Connect with us

Społeczeństwo

NIK sprawdza urzędników od bezpieczeństwa. Dwie kontrole naraz w MIR

Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli wkroczyli do ministerstwa Marii Wasiak jednocześnie z dwiema kontrolami – dowiedział się portal brd24.pl. To będą najważniejsze kontrole w sprawach BRD w kraju

Opublikowano

-

Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli wkroczyli do ministerstwa Marii Wasiak jednocześnie z dwiema kontrolami – dowiedział się portal brd24.pl. To będą najważniejsze kontrole w sprawach BRD w kraju

Najwyższa Izba Kontroli

Jak ustaliliśmy niedawno rozpoczęły się jednocześnie dwie kontrole NIK dotyczące bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce. Inspektorzy pojawili się w resorcie infrastruktury – tam bowiem działa Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, na której czele stoi obecnie minister Maria Wasiak. Także w ministerstwie jest komórka odpowiedzialna m.in. za prowadzenie kampanii społecznych dotyczących bezpieczeństwa oraz zlecanie badań – to Sekretariat Krajowej Rady BRD, którego dyrektorem jest Agata Foks.

Kontrole te obejmą również MSW, MEN, oddziały GDDKiA, wojewódzkie zarządy dróg, KGP (oraz wybrane komendy wojewódzkie, powiatowe i miejskie), GITD, starostwa powiatowe, urzędy marszałkowskie, urzędy miast i urzędy gmin.

Wyniki obu kontroli mają być znane w 2016 r.

Piesi i rowerzyści

Pierwsza z kontroli poświęcona będzie pieszym i rowerzystom. Inspektorzy sprawdzą, jak wygląda ich bezpieczeństwo na drogach publicznych w Polsce. Ta kontrola nie jest niespodzianką. NIK zapowiadał ją już dawno temu. Inspektorzy chcą się przyjrzeć tej sprawie dlatego, że to jeden z najpoważniejszych problemów w BRD – Polska jest niechlubnym europejskim liderem jeśli chodzi o wypadki z pieszymi i liczbę ginących pieszych na drogach.
Inspektorzy zamierzają sprawdzić jak bezpieczeństwo rowerzystów i pieszych poprawiły działania edukacyjne i prewencyjne, jaki stopień bezpieczeństwa zapewnia tym grupom infrastruktura na drogach oraz czy uwzględnia się interes tych grup w planach rozwoju przestrzeni miejskich i pozamiejskich.

Niedawno na portalu brd24.pl ujawniliśmy w jak skandaliczny sposób policja podsumowała poprawę bezpieczeństwa pieszych – zaprezentowała jedynie liczbę mandatów wystawioną pieszym, którzy nie nosili obowiązkowych odblasków (czytaj o tej sprawie).

Jak naprawdę to działa

Drugiej kontroli urzędnicy się zapewne jednak nie spodziewali. Inspektorzy skontrolują bowiem jednocześnie jak funkcjonuje system gromadzenia i wykorzystywania danych dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego. NIK rozszerzyła kontrolę o ten element prawdopodobnie dzięki panelowi ekspertów, który odbył się latem w Izbie. Podczas spotkania – na którym jako ekspert występował m.in. redaktor naczelny portalu brd24.pl – rozmawiano o bezpieczeństwie pieszych i rowerzystów. Ze strony ekspertów pojawiło się wówczas mnóstwo zarzutów dotyczących funkcjonowania Krajowej Rady BRD i jej Sekretariatu w kontekście zbierania danych i planowania działań w oparciu o naukowo potwierdzone fakty.

To może być jedna z najważniejszych kontroli dotyczących BRD w Polsce. Bowiem przy wcześniejszej kontroli NIK wytknęła już poważne wady policyjnego systemu do zbierania danych o wypadkach (SEWiK). Okazało się, że policjanci mogą zaznaczać w nim tylko jedną przyczynę wypadku. Zwykle wybierają „niedostosowanie prędkości do warunków na drodze”. W badaniu ankietowym, które NIK przeprowadziła wśród funkcjonariuszy wydziałów ruchu drogowego, policjanci przyznali, że ich zdaniem główne przyczyny wypadków są inne: zmęczenie kierowcy i zła jakość drogi (przeczytaj o tej kontroli).
– Przyjęta w policji metodologia oznaczania wypadku często prowadzi do błędnych wniosków – mówił portalowi brd24.pl Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli. (przeczytaj rozmowę)

Podczas kontroli systemu zbierania gromadzenia i wykorzystania danych NIK sprawdzi nie tylko, w jaki sposób urzędnicy zbierają dane o wypadkach, ich okolicznościach i ofiarach, ale również – jakie wyciągają z nich wnioski i na czym opierają swoje działania m.in. kampanie społeczne.

Czemu mogą się przyjrzeć?

Na portalu brd24.pl opisywaliśmy już wcześniej kilka spraw, którymi mogą przy tych kontrolach zainteresować się inspektorzy NIK. Pisaliśmy m.in. o tym, że w rządowym dokumencie tworzonym przez Sekretariat KRBRD znalazły się fikcyjne zapisy dotyczące działań policji na rzecz bezpieczeństwa pieszych. Napisano w nim, że policja „zaktywizowała działania” na rzecz pieszych w 2013 r. Gdy zapytaliśmy o szczegóły, KGP nie potrafiła wykazać, że policja zrobiła coś więcej niż w roku 2012 (przeczytaj o tej sprawie).

Nie lepiej jest z innymi działaniami urzędników. W tym roku Instytut Transportu Samochodowego wytknął w raporcie dotyczącym sprawie pijanych kierowców, że urzędnicy wielu komórek napisali niezależnie własne programy, które ze sobą nie korelują. W dodatku powstały wyłącznie w oparciu o policyjne statystyki, bo nie przeprowadzono żadnych badań w tym zakresie. A kampanie dotyczące tej kwestii są zdaniem ekspertów ITS prowadzone bez żadnej kontroli ich skuteczności.

Pytania może też rodzić ostatnia decyzja Sekretariatu KRBRD o uruchomieniu kampanii dotyczącej zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodach. Trudno nie dostrzec, że – przy ograniczonych pieniądzach na edukację Polaków – skierowana została w obszar dotyczący marginalnego zjawiska. Z samych badań KRBRD wynika, że z zapinaniem pasów w kraju nie ma problemu. Po naszych tekstach urzędnicy zaplanowali kampanię dotycząca zapinania pasów przez pasażerów z tyłu pojazdów oraz dotyczącą zapinania dzieci w fotelikach. Przedstawiliśmy dane, z których wynika, że przez trzy lata zginęło w sumie 25 niezapiętych pasażerów i 7 dzieci (czytaj o tej kampanii).

Na portalu brd24.pl opisaliśmy też dokładnie sprawę obowiązku noszenia odblasków przez pieszych. Okazało się, że wprowadzono taki ustawowy obowiązek, choć policja nie ma danych dotyczących tego, ile osób ginie w takich miejscach. Co więcej, nawet po wprowadzeniu obowiązku policja nadal nie monitoruje tej sprawy w swoich statystykach. (czytaj o tej sprawie).

Najbardziej kontrowersyjną z ujawnionych przez nasz portal był zapis w rządowym dokumencie dotyczącym planów na 2015 r. W dokumencie Krajowej Rady BRD zaplanowano bowiem, że policja ma przyłapać więcej niż 1,7 mln kierowców, którzy przekroczą prędkość. Po ujawnieniu tej sprawy dokument zmieniono (czytaj o skandalu z zapisem o mandatach).

red