Parlament Europejski miał uchylić immunitet europosłowi Włodzimierzowi Cimoszewiczowi. Teraz prokuratura może postawić mu zarzuty za spowodowanie wypadku drogowego – najechanie na 70-letnią kobietę na przejściu dla pieszych

Włodzimierz Cimoszewicz, polityk. Fot. Andrzej Barabasz/CC ASA 3.0
Włodzimierz Cimoszewicz usłyszy zarzuty za wypadek, który spowodował trzy lata temu. Bowiem Parlament Europejski uchylił Cimoszewiczowi immunitet w związku z tą sprawą.
Przypomnijmy – w maju 2019 r. Włodzimierz Cimoszewicz potrącił na przejściu 70-letnią kobietę. Zamiast zgodnie z prawem pozostać na miejscu, zabrał poszkodowaną do samochodu i odjechał z miejsca wypadku – zawiózł ją do szpitala.
Cimoszewicz po wypadku wydał oficjalne oświadczenie. Zrzucił w nim winę na poszkodowaną. Twierdził, że 70-latka przejeżdżała rowerem przez przejście dla pieszych. Jednak jak nieoficjalnie ustalili potem dziennikarze „Super Expressu”, 70-latka zeznawała potem w prokuraturze, że rower prowadziła, czyli zachowała się zgodnie z prawem. Prokuratura nie chciała oficjalnie potwierdzić tych informacji.
Cimoszewicz twierdził też w oświadczeniu, że do wypadku mogło dojść przez jego „stan psychiczny”. Bo dwa dni przed tym, jak najechał na kobietę samochodem, dowiedział się, że choruje na nowotwór. Europoseł stwierdził też, że „pewnym usprawiedliwieniem był fakt jazdy pod słońce”.
Sprawę wypadku badała Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Nie mogła jednak postawić Cimoszewiczowi zarzutów, bo chronił go immunitet. Dlatego Prokurator Generalny w lipcu 2021 r. złożył wniosek o uchylenie immunitetu.
ai