Connect with us

Społeczeństwo

Samochodowe kamerki bronią na piratów

Gdyby nie nagranie z rejestratora samochodowego, słowacka policja nie miałaby najważniejszego dowodu w sprawie głośnego wypadku w Kubinie Dolnym. W Polsce też dziesiątki tysięcy kierowców nagrywają piratów drogowych i zgłaszają to policji. Czy wyrosło nam już pokolenie społecznie odpowiedzialnych na drogach?

Opublikowano

-

Gdyby nie nagranie z rejestratora samochodowego, słowacka policja nie miałaby najważniejszego dowodu w sprawie głośnego wypadku w Kubinie Dolnym. W Polsce też dziesiątki tysięcy kierowców nagrywają piratów drogowych i zgłaszają to policji. Czy wyrosło nam już pokolenie społecznie odpowiedzialnych na drogach?

W tragicznym wypadku na Słowacji spowodowanym przez brawurową jazdę polskich kierowców, zginął 57-latek, a dwie osoby zostały ranne. Fot. Słowacka Policja

W tragicznym wypadku na Słowacji spowodowanym przez brawurową jazdę polskich kierowców, zginął 57-latek, a dwie osoby zostały ranne. Fot. Słowacka Policja

O wypadku z udziałem luksusowych polskich samochodów na Słowacji mówiła cała Polska. W areszcie na sprawę sądową czekają dziś nie tylko bezpośredni sprawca zdarzenie ze słowacką rodziną, ale i dwóch innych jadących z nim na tej drodze kierowców. Do więzienia zaprowadził ich jeden dowód – nagranie z wideorejestratora jednego z kierowców. To na tym filmie, który pokazała publicznie słowacka policja, widać było, jak trzy luksusowe samochody jechały w sposób zagrażający innym na drodze. I jak w końcu kierowca porsche uderzył w nadjeżdżającą z naprzeciwka skodę, zabijając 57-letni ego Słowaka a jego syna i żonę raniąc.

Nagranie wideo to dziś jeden z ważniejszych dowodów słowackich służb, które domagają się dla polskich kierowców potężnych kar za umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa – od 15 do 20 lat więzienia.

Tysiące nagrań na skrzynkach policji
Prawdziwy obraz wypadku na Słowacji utrwalił się dzięki temu, że coraz więcej kierowców instaluje dziś w samochodach kamery. Polacy mają ich już w autach naprawdę wiele. Takich nagrań używają nie tylko, gdy trzeba rozsądzić, po czyjej stronie jest wina po stłuczce. Polscy kierowcy wykazują coraz bardziej społecznie odpowiedzialną postawę i nagrania z niebezpiecznymi kierowcami zgłaszają policji. Wielu z nich wie, że to nie „donoszenie” i „ORMO”, ale eliminowanie z dróg tych, którzy mogą odebrać zdrowie lub życie innym. Świadomych tego kierowców są już w Polsce tysiące.

– Rocznie na nasze skrzynki pocztowe „stop agresji drogowej” przychodzi kilkadziesiąt tysięcy takich filmów – mówi brd24.pl nadkom. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. – Nikt nie może czuć się bezkarny, nawet jeśli na drodze nie trafi na policyjny patrol. Przesyłane nam nagrania traktujemy jak zawiadomienie o wykroczeniu. Oglądamy je, analizujemy i przygotowujemy stosowną dokumentację. Nie jeden wariat drogowy bardzo się zdziwił kiedy za swoje zachowanie został pociągnięty do odpowiedzialności właśnie na podstawie wysłanego do nas nagrania. Sam niedawno jadąc samochodem byłem świadkiem sytuacji podobnej do tej na Słowacji. Kierowca wyprzedził mnie i jadący przede mną autobus na ciągłej linii. Na podstawie moich zeznań odpowie za swoje zachowanie na drodze – zapowiada nadkom. Kobryś.

Jak to się robi?
Aby umożliwić policjantom skuteczne ścigania sprawców wykroczeń należy wysłać nagranie do jednostki policji, na terenie której popełniono wykroczenie. Z materiałem wideo konieczne jest przekazanie takich informacji jak: data, godzina i miejsce zdarzenia (miejscowość, nr drogi/ulica); dane dotyczące pojazdu: numer rejestracyjny, marka; dane zgłaszającego: imię i nazwisko, adres do korespondencji, telefon kontaktowy. Policja prosi o przesyłanie materiałów o rozmiarze nie większym niż 25Mb w formatach MPEG4, AVI.

