Connect with us

Społeczeństwo

Policjanci mierzą na wiaduktach. Coraz więcej mandatów za brak bezpiecznej odległości

Opublikowano

-

Po policji z Wielkopolski, także policja z Zachodniopomorskiego pokazała, że mierzy odległości między pojazdami na drogach ekspresowych i autostradach. Ostatnia akcja pomiarów odbyła się na skrzyżowaniu A6 i S10
Policjant mierzący bezpieczną odległość między pojazdami na węźle Szczecin Dabie. Fot. Policja

Policjant mierzący bezpieczną odległość między pojazdami na węźle Szczecin Dabie. Fot. Policja

11 kierowców, którzy jechali zbyt blisko poprzedzającego ich pojazdu na autostradzie, ukaranych mandatami karnymi. To wynik policyjnej akcji w Zachodniopomorskiem. Funkcjonariusze z miernikami stanęli na wiadukcie na węźle Szczecin Dąbie. Stamtąd swoimi miernikami mierzyli prędkość oraz odległość, jaką zachowują kierowcy między pojazdami.

Wcześniej dyscyplinowaniem „glonojadów” na trasach szybkiego ruchu pochwalili się funkcjonariusze z Wielkopolski. Jak przyznawał rzecznik tamtejszej policji – tylko w jednym miejscu potrafią przyłapać 50 kierowców łamiących nowe prawo [CZYTAJ O TYM]

Nasz Czytelnik udowodnił też, że policja może wypisać mandat, gdy przekaże się jej nagranie z kamery zainstalowanej z tyłu pojazdu. W taki sposób Czytelnik brd24.pl doprowadził do ukarania kierowcy, który jechał mu „na zderzaku” na drodze ekspresowej [CZYTAJ O TYM].

Jaką odległość trzeba zachować?

Zgodnie z nowym prawem od 1 czerwca na drogach szybkiego ruchu (autostrady, drogi ekspresowe) kierowca musi zachować minimalną odległość od poprzedzającego go pojazdu stanowiącą połowę prędkości pojazdu wyrażoną w metrach. Na przykład jadąc 100 km/h musi zachować minimum 50 m odstępu od poprzedzającego go pojazdu.

Jak kierowca może to zmierzyć?

Kto ma wprawne oko i wie, że samochody osobowe mają przeciętnie ok. 4,5 m długości, ten może oszacować, że przy prędkości 100 km/h, powinien zostawić odstęp, w którym średnio powinno zmieścić się 10 osobówek.

Jest i łatwiejsza metoda. Wystarczy zerknąć na otoczenie drogi, które mija poprzedzający nas samochód i odliczyć dwie sekundy. Nie powinniśmy w ciągu dwóch sekund osiągać tego punktu na drodze. To pozwoli nam zachować poprawną odległość. Przy prędkości 140 km/h będzie to blisko 80 m (wymagane: 70 m), a przy prędkości 100 km/h – 56 m (wymagane 50 m).

Dlaczego to ważne?

Sam czas reakcji człowieka to średnio ok. 1 sekunda. Zatem przy maksymalnej dopuszczalnej prędkości na polskich autostradach – 140 km/h – zanim w ogóle kierowca zareaguje, przejedzie prawie 39 m. Jadąc 120 km/h na drodze ekspresowej, zanim zareaguje za kierownicą, auto przemierzy ponad 33 m. Do tego należy jeszcze dołożyć czas zadziałania samego układu hamulcowego (przyjmuje się o,3 s).

Widać więc jasno, że większość kierowców na polskich drogach szybkiego ruchu, jadąc 5-10 m za jakimś pojazdem przy tych prędkościach nie ma absolutnie żadnych szans na uniknięcie najechania na tył, gdy pojazd przed nimi będzie musiał gwałtownie zwolnić.

ai