Connect with us

Rozmowy i opinie

Maciej Banaszak, SLD: nie jestem przeciw fotoradarom, ale to musi być uczciwa gra

Poseł SLD tłumaczy, dlaczego partia złożyła projekt ustawy odbierającej strażnikom miejskim i gminnym prawo do korzystania z fotoradarów. – Polityka fotoradarowa się nie sprawdziła – uważa Maciej Banaszak. Potem jednak dodaje: – Jestem za fotoradarami w miejscach, gdzie dochodzi do wypadków, ale to nie może być ciuciubabka z kierowcami.

Opublikowano

-

Poseł SLD tłumaczy, dlaczego partia złożyła projekt ustawy odbierającej strażnikom miejskim i gminnym prawo do korzystania z fotoradarów. – Polityka fotoradarowa się nie sprawdziła – uważa Maciej Banaszak. Potem jednak dodaje: – Jestem za fotoradarami w miejscach, gdzie dochodzi do wypadków, ale to nie może być ciuciubabka z kierowcami.

Maciej Banaszak, poseł SLD. Fot Waldemar Zboralski/CC-BY-3.0

Uważam, że policja jest lepsza od fotoradarów, bo fotoradar może zrobić tylko zdjęcie pojazdu przekraczającego prędkość. Ale nie skontroluje trzeźwości kierowcy, ani nie sprawdzi stanu technicznego samochodu – mówi Maciej Banaszak, poseł SLD. Fot Waldemar Zboralski/CC-BY-3.0

W najnowszej analizie NIK zasugerowała odebranie strażnikom miejskim i gminnym uprawnień do kontroli kierowców fotoradarami mobilnymi. A kilka dni wcześniej do Sejmu wpłynął projekt SLD właśnie w tej sprawie. Dlaczego nie chcecie, by strażnicy kontrolowali w ten sposób kierowców?
To już jest moja druga ustawa w tej sprawie. Pierwszą zgłosiłem jeszcze jako poseł Twojego Ruchu. Zakładała ona nie tylko odebranie strażnikom uprawnień do kontroli fotoradarowych, ale też do zakładania blokad na źle zaparkowane samochody. I ta ustawa przepadła na komisji głosami PO. Wyciągnęliśmy wnioski z tego, bo może rzeczywiście policja nie będzie w stanie pilnować źle parkujących kierowców. Chociaż prywatnie uważam, że i tak zamiast straży miejskich mogłyby to robić miejskie zarządy dróg. Ale patologia związana z fotoradarami nadal trwa i trzeba to ukrócić.

Geneza pomysły jest taka, że straże miejskie i gminne powstały po to, by pilnować porządku publicznego. Po latach dopiero dodano im możliwość kontrolowania kierowców. I jak statystyki dotyczące interwencji związanych z ogólnie pojętym porządkiem publicznym się niewiele zwiększyły, to wzrost działań związanych z karaniem za parkowanie i z fotoradarami skoczył o kilkaset procent.

Fotoradary miały być w tych miejscach, gdzie potrzebna jest poprawa bezpieczeństwa. A jak pokazał też raport NIK strażnikom służą one jedynie do nabijania kasy gmin. My w ubiegłym roku przeforsowaliśmy ustawę, dzięki której pieniądze z mandatów nakładanych dzięki fotoradarom ITD trafiają do Krajowego Funduszu Drogowego. I są potem przeznaczane na inwestycje w infrastrukturę, co poprawia bezpieczeństwo. Dlaczego pieniądze z fotoradarów straży miejskich nie trafiają do KFD

No i w końcu mamy za dużo służb, które kontrolują prędkość, z jaką jeżdżą kierowcy. W moim przekonaniu powinna być jedna instytucja, czyli np. ITD, której będą podlegały wszystkie fotoradary w kraju.

