Connect with us

Społeczeństwo

Dyrektor WORD w Białymstoku kilka lat temu stracił prawo jazdy przez punkty karne

Opublikowano

-

Nowy dyrektor WORD w Białymstoku kilka lat temu stracił prawo jazdy za wykroczenia na drodze – ustalił Onet.pl. Przemysław Sarosiek przyznał, że przekraczał prędkość. Dodaje też, że punkty dostawał za „drobne rzeczy”, wśród nich wymienia m.in. jazdę bez pasów bezpieczeństwa

Przemysław Sarosiek, dyrektor WORD w Białymstoku wcześniej kandydował w wyborach samorządowych z listy PiS. Fot. mat. prasowe

Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w krótkim czasie ma już drugiego dyrektora. Poprzedni podał się do dymisji kilka dni po urzędowaniu, gdy lokalni dziennikarze ujawnili, że w przeszłości był karany za przemyt papierosów.

Kolejnym dyrektorem WORD z nadania PiS został niedoszły radny z ramienia tej partii Przemysław Sarosiek. To były dziennikarz, sędzia piłkarski.

Przecież straciłem prawo jazdy „tylko za łamanie przepisów”

Dziennikarze Onet.pl ustalili, że szef ośrodka sprawdzającego umiejętności przyszłych kierowców, kilka lat temu stracił uprawnienia do kierowania, bo zebrał na drodze za dużą liczbę punktów karnych. Sarosiek przyznał dziennikarzom, że 16 punktów karnych „złapał” podczas zaledwie jednego wyjazdu do Torunia, gdzie patrol dwukrotnie łapał go jadącego za szybko na ograniczeniu prędkości do 50 km/h. Zdaniem Sarosieka.
Dyrektor jednak nie znalazł winy w sobie. – Była to chyba pozostałość po robotach drogowych, bo jakiegoś innego uzasadnienia dla ograniczenia prędkości tam nie widziałem – tłumaczył Onetowi.

Twierdzi, że pozostałe punkty karne miał za takie wykroczenia jak kierowanie i rozmawianie przez telefon, parkowanie w niedozwolonym miejscu i jazda bez pasów bezpieczeństwa. – Nie pamiętam dokładnie, ale to jakieś drobne rzeczy – skwitował tę wyliczankę dziennikarzom Onetu.

Przemysław Sarosiek w rozmowie z mediami – jak typowi polscy kierowcy przyłapani na wykroczeniu – bagatelizuje wykroczenia, których się dopuścił. Jego zdaniem sprawa nie wygląda źle w kontekście zarządzania instytucją egzaminującą kandydatów na kierowców, bo on tylko „łamał przepisy”. – Ja nigdy nie byłem skazany za cokolwiek, straciłem prawo jazdy nie za popełnienie przestępstwa, nie za jazdę po pijaku, nie za spowodowanie wypadku, tylko za łamanie przepisów – powiedział Onet.pl.

Około rok temu Przemysław Sarosiek wybrał się na jazdy doszkalające z instruktorem i ponownie zdał egzamin na prawo jazdy. Na Facebooku dał do zrozumienia, że opisanie jego sprawy przez dziennikarzy może mieć związek z tym, że zlikwidował stanowisko wicedyrektora WORD w Białymstoku, na którym pracował wieloletni członek Platformy Obywatelskiej.

luz