Daniel Martyniuk, syn znanej gwiazdy disco polo, miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i mimo to jeździł samochodem. Sąd skazał go właśnie za to na… kolejny zakaz prowadzenia pojazdów

Fot. CC0
Daniel Martyniuk to potomek największej obecnie nad Wisłą gwiazdy muzyki disco polo. W kwietniu ubiegłego roku policja zainteresowała się tym 32-latkiem, bo choć miał nakaz kwarantanny, przebywał poza domem. Potem okazało się też, że pojechał na stację paliw samochodem, choć miał prawomocny wyrok zakazujący mu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Trafił wówczas nawet na chwilę do aresztu, bo prokuratura uważała, że może mataczyć w sprawie.
Sąd rejonowy w jego sprawie orzekł… zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na sześć lat, 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata i nakaz zapłaty grzywny w wysokości 10 tys. zł.
Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpatrywał teraz odwołanie od wyroku pierwszej instancji. I go nie zmienił. Martyniuk został więc skazany prawomocnie.
Ta sprawa jest tylko jednym z licznych przykładów, że polskie orzecznictwo podchodzi niezwykle łagodnie do kierowców, którym wcześniej sądy już zakazały prowadzenia pojazdów (a przecież takie zakazy nakłada się za rażące złamanie prawa zagrażające innym na drogach!). Niektórzy mają na koncie kilka sądowych zakazów prowadzenia pojazdów i… dalej jeżdżą po polskich drogach.
ai