Ale przecież wiele gmin za pieniądze z fotoradarów buduje właśnie drogi, chodniki. Więc może wystarczyłoby, żeby miały obowiązek lepszego dokumentowania wydatków z tak pozyskanych pieniędzy?
Ja w ogóle chciałem zacząć dyskusję w kraju o fotoradarach. NIK uważa, że można samorządom zostawić możliwość korzystania z fotoradarów stacjonarnych. I tu bym był za. Bo one są dobrze oznakowane i uzgodnione z policją. No i dobrze by było, gdyby straż miejska nie miała możliwości przekazywania pieniędzy gminom tak, by mogły je dowolnie dystrybuować, tylko żeby musiały wydawać je właśnie na budowę infrastruktury.

A nie uważa Pan, że jednak nawet mobilne fotoradary trochę poprawiają bezpieczeństwo, skoro kierowcy maja dziś świadomość, że takie urządzenia mogą być schowane za każdym krzakiem w jakiejś wsi?
Jestem za tym, by skończyć z polityką fotoradarową, bo ta polityka się nie sprawdziła. Powinniśmy więcej środków przeznaczać dla policji, by ona mogła prowadzić więcej kontroli.

Zaraz, zaprzecza Pan badaniom naukowym, które dowiodły dawno temu, że fotoradary poprawiają bezpieczeństwo?
A o jakich badaniach Pan mówi?

Choćby o tych wykonanych przez dwie politechniki dla GDDKiA w 2007 r. Były wówczas prowadzone pomiary przed i po ustawieniu fotoradarów na drogach krajowych. Wypadki w takich miejscach zmniejszyły się o blisko 30 proc., a liczba ofiar śmiertelnych spadła blisko o 40 proc. Pan to podważa?
To było w 2007 r., a teraz jest rok 2014. My mamy inne analizy. Jedna z firm, która jest dystrybutorem nawigacji…

Przepraszam, ale chce Pan porównywać jakieś opracowanie prywatnej firmy z badaniami naukowymi? Wie Pan chociaż, jaką metodologią się tam posługiwano?
No właśnie chcę Panu wytłumaczyć. Zatem jedna z firm, która jest dystrybutorem nawigacji samochodowych monitoruje, z jaka prędkością poruszają się samochody. Mają też oznaczone na mapie fotoradary. I widać, że kierowcy przed fotoradarem zwalniają, a potem znów jadą szybko.

No, odkrycie Ameryki to to nie jest. Tak właśnie działają fotoradary, naukowcy to w swoich opracowaniach wskazują. Ale choć to jest punktowe, to jednak poprawiają bezpieczeństwo.
Ja jestem za fotoradarami jako takimi w miejscach, gdzie dochodzi do wielu zdarzeń drogowych, czy na przykład przy szkołach albo przejściach dla pieszych. Ale to nie może być ciuciubabka z kierowcami, w której straż miejska chowa się w krzakach, a w miejscowości mieszka 20 osób i nie dochodzi tam do wypadków.

To moja ostatnia wątpliwość – może zamiast odbierać strażom gminnym fotoradary zacząć edukować kierowców, że tam, gdzie można jechać 50 km/h należy jechać właśnie tyle, a nie więcej?
Oczywiście. Od tego trzeba zacząć, że musimy jeździć zgodnie z przepisami. Jednak ograniczenia i oznakowania na naszych drogach pozostawiają wiele do życzenia. Jest wiele miejsc, także w obszarach zabudowanych, gdzie zamiast 50 km/h można by jechać 70 km/h czy nawet 80 km/h. Wystarczy dołożyć odpowiedni znak na znaku na wjeździe do miejscowości.
Powtarzam – nie jestem przeciwnikiem fotoradarów, ale to musi być uczciwa gra. Uważam też, że policja jest lepsza od fotoradaru, bo fotoradar zrobi tylko zdjęcie pojazdowi przekraczającemu prędkość, ale już nie zbada trzeźwości kierowcy ani nie sprawdzi stanu technicznego auta.

rozmawiał Łukasz Zboralski