Connect with us

Społeczeństwo

Jak się nie rozpraszać za kółkiem – obowiązkowy kurs dla młodych kierowców

W amerykańskim stanie Teksas, żeby zdobyć prawo jazdy, trzeba wziąć udział w szkoleniu na temat efektów braku koncentracji podczas jazdy samochodem

Opublikowano

-

W amerykańskim stanie Teksas, żeby zdobyć prawo jazdy, trzeba wziąć udział w szkoleniu na temat efektów braku koncentracji podczas jazdy samochodem

Samochód i nawigacja w telefonie. Fot. CC0

Z amerykańskich badań wynika, że kierowcy często się dekoncentrują za kierownicą – w 30 proc. dotyczy to korzystania ze smartfonów i telefonów. Fot. CC0

Godzinny kursu dla kierowców z filmami o ludziach, którzy ponieśli poważne konsekwencje braku koncentracji w czasie jazdy samochodem – to nowy wymóg Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego stanu Teksas wobec osób w wieku 18-24 lata ubiegających się o prawo jazdy. Zaświadczenie uczestnictwa w takim kursie jest niezbędne, by podejść do egzaminu praktycznego. Szkolenie jest bezpłatne.

To nie pierwszy tego typu kurs w Teksasie. Od 2015 r. dwugodzinnym obowiązkowym szkoleniem dotyczącym rozpraszania uwagi w czasie jazdy – przez m. in. korzystanie z smartfona, wysyłanie sms-ów czy sięganie w aucie po picie czy jedzenie – objęci byli nastolatkowie (15-17 lat) ubiegający się o prawo jazdy. W 2018 r. wprowadzony zostanie taki kurs także dla kierowców powyżej 25 roku życia.

Teksańskie władze postawiły na edukację na temat nieuwagi w czasie jazdy, bo jak podaje Departament Bezpieczeństwa Publicznego to właśnie brak koncentracji za kierownicą jest najczęstszą przyczyną śmierci kierowców na amerykańskich drogach. W samym Teksasie w ubiegłym roku doszło do 110 tys. wypadków spowodowanych tym, że kierowca sięgał po telefon, wysyłał wiadomości, czy szukał picia bądź jedzenia zamiast skupić uwagę na drodze. W ich wyniku śmierć poniosło 455 osób.

Większe ryzyko, wolniejsze reakcje

Ile osób ginie w Polsce z powodu nieuwagi kierowcy spowodowanej sięgnięciem po smartfona, pisaniem czy odczytywaniem wiadomości w czasie jazdy? Tego dokładnie nie wiadomo, bo w policyjnych statystykach wśród przyczyn wypadków nie ma wyszczególnionych tych, do których doprowadziło korzystanie z komórki. Z największych do tej pory przeprowadzonych badań Amerykańskiego urzędu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego  (NHTSA) wynika, że 80 proc. wszystkich wypadków oraz 65 proc. sytuacji niebezpiecznych na drogach związane jest z brakiem uwagi kierowcy. Główna jej przyczyna to właśnie korzystaniem z urządzeń mobilnych (30 proc.).

Z komórek podczas jazdy Polacy korzystają na potęgę. Z badań Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przeprowadzonych w 2015 r. wynika, że aż 59 proc. kierowców regularnie rozmawia przez telefon w czasie jazdy a jedna czwarta pisze wiadomości czy sprawdza coś na smartfonach. Wielu nie zdaje sobie nawet sprawy, że rozmowa telefoniczna w czasie jazdy – nawet jeśli jest prowadzona przez zestaw głośnomówiący – jest dużym zagrożeniem. Rozpraszają nas nawet komendy głosowe w aucie. Z badania przeprowadzonego przez amerykańską AAA Foundation for Traffic Safety wynika, że napisanie głosem wiadomości tekstowej, czy wydanie komendy zmiany muzyki powoduje u kierowcy psychiczne rozproszenie uwagi na 27 sekund. Z kolei z badania naukowców z Great Britain’s Transport Research Laboratory wynika, że kierowcy używający telefonu komórkowego podczas jazdy mieli nawet o 30 proc. wolniejszy czas reakcji niż ci będący pod wpływem alkoholu (0,8 promila).

To może poczekać

W wielu krajach prowadzi się wieloaspektowe i zakrojone na szeroką skalę kampanie informujące o zagrożeniach związanych z rozproszeniem uwagi – szczególnie poprzez używanie smartfona w czasie jazdy. Echem w wielu krajach odbiła się kampania amerykańskiego telekomu AT&T pod hasłem „It can wait” (to może poczekać). W jednej z serii spotów osoby przyznające się do pisania wiadomości czy przeglądaniem serwisów społecznościowych skonfrontowano z młoda kobietą, która w wypadku spowodowanym przez kierowcę używającego telefonu straciła oboje rodziców, a sama stała się nie w pełni sprawna.

U nas tak dużych akcji edukacyjnych brakuje. Od kwietnia do czerwca Allianz Polska prowadziła kampanię społeczną „Prowadzisz? Nie pisz!”. Do odłożenia smartfonu zachęcała kierowców poprzez bilbordy. W 2015 r. akcję „Nie [przy]dzwoń za kierownicą” prowadziła firma Ecologic. „Bądź #smA4rt, jedź bezpiecznie!”, to hasło kampanii Stalexportu – zarządcy autostrady A4.

AN