Kierowcy mogą też chcieć użyć nagrań z wideorejestratorów w sytuacjach, gdy niesłusznie przypisywana jest im wina np. po kolizji czy też uważają, że policja chce im wręczyć mandat za wykroczenie, którego nie popełnili. Czy film z wideorejestratora może być dowodem w sądzie i jak je przygotować?

– Nagranie filmowe, jak każdy dowód, podlega swobodnej ocenie przez sąd, co oznacza, że sąd ocenia wiarygodność i wartość dowodową takiego nagrania w oparciu o posiadaną wiedzę, doświadczenie i zasady logiki oraz zestawiając go z pozostałym materiałem dowodowym dostępnym w sprawie – mówi radca prawny mec. Piotr Świderski. – Dlatego ważne jest, aby nagranie filmowe nie nosiło jakichkolwiek śladów jego przerabiania lub skracania, co mogłoby spowodować, że sąd nie weźmie takiego nagrania pod uwagę. Najlepiej, aby nagranie zostało dostarczone do sądu na oryginalnym nośniku, np. karcie pamięci z rejestratora samochodowego. Nagranie powinno być również zarejestrowane w odpowiedniej jakości, aby po jego odtworzeniu można było wyciągnąć wniosek co do przebiegu, miejsca, czasu i uczestników zdarzenia, które chcemy udowodnić – tłumaczy mec. Świderski.

Rejestrator – ale jaki?
To czy jakość filmów z kamery samochodowej będzie wystarczająca do tego, by posłużyły one policji czy sądowi zależy m.in. od sprzętu jaki zainstalujemy w naszym aucie. – Jakość rejestrowanego obrazu jest absolutnie najważniejszym czynnikiem, który należy zweryfikować przed zakupem rejestratora jazdy. Istotne jest aby kamera zarejestrowała możliwie najwięcej szczegółów, które nie pozostawią wątpliwości w rozstrzygnięciu ewentualnego sporu – zwraca uwagę Dawid Lorenz ze sklepu wideorejestratory24.pl. – Absolutne minimum i de facto standard w dzisiejszych czasach to Full HD, czyli 1920×1080 pikseli przy 30 klatkach na sekundę. Coraz częściej jednak można spotkać rejestratory oferujące większą niż Full HD rozdzielczość zapisu, a od niedawna w sprzedaży dostępny jest pierwszy rejestrator jazdy nagrywający filmy w natywnej rozdzielczości 4K UHD, gwarantującej bardzo wysoką szczegółowość obrazu – wylicza Lorenz.

Radzi także zwrócić uwagę na przetworniki optyczne rejestratora zwane także matrycą lub sensorem. To od ich parametrów zależy, jak w efekcie obraz będzie wyglądał. Ważnymi parametrami sensorów są m.in. natywna rozdzielczość w megapikselach, czułość ISO czy fizyczna wielkość przetwornika wyrażana w ułamkach cali – im większe matryce tym lepiej. – Minimalna rozsądna rozdzielczość matrycy to 2 Mpix – podpowiada Lorenz. I dodaje, by zwracać też uwagę na obiektyw, jego kąt widzenia, wartość przysłony, procesor czy kodek video.

Przedstawiciel sklepu wideorejestratory24.pl dodaje, że bardzo wielu kierowców szukających wideorejestratora pyta o wskazanie modelu, „który odczyta wszystkie tablice rejestracyjne”. – Nie ma i prawdopodobnie długo nie będzie kamery samochodowej, która gwarantuje możliwość odczytania tablic rejestracyjnych zawsze i w każdych warunkach – rozwiewa wątpliwości Dawid Lorenz. – Jednak im lepsze parametry optyczne danej kamery, tym mniejsze zagrożenie tym, że wystąpi problem z odczytaniem takich danych z filmu.

Na blogu wideorejestratory24.info można przeczytać szczegółowe opracowanie dotyczące najważniejszych parametrów rejestratorów jazdy, którymi warto się sugerować przy wyborze kamery do swojego samochodu: „Jaki rejestrator wybrać? Na co zwracać uwagę?”

AN

Tekst przygotowany we współpracy z wideorejestratory24.pl
wideorejestratory24.pl banner reklama