Connect with us

Społeczeństwo

Pijani powodują mniej wypadków, ale w Polsce wciąż brak spójnych działań

Pijani za kółkiem, wbrew pozorom, nie są największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa na polskich drogach. Biorąc pod uwagę statystyki Polska jest w środku unijnej stawki. Ale – jak wynika z ostatniego raportu ITS – w innych krajach działania prewencyjne są skuteczniejsze. Co powinniśmy zmienić?

Opublikowano

-

Pijani za kółkiem, wbrew pozorom, nie są największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa na polskich drogach. Liczba powodowanych przez nich wypadków z roku na rok spada, podobnie jak liczba ofiar takich zdarzeń. Biorąc pod uwagę te statystyki Polska jest w środku unijnej stawki. Ale  – jak wynika z ostatniego raportu ITS – w innych krajach działania prewencyjne są skuteczniejsze. Co powinniśmy zmienić?

Alkohol w kieliszku. Fot. rgbstock.com

Pod względem liczby ofiar pijanych kierowców na 1 mln mieszkańców polski wskaźnik – 9,4 – jest niższy niż m.in. Cypru (23,8), Estonii (22,4) czy Francji (15,9). Fot. rgbstock.com

 

Można by powiedzieć, że nie jest tak źle. Mimo powszechnego przekonania, iż ułańska fantazja i brak świadomości popełniania wykroczenia lub przestępstwa (w zależności od ilości promili alkoholu w wydychanym powietrzu) sprawiają, że Polacy masowo wsiadają za kierownicę wypiwszy kilka piw czy też kieliszków wina lub wódki, skala tego procederu nie jest aż tak duża. Podobnie jak zagrożenie, które sprowadzają na siebie i innych nietrzeźwi użytkownicy dróg.
W 2013 r. spowodowali oni 8,4 proc. wszystkich wypadków (choć trzeba przyznać, że były one zwykle tragiczne – zginęło w nich 12,7 proc. wszystkich ofiar zdarzeń na drogach). Stanowi to niewielki odsetek wobec przyczyn innych niż alkohol w pozostałych 91,6 proc. wypadków na drogach w Polsce.
Co więcej, te złowrogie liczby są coraz mniejsze. Według danych Komendy Głównej Policji liczba wypadków spowodowanych przez kierowców „po kielichu” była w 2014 r. o 16,1 proc. niższa niż w 2013, a ta, która miała miejsce w 2013 r. była mniejsza o blisko 10 proc. od tej z 2012 r.
Pijani sprawcy mają także na sumieniu coraz mniejszą liczbę ofiar śmiertelnych. W najczarniejszym w ostatnich dekadach roku 1990 w wyniku zdarzeń drogowych spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców zginęło blisko 2,5 tys. osób, w 2014 r. ofiar było 244.

Strach przed alkomatem
Co sprawiło, że polscy kierowcy – przynajmniej w kwestiach związanych z alkoholem – zaczęli się lepiej prowadzić? Nad próbą wyjaśnienia tego problemu pochylił się Instytut Transportu Samochodowego, przygotowując raport „Polityka prewencyjna wobec nietrzeźwych kierowców w Polsce w latach 2006-2013”. Kilka dni temu opracowanie zostało upublicznione podczas konferencji w Warszawie.

Jedną z wskazywanych przez ekspertów ITS przyczyn zmian są zakrojone na coraz szerszą skalę działania prewencyjne policji. W 2013 r. policja przeprowadziła na drogach ponad 8,9 mln kontroli trzeźwości – alkohol stwierdzono u 1,1 proc. sprawdzanych kierowców. Podobne działania we wcześniejszych latach pokazywały, że skala problemu była większa. W 2012 ujawniono 1,4 proc. nietrzeźwych kierowców, a rok wcześniej niemal 2 proc., choć kontroli było o wiele mniej.
– W 2014 r. w istotny sposób, bo do ok. 15 mln, zwiększyliśmy ilość kontroli trzeźwości na polskich drogach. Ujawniliśmy jeszcze mniej niż w poprzednich latach, bo 141 tys. przypadków prowadzenia pojazdów po spożyciu alkoholu – mówi nadkomisarz Artur Zawadzki, p.o. naczelnika wydziału ruchu drogowego Biura Prewencji i Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. – Co warte podkreślenia, postęp w redukowaniu liczby wypadków z udziałem nietrzeźwych kierowców samochodów osobowych był zdecydowanie większy niż w przypadku kierowców trzeźwych.

Świadomość, że rośnie ryzyko zatrzymania, nie tylko na głównych drogach, ale i osiedlowych uliczkach, sprawia, że siadanie za kółkiem w stanie nietrzeźwym coraz większa grupa kierowców wiąże z realnym ryzykiem np. utraty prawa jazdy.
Niestety aż 70 proc. ujawnionych nietrzeźwych za kółkiem miało stężenie alkoholu we krwi powyżej 0,5 promila – co jest kwalifikowane już jako przestępstwo – i ten poziom utrzymuje się od kilku lat.

