Connect with us

Społeczeństwo

Elektryczne hulajnogi tylko na jezdni? Zaskakujące słowa ministra Adamczyka

Opublikowano

-

Urządzenia transportu osobistego takie jak elektryczne hulajnogi jednak mają zniknąć z chodników. Podczas Forum ekonomicznego w Karpaczu minister infrastruktury zapowiedział przymus jazdy jezdnią

Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapowiedział, że elektryczne hulajnogi będą miały obowiązek jazdy jezdnią, gdy na drodze będzie dopuszczalna prędkość do 50 km/h. Fot. brd24.pl

Podczas gdy wiele krajów dawno temu uregulowało już sprawę poruszania się elektrycznymi hulajnogami, w Polsce wciąż nie wprowadzono takich regulacji. Gotowy jest kolejny projekt nowelizacji prawa, ale nie został jeszcze przyjęty przez Sejm.

Pomysł ministerstwa na nowelizacją był – w skrócie – taki, że urządzenia transportu osobistego (UTO) będą traktowane w prawie jak rowery. Można by było się nimi poruszać drogami dla rowerów oraz po jezdni – gdy obowiązuje na drodze ograniczenie prędkości do 30 km/h. Gdy oba rozwiązania nie są możliwe, UTO miałoby być dopuszczone do jazdy po chodniku. Jak zwracali uwagę eksperci, to właściwie sankcjonowałoby dzisiejsze status quo i nie rozwiązywało problemów polskich miast, po których chodnikach mkną ludzie na elektrycznych hulajnogach.

Na Twitterze udostępniono jednak zaskakującą wypowiedź ministra Andrzeja Adamczyka, która padła podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Wynika z niej bowiem, że szef resortu zamierza prawem „wygonić” elektryczne hulajnogi z chodników na dobre. Stwierdził bowiem, że będzie nimi należało jeździć po jezdniach, na których ograniczenie prędkości to 50 km/h. W praktyce oznacza to, że w centrach miast, gdzie tego rodzaju sprzęty są używane, będzie przymus jazdy po jezdni.

Zobacz wypowiedź ministra:

ai