Connect with us

Społeczeństwo

Ponad milion przekraczających prędkość. Tylu rejestruje w 3 miesiące jedna kamera w Poznaniu

Opublikowano

-

Poznań nie może korzystać z fotoradarów, które kupił, ale one wciąż rejestrują dane. Dotarł do nich portal brd24.pl. Są porażające. Tylko na jednej ulicy w 3 miesiące prędkość przekracza ponad milion kierowców. Rekordzista został sfotografowany 82 razy – jeździ ponad 200 km/h przez miasto

Fotoradar Integra firmy Video Radar. Źródło: Video Radar

Fotoradar Integra firmy Video Radar. Źródło: Video Radar

Kilka lat temu Poznań jak wiele innych miast kupił za kilkadziesiąt milionów złotych system inteligentnego zarządzania ruchem drogowym. W jego ramach miasto nabyło nie tylko setki kamer pomagających sterować ruchem, ale również 20 kamer rejestrujących przejazdy na czerwonym świetle oraz sześć fotoradarów.

Niestety, gdy system w 2015 r. zamontowano, posłowie poprzedniej kadencji Sejmu przegłosowali odebranie samorządom prawa do wykorzystywania wszystkich urządzeń nadzoru nad ruchem drogowym – nie tylko tych, z którymi gminne straże ustawiały się czasem w krzakach, także stacjonarnych.

Poznań nie może więc do dziś korzystać ani z fotoradarów, ani z urządzeń rejestrujących przejazdy na czerwonym świetle. Jednak kamery wciąż rejestrują wykroczenia. Dane zapisują się na serwerze i są tam przez niecałe 4 miesiące – na tyle pozwala pojemność serwera, na który potem nadpisują się nowsze dane.

Firma Video Radar, która wykonała poznański system ITS, ma także umowę na jego pięcioletni serwis. Przy okazji prac jej pracownicy widzą, ile zarejestrowało się wykroczeń. Pokazali nam dane za ostatnie 3,5 miesiąca. Są przerażające. Ujawniają bowiem, jak naprawdę jeżdżą kierowcy w miastach – czyli tam, gdzie nie są ostrzegani przed kontrolami. I jak złym pomysłem było pozbawienie samorządów praw do ochrony ludzi na ulicach przed piratami drogowymi.

Ul. Dąbrowskiego: ponad milion jadących za szybko na ograniczeniu do 50 km/h

Z danych na serwerze Video Radar wynika, że najwięcej kierowców łamie prawo na ul. Dąbrowskiego (na wysokości posesji 338). To odcinek miejskiej drogi, na której podniesiona jest dopuszczalna prędkość do 70 km/h. Jednak przed fotoradarem jest skrzyżowanie, które to podniesienie prędkości odwołuje. Mało który kierowca zwraca na to uwagę.

Fotoradar miejskiego systemu w Poznaniu na ul. Dąbrowskiego rejestruje ponad milion przekroczeń prędkości w 3 miesiące. Źródło: Google Maps

Fotoradar miejskiego systemu w Poznaniu na ul. Dąbrowskiego rejestruje ponad milion przekroczeń prędkości w 3 miesiące. Źródło: Google Maps

Przez ostatnie 3,5 miesiąca fotoradar na ul. Dąbrowskiego zarejestrował 1.098.285 pojazdów przekraczających dozwoloną prędkość o co najmniej 11 km/h. Czyli ponad milion kierowców jechało tam z prędkością przekraczającą 60 km/h.
Firma zaznacza, że to ogólny zbiór – nie wiadomo więc, ilu kierowców jechało w porze nocnej, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 60 km/h. Można jednak zakładać, że nocny ruch jest dużo mniejszy, więc większość tych wykroczeń popełniana jest za dnia.

Ponad 14 tys. kierowców jadących tak szybko, że powinni tracić prawo jazdy na 3 miesiące

Wśród miliona kierowców jadących za szybko są też ci, którzy jadą zdecydowanie szybciej. Sprzęt firmy Video Radar na ul. Dąbrowskiego zarejestrował 14.132 pojazdy, które przekroczyły dopuszczalną prędkość o 50 km/h. To kierowcy, którzy jechali tam co najmniej 100 km/h. Zgodnie z obecnymi przepisami powinni tracić uprawnienia do kierowania pojazdami na trzy miesiące.

Nawet, gdyby przyjąć, że kierowcy nie wiedzą czy nie zauważają, że w obszarze skrzyżowania powinni zwolnić i wydaje im się, że mogą jechać 70 km/h, to dane z fotoradaru i tak nie pozostawiają złudzeń co do tego, jak traktuje się ograniczenia prędkości w Polsce.

