Dramat na drodze S8. Ktoś po awarii auta zatrzymał się na lewym pasie – nie postawił trójkąta, nie włączył świateł awaryjnych, ani pozycyjnych. A kierowca nadjechał przekraczając dopuszczalną prędkość
W sieci opublikowano dramatyczne nagranie wypadku – opisane jako sytuacja na trasie S8. Według daty rejestratora doszło do tego 3 listopada wieczorem.
Ktoś zostawił auto po awarii na pasie zieleni z lewej strony tak, że wystawało na lewym pasie drogi ekspresowej. Prawo nakazuje wówczas umieścić co najmniej 100 m przed zepsutym samochodem trójkąt ostrzegawczy, zapalić światła awaryjne (gdy to niemożliwe – pozycyjne). Żaden z tych obowiązków nie został spełniony. Obok samochodu, co widać w ułamku sekundy, stali ludzie bez kamizelek odblaskowych.
Lewym pasem jechał kierowca, który mimo znaków ograniczających prędkość do 100 km/h, podróżował z prędkością 118 km/h. Gdy z ciemności na jego pasie wyłonił się zepsuty samochód, nie zdążył zareagować.
Ta strona używa cookies, by lepiej dostosować zawartość do Twoich preferencji. Zamknij informację, jeśli się na to zgadzasz.
RODO: Administrator tej strony nie zbiera żadnych danych o użytkownikach.
.OK