Connect with us

Filmy

Chciał udowodnić, że nie musi ustępować pieszym. Przegrał pierwsze starcie w sądzie

Opublikowano

-

Kierowca zawodowy, który w Internecie przekonuje, że nie musi ustąpić pieszemu, który czeka na przejście lub zbliża się do pasów z zamiarem ich przekroczenia, przegrał pierwsze starcie z policją. Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim uznał, że na swoich filmach nagrał własne wykroczenia – ustalił nieoficjalnie portal brd24.pl

Historia pan Przemysława – kierowcy zawodowego i blogera – coraz bardziej  zaczyna przypominać powiedzenie „na złość mamie odmrożę sobie uszy”.

To jeden z kierowców, który nie może się pogodzić ze zmianą prawa w sprawie pieszych, która weszła w życie dwa lata temu. Od wielu miesięcy przekonuje w Internecie – wspierany przez inżyniera, który zajmuje się rekonstrukcją wypadków – że kierowca nie musi ustąpić pieszemu, który zatrzymał się i upewnia czy może wejść na pasy. Jego zdaniem prawo nie nakazuje też ustąpić pieszemu, który zbliża się do przejścia z wyraźnym zamiarem jego przekroczenia.

Pan Przemysław nagrywał filmy z kabiny samochodu i pokazywał na YouTube, że w takich sytuacjach nie zatrzymuje się, by ustąpić pierwszeństwa pieszym. Namawiał do zgłoszenia jego filmów na policję, by mógł udowodnić swoje racje. Jego filmami zajęli się w końcu policjanci ze Starogardu Gdańskiego (bo zostały nagrane na terenie tego miasta). Jednak – jak ustalił portal brd24.pl – nikt ich policji nie zgłosił. Pan Przemysław sam oznaczył m.in. Komendę Powiatową Policji w Starogardzie Gdańskim na portalu społecznościowym. Funkcjonariusze obejrzeli więc filmy i stwierdzili, że kierowca popełnia na nich wykroczenie.

Bloger został wezwany na przesłuchanie w tej sprawie. Przyznał się, że to on kierował pojazdem widocznym na filmach. Odmówił jednak przyjęcia mandatu. Zamiast tego przyniósł policjantom 242 strony własnych interpretacji prawnych. Chciał dowieść, że nie musi ustępować pieszym m.in. dlatego, że kiedyś w jednym z wywiadów rzecznik resortu infrastruktury powiedział coś o wchodzeniu na jezdnię w kontekście nowego prawa.

Policjantów nie przekonał. Skierowali wniosek o ukaranie go do sądu.

Sąd uznał, że kierowca popełnił wykroczenie

Dwa dni temu pan Przemysław nagrał kolejny film, w którym zaczął promować zbiórkę pieniędzy na swoją „walkę”. „Choć w Polsce nie obowiązuje prawo precedensu, to jednak ta moja sprawa może mieć bardzo istotne znaczenie również dla innych kierujących, którzy już zostali lub w przyszłości zostaną obwinieni o nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu, gdy pieszy ten oczekiwał przed przejściem lub dopiero zbliżał się do tego przejścia” – mówi na nagraniu bloger i zachęca do wspierania go wpłatami. Promuje też własną teorię, że tłumaczenie kierowcom, iż muszą rozglądać się przed przejściem i przygotować się do ustąpienia pieszemu, zanim wejdzie na pasy zaowocowało… większą liczbą wypadków na „zebrach”.

Tym, czym pan Przemysław się w filmie nie pochwalił, jest rozstrzygnięcie sądu, które już zapadło. Jak nieoficjalnie ustalił portal brd24.pl Sąd Rejonowy w Starogardzie Gdańskim wydał już pierwszy wyrok – nakazowy – w sprawie filmów pana Przemysława. Tak, jak policja uznał, że kierowca popełnił wykroczenie. Ponieważ pan Przemysław nie opowiedział widzom o wyroku, nie wiadomo, jaką karę wobec niego sąd zaproponował.

W sprawach o wykroczenia sąd może wydać wyrok nakazowy – bez udziału stron. Według Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia takie orzekanie może nastąpić „jeżeli okoliczności czynu i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. Wydając wyrok nakazowy, sąd uznaje za ujawnione dowody dołączone do wniosku o ukaranie”.

Portal brd24.pl ustalił nieoficjalnie, że pan Przemysław wniósł sprzeciw od wyroku nakazowego. Dlatego jego sprawa zostanie rozstrzygnięta podczas normalnego procesu, z udziałem stron.

Łukasz Zboralski