Policjanci ze Środy Wielkopolskiej przyłapali kierowcę, który szalał Lamborghini w obszarze zabudowanym. Dostał 2,5 tys. zł mandatu, stracił prawo jazdy i dowód rejestracyjny. Tłumaczył się… „dziecięcym marzeniem”

Policja ze Środy Wielkopolskiej solidnie ukarała 50-latka szalejącego po drogach Lamborghini Fot. Facebook/Policja Środa Wielkopolska
Tak jak większość drogówki w kraju, policja ze Środy Wielkopolskiej od stycznia wdrożyła podejście „zero litości” dla piratów drogowych i korzysta z nowych narzędzi – wyższych kar za wykroczenia drogowe.
Najpierw w Zaniemyślu złapała 32-letniego kierowcę sportowego mercedesa AMG, którzy przez miasto jechał 121 km/h. Mężczyzna z powiatu poznańskiego stracił prawo jazdy na 3 miesiące i musi zapłacić 2,5 tys. zł kary.
„Można by powiedzieć, że prędkość zatrzymanego auta nie powalała na kolana, bo 121 km/h – to szybkość osiągalna dla auta każdego Janusza i Grażynki. Fakt jednak, że była to jedna z ulic Zaniemyśla, gdzie nie brakuje pieszych i rowerzystów może już zmienić ocenę tej prędkości” – napisała policja ze Środy na Facebooku.
Pod tym postem policjantów ktoś pożalił się, że w Środzie Wielkopolskiej słychać ostatnio donośny ryk silnika samochodu i ktoś szaleje po miejskich ulicach. Inny z komentujących wyjaśnił, że chodzi o Lamborghini. I już kilka godzin po tej dyskusji, policjanci zatrzymali kierowcę żółtego Lamborghini, który łamał przepisy drogowe.
Mężczyzna w sportowym samochodzie jechał 116 km/h w obszarze zabudowanym. Stracił prawo jazdy na 3 miesiące i dostał mandat w kwocie 2,5 tys. zł. Policjanci poinformowali, że zatrzymali także dowód rejestracyjny supersamochodu.
Funkcjonariusze jednocześnie udowodnili, że prawdziwe jest powiedzenie, iż mężczyzna rozwija się do 16 roku życia, a potem tylko już rośnie. 50-latek swoje zachowanie na drodze tłumaczył bowiem spełnianiem „dziecięcego marzenia”.