Finowie w specjalnym badaniu przyjrzeli się sprawie samobójców ginących w wypadkach komunikacyjnych. Dwie trzecie z nich ginie w wypadkach kolejowych, jedna trzecia w wypadkach drogowych. Fińscy eksperci postulują, by takich zdarzeń nie zaliczać do zwykłej statystyki dotyczącej bezpieczeństwa ruchu drogowego

Finowie szacują liczbę samobójców ginących w wypadkach komunikacyjnych na ok. 10 proc. ogółu śmierci samobójczych. Fot. CC0/pixabay.com
Na niedawnej konferencji Fińska Agencja Bezpieczeństwa Transportu – Trafi, przedstawiła badanie dotyczące samobójstw w wypadkach komunikacyjnych. Eksperci przejrzeli całość takich spraw, ale też szczegółowo sprawdzili samobójstwa w wypadkach drogowych w latach 2008-2013. W tym okresie życie na drogach odebrało sobie w Finlandii w sumie 169 osób. 84 proc. z nich było kierowcami pojazdów, a 16 proc. to piesi. Zdecydowaną większość stanowili mężczyźni. Znaczna część samobójców cierpiała na zaburzenia psychiczne, a więcej niż jedna trzecia w czasie wypadku była pod wpływem alkoholu.
Rocznie w Finlandii życie odbiera sobie kilkaset osób. W 2014 r. odnotowano 789 samobójstw. 10 proc. z nich odbyło się w komunikacji. I choć od 2000 r. liczba wszystkich samobójstw w tym kraju spadła w sumie o ok. jedną trzecią, to pod względem samobójstw dokonywanych w ruchu pociągów czy samochodów, takiego trendu spadkowego nie widać.
Eksperci Trafi zwracają uwagę, że problem samobójstw w komunikacji jest trudny do monitorowania i potrzeba szeroko zakrojonej współpracy, by takim zachowaniom zapobiegać. Lekarze powinni oceniać zdolność do prowadzenia pojazdów przez pacjentów np. z depresją. Potrzeba też dalszego rozwoju infrastruktury – np. barier rozdzielających pasy ruchu, które uniemożliwiają wjechanie pod prąd i spowodowanie zderzenia czołowego.
Fińska Agencja Bezpieczeństwa Transportu zauważa też, że w części krajów np. w Szwecji samobójcy ginący w wypadkach nie są wliczani do ogólnej statystyki dotyczącej bezpieczeństwa ruchu drogowego. To pozwala lepiej rozumieć, dlaczego dochodzi do wypadków i lepiej dobierać działania.
W Polsce problem samobójców ginących w wypadkach drogowych jest tuszowany. Odnotowuje się zaledwie kilka takich przypadków rocznie. Bardzo trudno ocenić, że wypadek spowodowany był chęcią odebrania sobie życia, a polska policja w tym nie pomaga i takich spraw nie zgłębia. Można więc podejrzewać, że w części wypadków opisanych jako powstałe „z niewiadomych przyczyn” odnotowani są ludzie, którzy celowo odebrali sobie życie.
luz