Connect with us

Społeczeństwo

Pakiet Morawieckiego. Pierwszeństwo pieszych, ale też 50 km/h całą dobę w miastach i utrata prawa jazdy za szybką jazdę poza miastami

Opublikowano

-

Mateusz Morawiecki może być premierem, który spowoduje największy skok w poprawie bezpieczeństwa Polaków na drogach. Dziś zapowiedział, że oprócz prawnej ochrony pieszych przed przejściami ujednolici też dopuszczalną prędkość w obszarach zabudowanych do 50 km/h. Piraci będą też tracić prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h na wszystkich drogach w kraju

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział więcej zmian prawa, które mają poprawić bezpieczeństwo na drogach Fot. Twitter/KPRM

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział więcej zmian prawa, które mają poprawić bezpieczeństwo na drogach Fot. Twitter/KPRM

Tego nie spodziewał się nikt. Na dzisiejszym wydarzeniu #DobryKierowca zorganizowanym przez Kancelarię Premiera na PGE Narodowym spodziewano się edukacji w sprawie nowych przepisów – jazdy na suwak i tworzenia korytarzy życia. Tymczasem premier Mateusz Morawiecki odpalił prawdziwą bombę.

Szef rządu podtrzymał deklarację o rozszerzeniu ochrony prawnej pieszych tak, by kierowca musiał ustępować ludziom już na etapie dochodzenia do „zebry” lub oczekiwania na wkroczenie na pasy. Jak informowaliśmy niedawno projekt takiej zmiany został już przekazany z Ministerstwa Infrastruktury do Kancelarii Premiera.

50 km/h w mieście w dzień i w nocy

Morawiecki zaskoczył jednak wszystkich proponując dwie kolejne zmiany dla poprawy bezpieczeństwa na drogach. Pierwszą będzie ujednolicenie dopuszczalnej prędkości w obszarach zabudowanych do 50 km/h.
To naprawienie polskiego błędu sprzed lat. Gdy w całej UE zmniejszano prędkość do tej wartości – bo przy zderzeniu z pieszymi powyżej 50 km/h ich szanse na przeżycie drastycznie maleją – w Polsce wprowadzono dwa limity: 50 km/h w dzień i 60 km/h w nocy. Do dziś mało który kierowca pamięta, od której dokładnie godziny może jechać w miastach szybciej (23.00 – 5.00).

Dwa lata temu o przeprowadzenie takiej zmiany apelował w Sejmie do polskich polityków szef Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu. – Wszystkie kraje UE mają na obszarach zabudowanych limit prędkości pojazdów wynoszący 50 km/h, tylko w Polsce jest wyższy limit w nocy – 60 km/h – zauważył Antonio Avenoso. I zaapelował o zmianę, ujednolicenie dopuszczalnej prędkości do 50 km/h przez całą dobę. To, jaki sens ma niższy limit prędkości, przedstawił na przykładzie Węgier. – Gdy w tym kraju zmniejszono dopuszczalną prędkość do 50 km/h w obszarze zabudowanym, średnia prędkość pojazdów spadła o 8 proc., a liczba ofiar wypadków zmniejszyła się o 18 proc. – relacjonował [czytaj więcej o tym].

Wówczas taka zmiana pojawiła się w przygotowywanej przez Ministerstwo Infrastruktury nowelizacji prawa, ale zanim projekt opuścił mury resortu, została z niego wykreślona.
Obecna na spotkaniu z Avenoso w Sejmie ówczesna wiceminister infrastruktury Justyna Skrzydło, której oddano zarządzanie Krajową Radą BRD, przytakiwała jego słowom. Ale nic nie zrobiono.

Ujednolicenie limitu pozwoli nie tylko spowolnić kierowców w miastach, ale i łatwiej uczyć przyszłych kierowców. Będą zawsze wiedzieli, że obszar zabudowany oznacza jazdę z dopuszczalną prędkością 50 km/h.

Stracisz prawo jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h także poza obszarem zabudowanym

Mateusz Morawiecki zapowiedział też dziś, że w pakiecie zmian znajdzie się znowelizowanie przepisu o utracie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h lub więcej. Dziś automatycznie tacy kierowcy tracą na 3 miesiące uprawnienia, gdy pojadą tak w obszarze zabudowanym. Premier chce, by za szaleńczą jazdę tracili uprawnienia na każdej drodze, nie tylko tych w miastach.

Eksperci od dawna wskazywali, że surowa kara powinna dotyczyć kierowców na wszystkich trasach – także przekraczających znacznie prędkość na drogach krajowych czy ekspresowych.

luz