W rządowej nowelizacji prawa zapisano, że za kolizję minimalny mandat ma wynosić 1,5 tys. zł. Jak nieoficjalnie ustalił portal brd24.pl w tym zakresie projekt zostanie w Sejmie doprecyzowany. Wysoka grzywna będzie grozić tylko w przypadku kolizji, w której ktoś zostaje ranny
Parking samochodowy Fot. Pixabay/CC0
Minimum 1500 zł mandatu za spowodowanie kolizji – to jeden z najbardziej kontrowersyjnych zapisów rządowej nowelizacji prawa podwyższającej kary dla kierowców. Jak dowiedział się portal brd24.pl ze źródeł zbliżonych do rządu, ten przepis zostanie zmieniony podczas prac w Sejmie. Za niegroźne stłuczki parkingowe czy obcierki nie będzie tak wysokiego mandatu.
Według naszych informatorów od początku w nowelizacji chodziło tylko o napiętnowanie jednej sytuacji – kolizji, w których ludzie odnoszą obrażenia. Jednak w trakcie prac rządowych nie zauważono, iż zapis o wysokiej grzywnie objął też kolizje kończące się jedynie uszkodzeniem mienia. – To zostanie poprawione podczas prac w Sejmie – zapewnia informator brd24.pl.
Pierwsze czytanie projektu nowelizacji kar na drogach odbędzie się już 15 września na sali plenarnej Sejmu.
Wypadek a kolizja
By opowiedzieć o tym, co musi poprawić rząd, trzeba najpierw wyjaśnić pewną różnicę. W polskich mediach dość często potocznie wszystkie zdarzenia na drodze nazywa się „wypadkami”, część z nich to tylko kolizje. Chodzi o takie zdarzenia, w których nikt nie ponosi uszkodzeń ciała skutkujących rozstrojem zdrowia dłuższym niż 7 dni. Nie są one przestępstwami. Sprawca odpowiada wówczas jedynie za wykroczenie. Sankcje zapisano w art. 86 Kodeksu wykroczeń:
§ 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.
Można więc uszkodzić czyjeś ciało, ale wciąż odpowiadać wyłącznie za spowodowanie kolizji – bo to uszkodzenie jest relatywnie niewielkie. Jak czytamy w uzasadnieniu do rządowej nowelizacji – w polskiej doktrynie prawnej zwracano uwagę na ten problem i uznawano, że w przypadku lekkiego uszkodzenia ciała nastąpiła w zasadzie depenalizacja tego rodzaju zachowań (przesunięcie ich z obszaru przestępstw do obszaru wykroczeń).
Nowy typ kolizji – zagrożenie w ruchu i ranni
Rząd postanowił z wszystkich kolizji wyodrębnić to jedno wykroczenie – czyli jednoczesne stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym i spowodowanie lekkich obrażeń ciała – wprowadzając odpowiednio wysoki minimalny poziom grzywny.
W nowelizacji zaplanowano dodanie do art. 86 Kodeksu wykroczeń dodatkowego paragraf 1a. Jednak zapisano w nim za dużo – czyli ujęto także uszkodzenia mienia:
„§ 1a. Jeżeli następstwem wykroczenia, o którym mowa w § 1, jest uszkodzenie mienia lub spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, sprawca podlega karze grzywny w wysokości nie mniejszej niż 1500 złotych.”
Taki zapis w polskim prawie powodowałby, że spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym z jednoczesnym lekkim uszkodzeniem ciała lub uszkodzeniem mienia nadal byłoby wykroczeniem, ale surowiej karanym niż do tej pory – bo grzywną minimum 1,5 tys. zł.
Dodatkowe zapisy nowelizacji zakładają, że za spowodowanie takiej kolizji w ciągu dwóch lat od popełnienia pierwszego czynu, grzywna nakładana w formie mandatu nie mogłaby być niższa niż 3 tys. zł.
Będzie doprecyzowanie
Jak wynika z informacji portalu brd24.pl podczas prac w Sejmie rząd najprawdopodobniej sam wniesie autopoprawke do nowelizacji. Wykluczy ona za zapisu o minimalnej grzywnie 1500 zł sytuacje dotyczące uszkodzenia mienia. Przepis będzie dotyczył jedynie „spowodowania naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego nie dłużej niż 7 dni”.
Łukasz Zboralski