Jest dobrze, ale inni robią to lepiej
Eksperci ITS wskazali w raporcie, że biorąc pod uwagę liczbę ofiar śmiertelnych na 1 mln mieszkańców w wypadkach związanych z alkoholem Polska ze wskaźnikiem 9,4 lokuje się w środku unijnej stawki – na pierwszych, niechlubnych miejscach są Słowenia (27,1), Cypr (23,8), Estonia (22,4) i… Francja (15,9). Najbezpieczniejsza jest Holandia (1,6), Słowacja (3,5) i Belgia (4,1).
Ale porównanie z innymi krajami UE pokazuje też, że polityka prewencyjna za granicą jest skuteczniejsza, bo tempo redukcji liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach z udziałem alkoholu jest jeszcze szybsze niż u nas.
Być może dlatego, że w Polsce wciąż jednak zbyt duże jest przyzwolenie społeczne na jazdę „na gazie”. Według opublikowanego także na początku lutego 2015 r. „Badania postaw społeczeństwa wobec bezpieczeństwa ruchu drogowego”, zrealizowanego przez PBS na zlecenie Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, co czwarty Polak uważa, że można wypić alkohol i prowadzić samochód, jeśli się jedzie ostrożnie. To pokazuje, że mimo pozytywnych zmian wciąż jest jeszcze jest dużo do zrobienia.

Eksperci: w Polsce brak badań i spójnych działań
Opublikowane przez ITS opracowanie dostarcza przekrojowej informacji na temat prewencji, na którą składa się legislacja, nadzór nad przestrzeganiem prawa, edukacja przyszłych kierowców, a także realizowane od wielu lat kampanie społeczne. Analiza wszystkich obszarów decydujących o bezpieczeństwie drogowym daje pełne spojrzenie na krajową politykę prewencyjną oraz jej mocne i słabe strony. Przede wszystkim pokazuje zaś, co trzeba zmienić, by podnieść skuteczność działań. Konkluzja bowiem jest taka, że spadek liczby wypadków drogowych z udziałem osób nietrzeźwych jest w większym stopniu efektem działania pojedynczych instytucji, niż wynikiem wdrożenia skoordynowanej polityki prewencyjnej.

Problematyka nietrzeźwych kierowców znalazła się w trzech programach rządowych: Krajowym programie bezpieczeństwa ruchu drogowego, Narodowym programie profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych a także Narodowym programie zdrowia. ITS wskazuje, że  jest jednak realnej korelacji pomiędzy nimi, nie ma także żadnych procedur, które kontrolowałyby jakość i efektywność realizowanych w ich ramach działań. Co więcej, programy te zostały one przygotowane przede wszystkim na podstawie statystyk wypadków, nie przeprowadzono bowiem w ostatnich latach w Polsce żadnej analizy zjawiska udziału w ruchu drogowym osób po spożyciu alkoholu, której wyniki mogłyby wpłynąć na kształt polityki prewencyjnej.

Autorzy raportu wskazują, że samo opracowanie programów nie wystarczy, potrzebne są mechanizmy monitorowania i kontroli ich realizacji. Podobnie rzecz się ma z kampaniami społecznymi, które – choć same w sobie wartościowe – często są prowadzone bez żadnej kontroli ich skuteczności. Generalnie widać duże rozdrobnienie podejmowanych działań i niewystarczający przepływ informacji między instytucjami realizującymi przedsięwzięcia związane z profilaktyką. To także element, który wymaga zmian.

Zdaniem autorów raportu nie ma powodu, by zaostrzać polskie przepisy związane z nietrzeźwością na drodze – są one i tak jednymi z najostrzejszych w Europie, przynajmniej na papierze. Dużo bardziej efektywne będzie zmniejszenie liberalizmu w traktowaniu przez polskie sądy sprawców wykroczeń i przestępstw drogowych popełnionych po spożyciu alkoholu. Obecnie orzekane kary, zwłaszcza w przypadku recydywy, mają niewielki wpływ na kształtowanie właściwych postaw i zachowań kierowców.

Publikacja „Polityka prewencyjna wobec nietrzeźwych kierowców w Polsce w latach 2006-2013” wskazuje na jeszcze jeden ważny problem – konieczna jest szeroka edukacja społeczna, rozpoczynająca się już w szkole podstawowej, związana z zagadnieniami BRD, w tym z konsekwencjami prowadzenia pojazdów po alkoholu. Tylko w ten sposób można próbować wpłynąć na zachowania społeczne i wpisać w nie niezgodę na jazdę w stanie nietrzeźwym.

Wojciech Romański

—-
Poparcie dla idei jak najszerszej promocji raportu ITS i wspólnych działań związanych z promocją właściwych postaw społecznych wobec problemu nietrzeźwości na polskich drogach wyraziły: Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego, Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego, Polska Izba Motoryzacji, Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji, Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, Stowarzyszenie Polska Wódka a także Związek Pracodawców Motoryzacji i Artykułów Przemysłowych.