Ministerstwo Infrastruktury, które twierdzi, że już dziś prawo wymaga od kierowcy zwolnienia i przepuszczenia pieszych oczekujących na przejście, od 4 lat wie, że polscy kierowcy w ogóle tego nie robią. W małych miejscowościach pieszych nie wpuszcza na pasy ponad 95 proc. szoferów
Całkiem niedawno wiceminister infrastruktury Rafał Weber tłumaczył w oficjalnym piśmie, że nie potrzeba zmian prawa dotyczącego pieszych w Polsce – bo obecne regulacje są wystarczające i wypełniają wymagania Konwencji Wiedeńskiej.
Wiceszef resortu podkreślał, że dojeżdżając do przejścia dla pieszych w Polsce kierowca musi „przede wszystkim zmniejszyć prędkość, a nawet zatrzymać się, nie tylko jeżeli pieszy znajduje się na przejściu, lecz także wówczas, gdy z zachowania pieszego wynika, że może on wejść na to przejście”. [CZYTAJ O TYM WIĘCEJ]
Badanie: prawie żaden kierowca nie puszcza oczekującego pieszego
Tymczasem – jak sprawdziliśmy – co najmniej od czterech lat urzędnicy Ministerstwa Infrastruktury mają świadomość, że rzadko który kierowca w Polsce dojeżdżając do przejścia bez sygnalizacji świetlnej, ustępuje pieszym oczekującym na przejście.
Wynika to z raportu z badania, które zamówiło ministerstwo. Pilotażowe „Badania zachowań pieszych i relacji pieszy-kierowca” wykonano w 2015 r.

Jak sprawdzili badacze – w badaniu ankietowym z pieszymi – już wtedy dało się zauważyć w Polsce potężny problem z zachowaniem kierowców przed przejściami dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej. Zdecydowana większość kierowców – ok. 70 proc. – nie ustępowała pieszym oczekującym na przejście w miastach i poza obszarami zabudowanymi. Prawdziwy horrorem dla pieszych okazały się przejścia w małych miejscowościach. Tam pieszych na pasy nie wpuszczał prawie nikt – nie ustępowało 95,6 proc. kierowców.
Dysponując takimi danymi należało wszcząć alarm już wówczas. Bo jeśli zauważyć, że przez małe miejscowości przebiegają też czasem krajowe zatłoczone drogi, to jasno wynika z tego, że istnieje wielkie ryzyko dla pieszych i może kończyć się potrąceniami.
Tymczasem nie ma sygnałów, by urzędnicy wyciągnęli jakieś wnioski z raportu i próbowali wdrożyć je w życie. Nie ma takich zapisów w planach realizacyjnych Krajowej Rady BRD na poszczególne lata. Nie zarządzono nawet – a przynajmniej nie ma takiej publicznej informacji – zwiększonego nadzoru policji nad tak niebezpiecznym zachowaniem kierowców.
Kierowcy wiedzą, jak się zachować, ale… nikt się nie zachowuje właściwie?
W ramach wspomnianego badania sprzed czterech lat przeprowadzono też badanie ankietowe wśród kierowców. Pokazywali im cztery sytuacje na przejściu dla pieszych na zdjęciach. I prosili, by odpowiadali, jak w takich sytuacjach zachowują się kierowcy jadący z kierunku Y (w górę zdjęcia) i w kierunku X (w dół).

Okazało się, że zdaniem badanych kierowców w Polsce rzadko kto ustępuje pieszym zbliżającym się do przejścia (A), oczekującym na wejście (B) a nawet już wkraczającym na przejście (C)! Jasne było tylko to, że kierowcy ustępują, gdy widzą pieszego w połowie pasów (D).

Jednocześnie ci sami badani kierowcy dobrze wiedzieli, jak należy zachować się w takich sytuacjach i większość z nich (poza sytuacją A – gdy pieszy dopiero dochodzi do przejścia) uznawała, że kierowca powinien się zatrzymać i przepuścić pieszego.
Sami badacze podsumowali to tak: „Z przeprowadzonych badań wynika, że ankietowani kierowcy, w zdecydowanej większości są świadomi zasad jakie powinno stosować się przed przejściem dla pieszych w sytuacji, gdy pieszy jest przed lub już na przejściu dla pieszych. Jednocześnie uważają, że większość kierujących nie stosuje się do tych zasad”.
Badania na drodze potwierdziły przerażające opinie
Badacze nie poprzestali na odczuciach kierowców. Przeprowadzili też obserwacje kierowców w punktach pomiarowych. One potwierdziły, że obserwacje kierowców są właściwie – i że choć większość wie, jak powinna się zachować, to większość kierowców nie przepuszcza pieszych przez pasy.

Dlaczego do tej pory nikt w Polsce nie zareagował na te alarmujące dowody?
Łukasz Zboralski