Connect with us

Społeczeństwo

Nowa strategia UE: Nacisk na nadzór. Kierowcy mają się bać

Żeby do 2020 r. liczba śmierci na drogach spadła o połowę, kraje członkowskie powinny zwiększyć nadzór nad łamaniem przepisów – uważa Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu. Kierowcy mają czuć, że jest duże ryzyko przyłapania i surowej kary

Opublikowano

-

Żeby do 2020 r. liczba śmierci na drogach spadła o połowę, kraje członkowskie powinny zwiększyć nadzór nad łamaniem przepisów – uważa Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu. Kierowcy mają czuć, że jest duże ryzyko przyłapania i surowej kary

Nowe laserowe mierniki prędkości dla policji z Pomorza Fot. policja

Komisja Europejska uważa, że szybką poprawę bezpieczeństwa na drogach UE może przynieść surowy nadzór nad łamaniem prawa przez kierowców. Fot. Policja

Ostatni raport Komisji Europejskiej pokazał, że poprawianie bezpieczeństwa na drogach w UE wpadło w stagnację. Przez cały 2014 r. liczba ofiar wypadków spadła zaledwie o 1 proc. To zbyt mało, by osiągnąć ambitny cel zredukowania śmierci na drogach do niecałych 16 tys. rocznie (w ubiegłym roku w całej Unii zginęło w wypadkach blisko 26 tys. osób).

Inżynieria pomaga za wolno, kary mają pomóc szybko
Dlatego Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu proponuje zmodyfikowanie strategii dotyczącej bezpieczeństwa drogowego. W opublikowanym niedawno dokumencie ETSC stwierdza, że do osiągnięcia celu zapisanego na 2020 r. potrzeba „wykroczyć poza aktualne trendy redukcji” wypadków na drogach.

ETSC uważa, że należy postawić na nadzór i karanie kierowców łamiących prawo. – Podczas gdy edukacja i inżynieria poprawiają bezpieczeństwo w dłuższej perspektywie, efektywny nadzór prowadzi do szybkiego zmniejszenia liczby ofiar i rannych – czytamy w dokumencie. – W dodatku długo trwający intensywny nadzór, który jest dobrze wytłumaczony i nagłośniony, wywiera również długotrwały wpływ na zachowanie kierowców – dodają unijni eskperci. Zaznaczają przy tym, że „egzekwowanie przepisów ruchu drogowego jest popierane przez dużą część społeczeństwa europejskiego”.

Dyrektywa pozwoli egzekwować kary za wykroczenia w innym kraju
Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu silnie akcentuje potrzebę przyjęcia Dyrektywy 2015/413. Ma ona ułatwić egzekwowanie kar od kierowców przyłapanych na łamaniu prawa drogowego w innym kraju niż ten, w którym zarejestrowany jest pojazd. Dyrektywa skupia się na głównych wykroczeniach powodujących śmierć i odnoszenie ran na drogach: nadmiernej prędkości, prowadzeniu pod wpływem alkoholu lub narkotyków, niestosowaniu pasów bezpieczeństwa i korzystaniu z telefonów komórkowych.
Studium oceny wpływu nowych przepisów zakłada, że pozwoliłyby one zredukować rocznie liczbę zgonów w wypadkach o 350 – 400.

Zalecenia: mobilne kontrole i fotoradary, alkomatem badać co piątego kierowcę

Oprócz przyjęcia dyrektywy i informowania społeczeństwa o nadzorze w kampaniach, ETSC zaleca też krajom członkowskim konkretne działania.

Powinny one m.in. przygotowywać roczne plany nadzoru na drogach z konkretnymi celami do osiągnięcia. A także prowadzić mobilne kontrole prędkości na całej sieci dróg oraz stawiać fotoradary w miejscach, gdzie przekraczanie prędkości stwarza ryzyko kolizji.
Należy także trzykrotnie w ciągu roku badać poziom prędkości na różnych rodzajach dróg, a dochody z kar za łamanie przepisów na drodze przeznaczać na poprawę bezpieczeństwa.

ETSC zaleca też zintensyfikowanie nadzoru nad przestrzeganiem przepisów zakazujących jazdy pod wpływem alkoholu i proponuje, by ustalać roczny limit kierowców badanych alkomatami np. kontrolowanie co piątego uczestnika ruchu.
Kraje członkowskie powinny również prowadzić wśród kierowców losowe testy na obecność narkotyków w organizmie.

Łukasz Zboralski