Connect with us

Społeczeństwo

Kandydat Wiosny w klipie wyborczym pokazuje łamanie prawa na drodze

Opublikowano

-

Marcin Walasek, kandydat partii Wiosna zrobił spot, w którym wyśpiewuje disco polo i chce imponować jazdą limuzynami audi. Samochodem jeździ bez zapiętych pasów bezpieczeństwa

Ten spot jest tak zły, jak tylko można sobie wyobrazić (choć po obejrzeniu można też dojść do wniosku, że jednak tego nie można było sobie wyobrazić). Więc spot Marcina Walaska, kandydata Wiosny do Parlamentu Europejskiego obejrzycie na własną odpowiedzialność.

Od pierwszych sekund jest „z grubej rury”. W uszy razi swojskie umpa umpa, a na ekranie zbliżenia na – ach, jakie to przecież znaczące, że się posiada cztery kółka – elementy czerwonej limuzyny audi. Zbliżenie jest też na zegarek – wiadomo. To przecież coś znaczy. A przynajmniej kreatorzy spotu i kandydat uznali, że dla potencjalnych wyborców znaczenie mieć musi.

I gdy słyszymy „Witajcie kochani! Ta piosenka jest o Marcinie”, na ekranie pojawia się jadący tą wypasioną audicą kandydat Walasek. Jak sam zaznacza – z Lubelszczyzny.

Oprócz tego, że ma świetną furę (podkreślmy to jeszcze raz, przecież po to jest tak pięknie prezentowana) i to zresztą nie jedną (w dalszych ujęciach Walasek jeździ jeszcze czarnym audi, a oba samochody mają niemieckie rejestracje, ale kto by się tam detalami przejmował), to jest na tyle wyluzowanym, fajnym kandydatem, że jeździ bez pasów. Widocznie uznał, że ludzie z Lubelszczyzny (darujmy, że celuje akurat w nowoczesnych światopoglądowo wyborców Wiosny, więc i już samo pomykanie wypasioną furą zamiast rowerem jest trochę nie ten tego, ale może dał się ponieść emocjom na planie) docenią ten styl.

I tu w zasadzie powinniśmy skończyć opis spotu, bo prezentowanie łamania prawa na drodze uznajemy za kompromitujące i tyle. Ale nie sposób jednak nie wspomnieć – choćby dla ostrzeżenia czytelników – o tym, że swojskość jeżdżenia bez pasów dopełnia też swojskość słuchania muzyki disco polo. A konkretniej to wyborcy muszą wysłuchać, co kandydat Walasek w rytm disco polo im o sobie opowiada.

A jak disco polo, to jest mnóstwo okraszeń i wstępów m.in. „ojo o riki oko ojo” oraz „na na na na”. Wszystko jest oczywiście rymowane, choć czasem z trudem. Z resztą, z trudem już od wstępu:

„Ta piosenka będzie prosta,
to piosenka o Marcinie,
Z Lubelszczyzny się wywodzi,
Przy nim nikt, nikt nie zginie

Na na na na na na
Marcin to jest ktoś, Marcin to jest gość
Na na na na na na
Lista numer dwa i pozycja dziesięć”

Żeby nie było – ostrzegaliśmy!

luz