Connect with us

Społeczeństwo

Kartki grozy do posłów i senatorów. Warszawski radny apeluje o działania dla pieszych. Sam prawie zginął

Opublikowano

-

Zdjęcie z tragicznego wypadku na pasach w Warszawie, a na odwrocie apel o podjęcie działań poprawiających bezpieczeństwo na drogach w Polsce. Taką kartkę dostanie każdy poseł i każdy senator w kraju. Wysłał je warszawski radny Daniel Zalewski. Sam kiedyś uciekł przed śmiercią na „zebrze”

Zdjęcie z wypadku na ul. Sokratesa w Warszawie znalazło się na pocztówce jaką radny Daniel Zalewski rozesłał do posłów, senatorów, władz Warszawy i prezydenta Andrzeja Dudy. Fot. Twitter/@Zal_Daniel

460 kartek do nowo wybranych posłów i 100 do senatorów oraz do zarządu m.st. Warszawy i prezydenta Andrzej Dudy – to przesyłki, które rozesłał warszawski radny klubu Ochocianie Daniel Zalewski.

„W minioną niedzielę zginął człowiek, przechodził przez przejście dla pieszych wraz z rodziną w piękne niedzielne, słoneczne popołudnie. Ilu jeszcze ludzi zginie zanim uchwalicie państwo przepisy, które będą dawały pieszym bezwzględne pierwszeństwo? Kiedy zaczniecie przebudowę przeskalowanych »autostrad« w centrach miast, stawiając na bezpieczeństwo pieszych, a nie na komfort szaleńców za kółkiem?” – pyta na odwrocie tych kartek Zalewski.

Kartki już zostały nadane. Niebawem powinny dotrzeć do adresatów. Radny przygotował je po tym, jak w ubiegłą niedzielę na przejściu dla pieszych na ul. Sokratesa na warszawskich Bielanach rozpędzony kierowca BMW wjechał w rodzinę przechodzącą na drugą stronę ulicy. 33-letni mężczyzna zdążył odepchnąć żonę z dzieckiem w wózku, ale sam zginął potrącony przez samochód. Według Zarządu Dróg Miejskich kierujący BMW mógł jechać z prędkością nawet 130 km/h.

Mieszkańcy Bielan od dłuższego czasu dopominali się o poprawę bezpieczeństwa na ruchliwej ulicy Sokratesa. Dzielnicowi radni zwracali się do Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie i miejskiego Biura Polityki Mobilności i Transportu z prośbą o uspokojenie ruchu. Miasto zasłaniało się brakiem funduszy.

Radny: „Miałem więcej szczęścia. Przeżyłem” 

– Zdecydowałem się na tę akcję, bo sam siedem lat temu byłem w podobnej sytuacji co mężczyzna, który w ubiegłą niedzielę zginął na przejściu przez ulicę Sokratesa. Tyle, że ja miałem więcej szczęścia. Przeżyłem  – opowiada brd24.pl Daniel Zalewski. – Z rocznym synkiem w wózku przechodziłem przez Aleję Krakowską. Samochód na pierwszym pasie się zatrzymał, na drugim pasie stanął z kolei radiowóz. Wszedłem na przejście dla pieszych i nagle policjanci zaczęli coś do mnie krzyczeć. Nie rozumiałem, o co im chodzi, pokazywałem, że jestem przecież na przejściu. Nagle trzecim pasem tuż przede mną z dużą prędkością przejechał samochód. To był ułamek sekundy. Wózek od przejeżdżającego auta dzieliły centymetry. Udało mi się przeżyć dzięki tej chwili, w której nawiązałem kontakt wzrokowy z policjantami w radiowozie. Kiedy usłyszałem o tragedii rodziny, w którą wjechał samochód, gdy przechodzili przez przejście, tamta sytuacja stanęła mi przed oczami – tłumaczy.

Nie liczy, że posłowie, senatorowie, prezydent czy władze Warszawy odpiszą na wysłane przez niego kartki. Chce, żeby pocztówki przypomniały parlamentarzystom o sprawie bezpieczeństwa na drogach tak, aby już na samym początku kadencji zajęli się zmianami w prawie. – Czas przestać dyskutować o tym czy ktoś wtargnął na pasy czy nie. To powinno być jednoznaczne: piesi mają pierwszeństwo – podkreśla Daniel Zalewski. I dodaje, że dla poprawy bezpieczeństwa potrzebna jest jeszcze bezwzględna walka z przekraczaniem dozwolonej prędkości jak również poprawa infrastruktury drogowej, zwężanie wielopasmowych ulic w miastach czy budowanie azyli dla pieszych.

AN