Connect with us

Społeczeństwo

Pieszy miał zielone światło i został potrącony. Policja z Sosnowca mandat dała… ofierze

Opublikowano

-

Fatalna pomyłka policji z Sosnowca. Ukarała mandatem pieszego, który został potrącony przez kierowcę, gdy przechodził na zielonym świetle przez przejście. Funkcjonariusze nie chcieli zobaczyć filmu, na którym to było widoczne. Po pytaniach brd24.pl zmieniają zdanie

To, co wydarzyło się w Sosnowcu przypomina stary dowcip o Radiu Erewań, w którym informacja o rozdawaniu samochodów na Placu Czerwonym okazała się informacją o rowerach, które kradnie się w zupełnie innej okolicy Moskwy. Nic nie okazało się takim, jak w dokumentach opisała policja. I też w tym nic śmiesznego – bo zamiast ukarać kierowcę, która uderzyła pieszego na przejściu dla pieszych, funkcjonariusze z tego miasta wlepili mandat poszkodowanemu.

Potrącenie i alkomat

Wszystko wydarzyło się 18 lutego na ulicy Sienkiewicza w Sosnowcu. Tam na przejście dla pieszych wchodził mężczyzna. Wjechała w niego  skręcająca z ulicy Warszawskiej w Sienkiewicza kobieta kierująca osobowym hyundaiem. Służby zawiadomił świadek zdarzenia. Najpierw dojechała straż pożarna, potem pogotowie, a na końcu policja. Świadek poinformował też, że ma w aucie rejestrator i sprawdzi, co się zapisało na filmie. Gdy poszedł do swojego auta, miał kłopot z odtworzeniem. Gdy wrócił na miejsce wypadku, nikogo już nie zastał.

Sosnowiecka policja załatwiła sprawę błyskawicznie. Uznała, że pieszy wchodzący na przejście sam sobie był winny, bo wchodził na czerwonym świetle. Policja napisała nam potem, że „stan faktyczny ustalono na podstawie zeznań samego obwinionego, jak i naocznego świadka zdarzenia”. Tak się jednak składało, że obwiniony pieszy nie za bardzo mógł opowiedzieć, co się stało, bo – jak ustaliliśmy nieoficjalnie – miał w wydychanym powietrzu ponad promil alkoholu. Z kolei „świadkiem”, od którego policja wzięła relację, była najprawdopodobniej kierująca samochodem, która wjechała w mężczyznę.

Sprawę zakończono jako kolizję. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym potrącony mężczyzna dostał mandat w kwocie 1000 zł. Według nieoficjalnych relacji, miał zostać odwieziony radiowozem pod dom i tam, jeszcze w samochodzie, policjanci mieli wystawić mu karę.

Na filmie widać, że szedł na zielonym

Kierowca, który zarejestrował kamerą zdarzenie, następnego dnia odwiedził komisariat z filmem. Nagranie dowodziło bowiem, że policjanci fatalnie się pomylili. Do potrącenia dochodzi w drugiej sekundzie nagrania, gdy na sygnalizatorze dla pieszych pali się zielone światło! Dopiero kilka sekund po potrąceniu – i to też widać na filmie – sygnalizator dla pieszych zmienia światło na czerwone.

– Na komisariacie policjanci nie chcieli zobaczyć nagrania – relacjonuje brd24.pl kierowca, który posiada obraz. – Nie byli tym zainteresowani. Mówili, że pieszy przyjął mandat, więc sprawa została zamknięta. Uważam, że nie tak to powinno wyglądać…

Na jaw wyszło również, że potrącony pieszy doznał złamania obojczyka. Zatem policjanci nie pomylili się tylko w ocenie tego, kto doprowadził do tego zdarzenia, ale też w jego kwalifikacji prawnej. Złamanie oznacza bowiem, że kierująca samochodem spowodowała nie kolizję a wypadek drogowy. I za to powinna odpowiadać. – Tymczasem kobieta, która go potrąciła przyjechała straszyć tego pana, że będzie jeszcze musiał pokryć koszty zniszczonego samochodu. Gdy wtrąciłem, że było zupełnie inaczej w tej sprawie i widziałem film, zabrała się i odjechała – relacjonuje brd24.pl mieszkaniec Sosnowca, który mieszka niedaleko poszkodowanego pieszego.

Po naszych pytaniach policja już chce zobaczyć film

W tej sprawie wysłaliśmy pytania do Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu. Funkcjonariusze nie odpowiedzieli nam, jakie stężenie alkoholu miał poszkodowany mężczyzna. Uniknęli też odpowiedzi na pytanie, dlaczego nie chcieli obejrzeć filmu, który jest dowodem w tej sprawie.

„W przypadku nałożenia na sprawcę mandatu karnego, zgodnie z procedurami, Policja nie prowadzi dalszych czynności w tej sprawie, jednak jeżeli okoliczności zdarzenia budzą wątpliwości, ukarany może w terminie 7 dni od uprawomocnienia się mandatu złożyć wniosek do właściwego Sądu o jego uchylenie. Policja jako organ nakładający grzywnę również może wystąpić z wnioskiem o uchylenie mandatu. Mając na uwadze powyższe, prosimy o zgłoszenie się wraz z nagraniem do Naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KMP Sosnowiec” – odpisała nam mł. asp. Katarzyna Cypel-Dąbrowska z KMP w Sosnowcu.

Sprawę będziemy monitorować i poinformujemy, czy policja złoży wniosek do sądu, w którym wskaże prawidłową kwalifikację czynu i jego sprawcę.

Łukasz Zboralski