Oto z jakimi prędkościami zostali tam przyłapani kierowcy:

81-90 km/h – 132.740 pojazdów
91-100 km/h –  48.123 pojazdów
101-110 km/h –  10.305 pojazdów
111-120 km/h –  3.162 pojazdów
powyżej 121 km/h – 1.052 pojazdów

207 km/h i w sumie 82 wykroczenia tym samym autem

„Rekordzista” wśród zarejestrowanych przez ostatnie 3,5 miesiąca w tym miejscu jechał z prędkością 207 km/h. Kolejne największe przekroczenie zostało zarejestrowane z udziałem tego samego pojazdu – tym razem jechał 199 km/h. A to nie wszystko. Kierowca tego samego pojazdu został zarejestrowany na przekraczaniu prędkości w sumie 82 razy!

Jedno ze zdjęć z miejskiego fotoradaru w Poznaniu – kierowca jechał 176 km/h na ograniczeniu do 50 km/h. Źródło: Video Radar

Pracownicy serwisu fotoradarów przypominają sobie, że zdarzały się i większe przekroczenia. Latem ubiegłego roku rekordzista jechał ulicami Poznania prędkością 218 km/h. A jeden z przyrządów zarejestrował motocyklistę jadącego na jednym kole przy prędkości 188km/h.

W innych miejscach Poznania – setki tysięcy jadących za szybko

Dane z pozostałych pięciu fotoradarów miejskiego systemu ITS też powinny przerażać. Zwłaszcza, że dwie kamery usytuowane są w pobliżu przejść dla pieszych. Jak wygląda rejestracja wykroczeń w tych miejscach przez ostatnie 3,5 miesiąca?

1. Ul. Dąbrowskiego (drugi pas, czyli kierunek wyjeżdżających z miasta), dopuszczalna prędkość 70km/h

prędkość powyżej 81 km/h – 105.516 zarejestrowanych pojazdów

2. Skrzyżowanie ulic Grunwaldzkiej i Konfederackiej (w kierunku centrum), dopuszczalna prędkość 50km/h

prędkość powyżej 61 km/h – 22.227 zarejestrowanych pojazdów

3. Skrzyżowanie ulic Grunwaldzkiej i Marszałkowskiej (kierunek z centrum), dopuszczalna prędkość 50km/h

prędkość powyżej 61 km/h – 77.182 pojazdów

4. Ul. Głogowska 241 (w kierunku centrum) – okolice giełdy odzieżowej, dopuszczalna prędkość 60 km/h (przed przejściem dla pieszych!)

prędkość powyżej 71 km/h – 69.808 zarejestrowanych pojazdów

5. Ul. Głogowska 248 (kierunek na Wrocław) dopuszczalna prędkość 60 km/h (za przejściem dla pieszych!)

prędkość powyżej 71 km/h – 129.213 zarejestrowanych pojazdów

Firma alarmuje miasto, policję, ITD. Nikt nie reaguje…

W sumie przez 3,5 miesiąca na wszystkich fotoradarach systemu ITS zarejestrowano ponad 2 tysiące kierowców jadących ponad 120 km/h. W tym 106 jechało aż 150 km/h, a 11 pędziło w mieście 170 km/h.

Jak wynika z informacji portalu brd24.pl pracownicy firmy Video Radar od dawna informowali o wielkiej skali rejestrowanych wykroczeń miejskich urzędników w Poznaniu. Zwracali się także do Policji oraz ITD. Do dziś nikt nie zareagował. I nie chodzi tylko o kłopotliwe przejęcie zarządzania fotoradarami – bo w obecnym stanie może to zrobić jedynie podlegające ITD Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, a służby tej do przejęcia fotoradarów nikt nie może zmusić – ale także o samo wykorzystanie wiedzy o skali zagrożenia na poznańskich ulicach.

Wszystkie urządzenia Video Radar umożliwiają bowiem nie tylko rejestrowanie wykroczeń ale także dostęp on-line do kamer. Dzięki temu patrole policji w Poznaniu mogłyby bez trudu wyłapywać kierowców zagrażających innym swoją jazdą. Jednak nawet i z tego nikt w mieście do tej pory nie skorzystał.

Już w 2016 r. po wzroście wypadków i ofiar śmiertelnych eksperci apelowali do władz o zmianę przepisów i zwrócenie samorządom praw do wykorzystania stacjonarnych urządzeń do nadzoru kierowców. Opublikowany później raport Instytutu Transportu Samochodowego wskazał, że tam, gdzie zniknęły samorządowe fotoradary liczba ofiar śmiertelnych wypadków wzrosła o 46 proc. [czytaj o tym więcej].

Inteligentne Systemy Zarządzania ruchem wraz z urządzeniami rejestrującymi, których nie można wykorzystywać, oprócz Poznania kupiły też inne miasta w Polsce m.in. Olsztyn.

Łukasz Zboralski