Connect with us

Społeczeństwo

Po tragedii w Lubuskiem. Bariery drogowe nie były naprawione od października

Opublikowano

-

W miejscu, gdzie do wody wpadło w samochodzie pięcioro nastolatków, zarządca dróg pozostawił uszkodzone bariery. W sieci był film z tego samochodu – młodzi ludzie mogli jechać 180-190 km/h, ale nie wiadomo, czy tak samo jechali tuż przed wypadkiem

Wypadek w Lubuskiem. Pięcioro nastolatków wypadło samochodem z drogi do wody. Nikt nie przeżył. Fot. Policja

Wypadek w Lubuskiem. Pięcioro nastolatków wypadło samochodem z drogi do wody. Nikt nie przeżył. Fot. Policja

Wczoraj nad ranem (10 grudnia 2019 r.) na odcinku drogi Cibórz-Skąpe w powiecie świebodzińskim znaleziono wystający z rozlewiska dach samochodu. W środku było pięcioro młodych ludzi. Wszyscy zginęli.

Od października nie naprawili barier 

Tuż po wypadku policja informowała, że w miejscu zdarzenia bariery drogowe były uszkodzone. Zarządca drogi ich nie naprawił, postawił tylko tam oznakowanie. Wiadomo, że bariery zostały uszkodzone w wypadku w październiku. Nie wiadomo, dlaczego nie zostały do tej pory naprawione. Portal brd24.pl zapytał o to Zarząd Dróg Powiatowych w Świebodzinie, ale do tej chwili nie otrzymał odpowiedzi.

Wiadomo za to już, że prokuratura ze Świebodzina badająca ten wypadek będzie sprawdzać, dlaczego nie wymieniono zniszczonego fragmentu barier drogowych w tym miejscu trasy. I czy miejsce było prawidłowo oznakowane.

Jak ujawnił Polsat News Starostwo Powiatowe w Świebodzinie prowadzi w tej sprawie własną, wewnętrzną kontrolę. Urzędnicy twierdzą, że bariery energochłonne miały być wymienione w terminie 9-13 grudnia.

190 km/h na liczniku?

Z ustaleń Polsat News wynika, że auto było pożyczone, a kierowała nim 18-latka, która prawo jazdy otrzymała zaledwie kilka miesięcy temu. Ona i koleżanka siedząca z przodu były zapięte pasami bezpieczeństwa. Troje chłopców jadących z tyłu auta miało pasy odpięte, gdy wyciągano ich ciała – ale nie wiadomo, czy były one odpięte także w chwili wypadku, czy już po nim.

Wiadomo też, że w sieci było nagranie pochodzące z tego samochodu. Słychać na nim było, jak nastolatkowie odliczali prawdopodobnie prędkość, jaką osiągał kierowca – 180, 190.

Zapis wideo pochodzić miał z godziny 22:58 w poniedziałek. Nawet jeśli młodzi ludzie jechali tak szybko, to nie wiadomo, czy było to akurat w chwili wypadku czy podczas jakiegoś wcześniejszego fragmentu podróży. Film został usunięty z Internetu, ale został też zabezpieczony przez prokuraturę.

luz