Connect with us

Społeczeństwo

Porozumienie ekspertów gromi projekt ws. pierwszeństwa pieszych przed pasami

Ten projekt zamiast poprawić bezpieczeństwo pieszych może je pogorszyć. A dodatkowo pozwoli ubezpieczycielom wypłacać mniejsze odszkodowania po wypadkach – ostrzega Porozumienie Organizacji Pozarządowych na Rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego

Opublikowano

-

Ten projekt zamiast poprawić bezpieczeństwo pieszych może je pogorszyć. A dodatkowo pozwoli ubezpieczycielom wypłacać mniejsze odszkodowania po wypadkach – ostrzega Porozumienie Organizacji Pozarządowych na Rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego

Sygnalizator na przejściu dla pieszych. Fot. RGBStock.com

Fot. RGBStock.com

Platforma Obywatelska rozpoczęła już w Sejmie czytania projektu, który ma dawać pierwszeństwo pieszych jeszcze zanim znajdą się na przejściu. Na ostatnim posiedzeniu posłowie mieli jednak wiele wątpliwości i projekt z poprawkami trafił znów do Komisji Infrastruktury.

Nowy przepis w takim kształcie wzbudził jednak wątpliwości nie tylko posłów. Sprawa połączyła ekspertów zajmujących się bezpieczeństwem ruchu drogowego. Po raz pierwszy stworzyli w Polsce szerokie porozumienie. Współtworzą je m.in. Włodzimierz Zientarski, znany dziennikarz i prezes stowarzyszenia Kierowca.pl oraz Janusz Popiel, szef stowarzyszenia Alter Ego i Ryszard Fonżychowski ze stowarzyszenia Droga i Bezpieczeństwo. W sprawie projektu dotyczącego pieszych eksperci wydali wspólne stanowisko (pobierz stanowisko w formacie doc).

Kiedy to pierwszeństwo?

Porozumienie Organizacji Pozarządowych na Rzecz Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zaznacza w stanowisku, że nowe przepisy są nieprecyzyjne. Zdaniem ekspertów nie będzie jasne, czy pierwszeństwo ma także pieszy zbliżający się do przejścia lub pieszy w momencie wkraczania na przejście. Ludzie zbliżający się do przejścia – ale tacy, którzy się nie zatrzymają – nabędą więc pierwszeństwa dopiero, gdy wkroczą na pasy. – W wielu sytuacjach może to być zbyt późno, szczególnie że kierujący pojazdami mogą oczekiwać od pieszych każdorazowo zatrzymania się przed wejściem na przejście – piszą eksperci.

Zaznaczają, że nowy przepis w początkowym okresie obowiązywania może skutkować zwiększoną liczbą ofiar potrąceń na przejściach dla pieszych. Takie działania legislacyjne nazywają niedozwolonym „eksperymentem, który może kosztować obywateli utratę życia lub zdrowia”.

Działanie bez wiedzy

Rada Porozumienia wytyka też, że tak ważne działania legislacyjne podjęto właściwie bez wiedzy na temat okoliczności wypadków z pieszymi, do których dochodzi w Polsce. Wskazuje, że w oparciu o jedyne źródło danych w kraju – policyjny System Ewidencji Wypadków i Kolizji – nie ma możliwości ustalenia rzeczywistej liczby wypadków i ich skutków. Przykład? W SEWiK nie widnieją np. wypadki spowodowane omijaniem pojazdu przed przejściem dla pieszych.

– Dane opublikowane przez Komendę Główną Policji nawet w jednym raporcie za 2014 r. są z sobą niespójne – zauważa Janusz Popiel, prezes stowarzyszenia Alter Ego. – W jednym miejscu tego opracowania czytamy, że w ubiegłym roku w wypadkach polegających na najechaniu na pieszego zginęły 1104 osoby, a rannych zostało 8339, natomiast w innej tabeli zapisano, że zginęło 1116 pieszych, a rannych zostało 8398.
Popiel zaznacza też, że w opracowaniach policji wyszczególnione są poza wypadkami na przejściach także wypadki na skrzyżowaniach, ale nie wiadomo, czy dotyczy to wyłącznie miejsc bez sygnalizacji świetlnej i namalowanych pasów.
– Jakość danych zgromadzonych w polskim SEWiK najlepiej widać, gdy porówna się je z danymi o wypadkach z pieszymi rejestrowanymi w Wielkiej Brytanii – wskazuje Janusz Popiel. – Liczba wypadków z pieszymi na milion mieszkańców w 2013 r. wyniosła w Polsce 258, a w Wielkiej Brytanii – 373. Okazuje się, że w takim przeliczeniu mamy na tle Europy bardzo mało wypadków z pieszymi. Ale liczba zabitych pieszych na milion mieszkańców w 2013 r. w Polsce sięgała prawie 30, a w Wielkiej Brytanii – 6,4.

Eksperci zaznaczają więc, że bez rzetelnych danych nie powinno się podejmować tak ważnych działań legislacyjnych. Tym bardziej, że – jak wskazują – Najwyższa Izba Kontroli prowadzić będzie kontrolę stanu bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów w Polsce, a także przyjrzy się jakości gromadzonych danych w SEWiK.
Dlatego zdaniem Porozumienia z projektowaniem nowego prawa powinno się poczekać do czasu opublikowania przez NIK raportów z kontroli.

Zyskają ubezpieczyciele?

Kolejnym zarzutem podniesionym przez Porozumienie jest to, że ustawa może pogorszyć pozycję poszkodowanych pieszych w procesach karnych dotyczących wypadków. Jak? Zdaniem Rady Porozumienia nałożenie na pieszych obowiązku zatrzymywania się przed przejściem i upewniania czy kierujący samochodem ustępuje mu pierwszeństwa, będzie wykorzystywane przez ubezpieczycieli do przerzucania przynajmniej częściowej odpowiedzialności za wypadek na pieszych – wystarczy będzie uznać, że pieszy mylnie odczytał intencje kierowcy, a ten wcale nie chciał mu ustąpić pierwszeństwa.
Taka sytuacja byłaby bardzo korzystna finansowo dla zakładów ubezpieczeń – obarczenie częściową odpowiedzialnością za wypadek pieszego oznacza mniejszą wypłatę zadośćuczynienia i odszkodowania wypłacanego z ubezpieczenia OC posiadacza pojazdu.

A budowa przejść?

Rada Porozumienia wskazała też, że przed zmianą prawa nie tylko należało zanalizować stan bezpieczeństwa pieszych, ale też wykonać audyt istniejących przejść i na tej podstawie równolegle znowelizować przepisy dotyczące technicznych wymagań dla przejść dla pieszych – m.in. tego, w jaki sposób powinny być oświetlane.

Eksperci zaznaczają, że nowe przepisy nie poprawią sytuacji pieszych na skrzyżowaniach bez sygnalizacji i bez namalowanych pasów. Nie będą one regulować też sytuacji na przejściach, które są jednocześnie przejazdami dla rowerów. – W konsekwencji dwie różne grupy uczestników ruchu drogowego, które w tym samym miejscu przekraczają jezdnię, będą miały różne prawa i obowiązki – piszą przedstawiciele organizacji pozarządowych.

luz