Connect with us

Infrastruktura

Fiasko odcinkowego pomiaru prędkości dla GITD. System poległ na testach

System odcinkowego pomiaru prędkości olsztyńskiej firmy Sprint nie zaliczył testów – dowiedział się portal brd24. GITD powtarza procedurę i prosi firmy o ponowne składanie ofert

Opublikowano

-

System odcinkowego pomiaru prędkości olsztyńskiej firmy Sprint nie zaliczył testów – dowiedział się portal brd24. GITD powtarza procedurę i prosi firmy o ponowne składanie ofert

Kamery monitoringu na drogach

Główny Inspektorat Transportu Drogowego wybrał w przetargu firmę Sprint do zbudowania na drogach krajowych odcinkowego systemu pomiaru prędkości. W wakacje sprawdzono, jak urządzenia olsztyńskiej firmy sprawdzają się w praktyce. 28 i 29 lipca przeprowadzono testy na ul. Przyczółkowej w Warszawie. Jak dowiedział się portal brd24, testy nie wypadły pozytywnie.

Co poszło nie tak? Urządzenie nie zarejestrowało liczby wszystkich przejeżdżających pojazdów – czyli nie można było określić statystyki popełniających wykroczenia. W dodatku firma nie dostarczyła dokumentacji.
„W trakcie przeprowadzonych testów stwierdzono brak jednej z wymaganych funkcjonalności tj. rejestrowania przez urządzenie danych statystycznych – liczby wszystkich przejeżdżających pojazdów – a ponadto z powodu niedostarczenia przez Wykonawcę dokumentacji zarejestrowanej próby testowej nie było możliwe dokonanie oceny przypadków testowych dotyczących tak istotnych cech urządzenia jak: np. poziom detekcji wykroczeń drogowych, skuteczność rozpoznawania tablic rejestracyjnych oraz kategorii i marki pojazdu. Tym samym przedstawiciele GITD nie mogli w żaden sposób stwierdzić, czy zaoferowane urządzenie spełnia wymogi określone w dokumentacji przetargowej” – poinformował brd24 rzecznik GITD.

Firma: padł dysk i był też kłopot z rozpoznawaniem tablic pewnej kategorii pojazdów

Rafał Ogonowski z firmy Sprint tłumaczy, że testy nie udały się nie dlatego, że system jest wadliwy, tylko doszło do awarii.
– Po prostu zepsuł się dysk – mówi Ogonowski. –  Test był podzielony na kilka sesji: poranną, w porannym szczycie, poza szczytem, w szczycie popołudniowym oraz po tym szczycie i w nocy. Z powodu tej losowej awarii nie zapisała się sesja poranna. Reszta się udała i te dane przekazaliśmy. Przyznaję też, że w pewnej kategorii pojazdów nie wszystkie tablice rejestracyjne udało się rozpoznawać. Ale to już jest naprawione i jesteśmy gotowi do następnego testu.

Przedstawiciel Sprint zaznacza, że warszawskie testy prowadzone były w nieco innych warunkach technicznych niż te, w których w rzeczywistości będzie działał system m.in. nie było stałego zasilania (agregaty prądotwórcze), część sprzętu komputerowego pozostawała też słabiej zabezpieczona przed warunkami atmosferycznymi. – CANARD podchodzi do tego bardzo rygorystycznie  i bardzo dobrze – dodaje Ogonowski. – Nam też zależy, żeby ten ważny dla kierowców system działał prawidłowo.

Co dalej? – W związku z tym będziemy musieli powtórzyć procedurę wyłonienia firmy, która zbuduje odcinkowy pomiar prędkości – mówi Łukasz Majchrzak z CANARD. – Wysłaliśmy już do firm zaproszenia do składania ofert. Wiem, że jedna wpłynęła – dodaje.
Jaka to oferta GITD nie poinformował. Przedstawiciel Sprint nie chciał odpowiedzieć wprost, czy to jego firma ponownie złożyła ofertę. – Chcielibyśmy zaisnieć w tym temacie – powiedział tylko Ogonowski.

To nie pierwszy problem z budową odcinkowego systemu pomiaru prędkości na drogach krajowych. Już raz GITD musiał powtórzyć przetarg. W marcu okazało się, że żadna ze złożonych ofert nie spełnia formalnych wymogów. To był pierwszy poślizg w tworzeniu systemu, którego budowę planowano rozpocząć w drugiej połowie tego roku. Nieudane testy firmy Sprint oznaczają, że budowa znów odsunęła się w czasie.

Jak to będzie działało?

Odcinkowy pomiar prędkości ma być jedną z trzech części nadzoru nad ruchem, który chce stworzyć GITD. Oprócz niego rozbudowywana jest sieć fotoradarów. Pojawi się też system, który będzie wyłapywał przejazdy na czerwonym świetle.

System OPP składa się z urządzeń na drodze zainstalowanych w dwóch miejscach. Jedne rejestrują początek jazdy samochodu określonym odcinkiem drogi, drugie rejestrują moment, w którym samochód przejechał daną trasę. Na tej podstawie wyliczana jest średnia prędkość pojazdu, który przejechał odcinek z zainstalowanymi urządzeniami. Jeśli jest większa niż dopuszczalna, kierowca takiego samochodu zostaje ukarany mandatem.

System, który planuje zbudować GITD zainstalowany zostanie najpierw na 29 odcinkach dróg krajowych. Wybrano takie, na których dochodzi do wypadków związanych z przekraczaniem prędkości. Pod uwagę brany był również jednolity limit prędkości na takim odcinku oraz techniczne warunki instalacji. Listę aktualnych miejsc można zobaczyć tu.