Sąd Rejonowy w Olsztynie wydał wyrok w sprawie kierowcy, który zajechał drogę rodzinie podróżującej autem po trasie ekspresowej S7. Mężczyzna utrzymywał, że to nie on jechał volkswagenem arteonem. Sąd uznał jednak, że jest winny i wymierzył mu karę
Ten film stał się głośny w sierpniu ubiegłego roku. Sergiusz Rózicki pokazał, co spotkało go na trasie S7. Kiedy jechał z rodziną, inny kierowca zajechał mu celowo drogę. Przez to uderzyli w bariery.
„Samochód marki Volkswagen Arteon, koloru niebieskiego zajechał mi złośliwie drogę i wcisnął hamulec w wyniku czego musiałem hamować przy prędkości ponad 100 km/h i wpadając w poślizg miałem bardzo groźny wypadek. Policjanci i strażacy, którzy przyjechali na miejsce twierdzą, że to cud że przeżyliśmy” – opisał pan Sergiusz.
Szybko okazało się, że inny z kierowców nagrał tę sytuację. Na filmie widać, jak najpierw kierowca arteona jedzie za blisko auta pana Sergiusza, próbując wymusić zjechanie na prawy pas. Następnie pan Sergiusz zjeżdża na prawy pas po wyprzedzaniu innego auta. Zaraz potem przed niego zjeżdża kierowca niebieskiego arteona i potem natychmiast zapalają się jego światła hamowania. Srebrny seat wypada wówczas z drogi i rozbija się o bariery.
Choć vw arteon był autem leasingowanym, policja dopiero po 3 miesiącach zdołała ustalić, kto kierował tym samochodem podczas incydentu na drodze S7. Policja poinformowała wóczas, że ustaliła, iż kierowcą był Jarosław W. 33-letni mieszkaniec Olsztyna.
Mężczyźnie przedstawiono zarzuty spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz niezachowania bezpiecznej odległości między pojazdami. Nie przyznał się do stawianych zarzutów. Policja skierowała więc w tej sprawie wniosek do sądu.
Policja 3 miesiące namierzała kierowcę
Mężczyzna obwiniony o celowe spowodowanie kolizji utrzymywał, że to nie on siedział wówczas za kierownicą niebieskiego vw arteona. Jednak – jak ustalono w trakcie postępowania – jego telefon komórkowy logował się w sieci w pobliżu miejsca zdarzenia w czasie, gdy do niego doszło. Wiadomo też, że dzwonił potem do żony, której telefon z kolei logował się w Olsztynie.
Jarosław W. został skazany przez Sąd Rejonowy w Olsztynie na 15 tys. zł grzywny (sąd maksymalnie mógł orzec karę w wysokości 30 tys. zł). Sędzia zakazał też kierowcy prowadzenia pojazdów przez rok i dwa miesiące.
Wyrok nie jest prawomocny.
luz