne oznakowanie, świetną widoczność i dodatkowe oświetlenie. Pomiędzy jezdniami jest też specjalny azyl dla pieszych i tzw. labiryntowanie, które fizycznie zmusza przechodniów do spojrzenia w stronę nadjeżdżającego pojazdu” – mówiła wówczas „Gazecie Wyborczej” Elżbieta Maciąg z Wydziału Inżynierii Miejskiej.
Problem w tym, że to zmiany wyłącznie z perspektywy pieszych. – Pani Maciąg nie wspomniała w ogóle o perspektywie zmian, jaka czeka na kierowców: zero esowania jezdni, zero zwężeń do jednego pasa – komentuje Marcin Nieroda ze stowarzyszenia Akcja Miasto, które prowadzi społeczne pomiary.
Czu znaki zadziałały?
Sytuacja na ul. Granicznej nie jest wyjątkowa. Podczas pomiarów na kilku wrocławskich ulicach dotychczas “najbezpieczniej” jest w miejscu, w którym “tylko” 74 proc. kierowców przekracza prędkość.
– Problemem jest nie tylko brak penalizacji pędzenia powyżej dozwolonej prędkości: Urząd Miejski Wrocławia robi za mało, by przebudować infrastrukturę na taką, która wymusi jazdę zgodnie z przepisami – mówi członek Akcji Miasto.
Ostatnio doszło m.in. po potrącenia rowerzysty na jednej z głównych ulic w centrum miasta – ul. Świdnickiej. Czteropasmowej zabytkowej, prowadzącej z południa miasta do centrum – bardzo popularnej wśród pieszych, rowerzystów czy pasażerów MPK. A zdominowanej przez samochody.
– Gdy sprawa stała się “medialna” prezydent Jacek Sutryk ogłosił triumfalnie: ok, wprowadzimy znaki ograczajace prędkość do 30 km/h, to pomoże – mówi Padniewski z Akcji Miasto.
– Pomogło?
– Jestem kierowcą i jeżdżę tam 30 km/h. W życiu mi się nie zdarzyło, bym nie został tam wyprzedzony.
Wrocław to miasto o najwyższej stawce opłat za OC z dużych miast w Polsce. Stawka wynika m.in. z wyliczenia ubezpieczycieli dot. kosztów napraw wynikających z kolizji i wypadków. Stowarzyszenie Akcja Miasto starało się – na podstawie dostępu do informacji publicznej – dowiedzieć się jak często i gdzie prowadzone są pomiary prędkości przez policjantów. Sama komenda nie prowadzi takich statystyk, podając wyłącznie ogólne dane dla obszaru zarówno miasta Wrocław, jak i całego powiatu wrocławskiego.
luz