Kolejny dowód na to, jak policja potrafi omijać kary, gdy tylko to jej funkcjonariusze złamią prawo drogowe. Komendant Policji Powiatowej w Mielcu spowodował kolizję. Za to policjanci wymierzają co najmniej 1000 zł grzywny i 6 punktów karnych. Ale jemu podwładni dali pouczenie

komendant powiatowy policji w Mielcu podinspektor Tomasz Grazda Fot. Policja
Portal Hej.mielec.pl opisał kolizję w miejscowości Malina. Kobieta kierująca volkswagenem passatem zatrzymała się tam przed przejściem dla pieszych, by ustąpić pierwszeństwa pieszemu. Jadący za nią kierowca jeepa nie utrzymywał bezpiecznej odległości i najechał na tył passata.
Jak przyznała policja, sprawcą kolizji był komendant powiatowy policji w Mielcu podinspektor Tomasz Grazda. Funkcjonariusze podkreślają, że komendant sam zawiadomił dyżurnego o tym, że doszło do zderzenia samochodów.
Za kolizję – czyli spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym – gdy nie ma rannych, policja karze dziś kierowców 6 punktami karnymi i mandatem w kwocie 1000 zł. Trudno nie uznać, że najechanie na auto ustępującemu pieszemu na pasach, nie było stworzeniem poważnego zagrożenia.
Jednak, jaki się okazało, policjanci z Mielca swojemu szefowi za spowodowanie kolizji dali tylko pouczenie. „Zgodnie z obowiązującymi przepisami za popełnione wykroczenie sprawca może zostać pouczony, może zostać na niego nałożony mandat karny, bądź skierowany wniosek o ukaranie do sądu” – cytuje komunikat Komendy Powiatowej Policji w Mielcu portal Hej.mielec.pl.
luz