Connect with us

Społeczeństwo

Skoda, która ośmieszyła sprawę nadzoru nad nielegalnym parkowaniem w Polsce. Czy happening pomoże zmienić prawo?

Opublikowano

-

W Polsce można parkować nielegalnie, zastawiać chodniki i kary za to nie dostać wcale, albo dostać mniejszą niż stając na wyznaczonych do tego miejscach. Tę patologię mocno obnażył happening Szymona Nieradki, który zaparkował leciwą skodę na chodniku placu pięciu rogów w Warszawie i udowodnił, że za 100 zł mandatu może tam parkować ile zechce. Czy ta akcja zakończy się w Sejmie zmianą prawa?
Szymon Nieradka i jego skoda felicja zaparkowana na deptaku w stolicy. Fot. arch. prywatne

Szymon Nieradka i jego skoda felicja zaparkowana na deptaku w stolicy. Fot. arch. prywatne

Szymon Nieradka to autor serwisu uprzejmiedonosze.net, który pozwala mieszkańcom łatwo zawiadamiać służby o nieprawidłowościach, także w parkowaniu pojazdów. To również współautor szczecińskiej strony Stop Cham oraz autor wniosku do Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczącego nierównego traktowania obywateli w przypadku parkowania samochodów.

Do Warszawy przyjechał przed weekendem. W czwartek kupił starą skodę felicję i wjechał nią na chodnik w centrum miasta. Tam przyjął stuzłotowy mandat za nieprawidłowe parkowanie i… parkuje dalej. Dlaczego? – W tej akcji chodziło o pokazanie, że gdybym zaparkował 30 m wcześniej, na wyznaczonym miejscu, to podjeżdżałby tam samochód z kontroli i dostawałbym codziennie 300 zł kary za brak opłaconego parkingu. A tu mogłem stanąć nielegalnie, zapłacić 100 zł i stać dalej – mówi Nieradka w rozmowie z brd24.pl. Jego skoda stoi na placu pięciu rogów już czwarty dzień (rozmawiamy we wtorek). – To jest przykład tego, że jeśli od lat nie dotykamy jakiś przepisów, to prawo przestaje dobrze działać. A prawo dotyczące parkowania mamy z 1967 r. – dodaje.

Nieradka zaznacza, że mógł zaparkować też w taki sposób, by nie zapłacić nawet tych 100 zł. Bo w polskim prawie właściciel pojazdu może dostać karę za niewskazanie sprawcy wykroczenia, jednak w sądzie wystarczy podać dowolne imię i nazwisko rzekomego kierowcy, któremu pożyczyło się auto, by wyczerpać obowiązek wskazania sprawcy. Można też na przykład przez miesiąc nie odbierać wezwania ze straży miejskiej.

Cztery postulaty zmiany prawa. Czy jest szansa na zmianę w Sejmie?

Akcja z parkowaniem leciwej „feli” to nie tylko zwrócenie uwagi na polski problem z nielegalnym parkowaniem. Kilka organizacji społecznych przygotowało stronę Agendaparkingowa.pl, na której przestawiają cztery postulaty zmian w prawie. Nie ma w nich radykalnej zmiany – takiej, jaka dokonała się w wielu krajach zachodniej Europy – czyli po prostu zakazu parkowania na chodnikach poza wyznaczonymi do tego miejscami przez zarządcę drogi.

– Gdyby sięgnąć do tak radykalnej zmiany, trzeba by powtarzać oznakowanie o wyznaczonym parkingu na chodniku przed wyjazdem z każdej z bram – argumentuje Nieradka. – Tak samo, gdy by po prostu wprowadzić zakaz parkowania na zieleni. W naszym systemie prawnym skończyłoby się tym, że gminy stawiałyby np. przy jeziorze znak „Parking”. Albo na terenach podmiejskich, gdzie jest ulica, trochę zieleni i chodnik, ludzie zaczęliby utwardzać miejsca zielone, to nie byłoby dobre. Zamiast mówić „won z chodnika”, trzeba się starać sprawę parkowania poukładać lepiej w naszym prawie i nie wylać dziecka z kąpielą.

Agenda Parkingowa (jej sygnatariuszami są: Akcja Ratunkowa Dla Krakowa; Bydgoski Ruch Miejski; Clean Cities Campaign; Miasto Jest Nasze; Piesza Polska; Rodzic w Mieście i Społeczny Rzecznik Niezmotoryzowanych Kielce) proponuje w zamian cztery inne postulaty.

Pierwszy dotyczy dużych miast z wyznaczonymi strefami płatnego parkowania. Społecznicy proponują, by skończyć z systemem, w którym kontrolerzy uganiają się za uczciwymi parkującymi na wyznaczonych miejscach, a parkujący w niedozwolonych miejscach mogą czuć się bezkarni. – Szansa na otrzymanie 100 zł mandatu w przypadku nielegalnego parkowania w Polsce wynosi 4 proc. I na te wyliczenia potrafię przedstawić dowody – podkreśla Nieradka.

Drugi postulat to zmiana przepisów regulujących sposób parkowania na chodnikach.

Trzeci dotyczy zmiany ochrony zieleni przed parkującymi nielegalnie. – Przepisy o ochronie zieleni trzeba przenieść do Prawa o ruchu drogowym, bo dziś, gdy są w innym miejscu, to straż miejska nie może działać i jej efektywność jest mizerna – dodaje organizator happeningu ze skodą.

Czwarty postulat dotyczy kar za nielegalne parkowanie. Organizacje proponują podniesienie jednorazowej grzywny do 300 zł i objęcia tego wykroczenia recydywą – czyli podwojenia grzywny w przypadku popełnienia tego samego wykroczenia w ciągu dwóch lat od pierwszego takiego złamania prawa.

– Zmiany, które proponujemy, są już przemyślanie i napisane. To drobne korekty w prawie. Bardzo łatwo je wprowadzić – przekonuje Szymon Nieradka. – Jedynie w przypadku przepisów z 1967 r. regulujących zatrzymywanie się na chodnikach nie mamy gotowca.

Sprawą zainteresowali się już posłowie. Dziś w Warszawie na konferencji przy zaparkowanej nielegalnie skodzie pojawiły się posłanki Klaudia Jachira i Paulina Matysiak. „Agenda parkingowa musi trafić na agendę parlamentarną” – napisała na portalu X posłanka Matysiak.

 

luz